Ruud van Nistelrooy w UTD Podcast: rywalizacja z Arsenalem miała dla mnie wymiar osobisty

manutd.com Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Legenda Manchesteru United, Ruud van Nistelrooy, w ostatnim epizodzie UTD Podcast wspomina intensywną rywalizację z Arsenalem podczas swojego czasu na Old Trafford.

Holenderski napastnik, który w ciągu pięciu sezonów trafił do bramki rywali 150 razy, jest najnowszym gościem w UTD Podcast. W fascynującej rozmowie ze współprowadzącymi Helen Evans, Samem Homewoodem i Davidem Mayem, van Nistelrooy powraca do walk o tytuł Premier League pomiędzy United a Arsenalem na początku XXI wieku.

– To była rywalizacja czołowych drużyn w tamtym czasie – powiedział Ruud. – Stało się to rywalizacją jednostek i incydentów i, nie wiem… Szczerze nie wiem, czy rywalizacja między United i Arsenalem miała jakieś podłoże historyczne.

Podczas gdy podopieczni Sir Alexa Fergusona i Arsene Wengera na początku tysiąclecia dostarczyli kibicom wielu emocji, jedną z najbardziej pamiętnych bitew był bezbramkowy remis we wrześniu 2003 roku.

W trakcie popołudniowego meczu na Old Trafford do szatni został odesłany Patrick Vieira, a zmarnowany rzut karny Van Nisterlooya w ostatnich minutach spotkania sprawił, że piłkarze rzucili się sobie do gardeł. To stracie jest często określane jako „Bitwa na Old Trafford”.

– Tego popołudnia zaczęło się coś w rodzaju… Pamiętam, że od tamtego czasu traktowałem to bardziej osobiście – pomyślał Ruud. – Od tamtego dnia i tamtego popołudnia, rzutu karnego i czerwonej kartki oraz po incydentach w meczu. To sprawiło, że wszystko wyglądało jak bitwa.

Pomimo całego dramatu, który rozwinął się podczas meczu i po nim 18 lat temu, były napastnik Manchesteru United miał tylko jedną myśl w głowie.

– Tak, nie obchodziło mnie to, miałem po prostu dość marnowania rzutów karnych – wyjaśnił Holender. – Na miłość boską, w ostatniej minucie przeciwko Arsenalowi przy stanie 0:0… To była ważny karny i uderzyłem piłką w poprzeczkę i nie wygrałem meczu dla klubu i drużyny.

– Czerwona kartka, końcówka meczu… Oczywiście gracze Arsenalu nadal byli niepokonani również z tego powodu. Zareagowali w taki, a nie inny sposób. Szybko wbiegłem do tunelu i po wejściu do szatni, usiadłem w rogu.

Zmarnowany rzut karny sprawił, że Arenal wciąż był niepokonany w lidze na wyjeździe, jednak ich rekord został później przerwany przez United na Old Trafford w następnej kampanii. Po ostatnim gwizdku obrońca „Kanonierów”, Martin Keown, dosyć fizycznie dał do zrozumienia Holendrowi, co o nim myśli.

– To był wspaniały obraz, jak biegł do mnie, ale chodzi o to, że jest najmilszym mężczyzną, jakiego możesz spotkać poza boiskiem – zdradził były napastnik United. – Kiedy robi się gorąco i rośnie presja, jesteś w stanie robić rzeczy, które nie wyglądają najlepiej, gdy się na to spojrzy. Tak samo było w moim przypadku, w jego przypadku i innych zawodników, którzy wystąpili w tamtym meczu.

Ruud nie miał pretensji do Keowna. Jego głównym rywalem był napastnik Arsenalu, Thierry Henry. Obaj walczyli co roku o tytuł króla strzelców Premier League, grając w najwyższej klasie rozgrywkowej Anglii.

– Chciałem po prostu być najlepszym strzelcem w lidze i oczywiście tak było… Oczywiście Thierry zawsze był wysoko w klasyfikacji – powiedział. – Sprawdziłem, czy strzelił gola i jak się sprawy mają. Taka rywalizacja sprawia, że chcesz grać jeszcze lepiej.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze