Raport z wypożyczeń: Garner strzela z 30 metrów na pożegnanie z Nottingham Forest, uraz Ethana Lairda, czerwona kartka Pereiry

własne Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Championship oficjalnie rozegrało swoją ostatnią kolejkę w obecnym sezonie i wszystko stało się już jasne. Jak zwykle (i już po raz ostatni), na boisku popisał się James Garner, który w piękny sposób wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

James Garner

Nottingham nie grało już o żadne wysokie cele w meczu z Preston. Utrzymanie w Championship było już pewne, a dystans do górnej połowy tabeli zbyt duży, by w ogóle myśleć o odrabianiu strat. Dlatego też porażka 1:2 nie przyniesie długoterminowych złych konsekwencji. Fani mogą być jednak niezadowoleni, bo ich zespół wypuścił z rąk prowadzenie, które zapewnił James Garner na początku starcia.

W 17. minucie młody Anglik ustawiony w okolicach 30 metra odebrał podanie od kolegi i bez większego namysłu posłał atomowe uderzenie przy słupku rywali. Akcja do obejrzenia w poniższym skrócie meczu.

W ciągu 90 minut Garner był przy piłce 72 razy i popisał się 50 celnymi zagraniami do kolegów (skuteczność 93%). Oprócz tego wykreował trzy okazje, ale żaden z zawodników Nottingham nie był już w stanie pokonać bramkarza gości.

Ethan Laird

Również MK Dons podejmowało u siebie rywali w ostatniej kolejce ligowego sezonu. Do Milton Keynes przyjechali piłkarze Rochdale, dla których nie było już nadziei na uniknięcie spadku z League One.

Mimo wszystko, to goście gładko rozprawili się z rywalami (którzy kończą sezon na 13. miejscu tabeli), pokonawszy ich 3:0. W wyjściowym składzie na boisku pojawił się Ethan Laird, który po zaledwie 30 minutach opuścił plac gry z kontuzją. Jeszcze okaże się, jak poważny jest to uraz i czy może on rzutować na przyszłość młodego piłkarza, który zagrał w obecnych rozgrywkach w 24 spotkaniach.

Diogo Dalot

Portugalczyk pojawił się na murawie hitowego starcia Milanu z Juventusem, które zakończyło się spektakularną porażką „Starej Damy” 0:3. Takie zwycięstwa z pewnością rozbudzają marzenia fanów ekipy „Rossonerich”, która co prawda nie dopcha się już do mistrzostwa kraju (ono powędruje na San Siro, ale w ręce Interu), ale ma realne szanse na awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Końcówka sezonu we Włoszech będzie niezwykle emocjonująca, bo czub tabeli jest niezwykle ciasny.

Dalot wszedł na boisko w 82. minucie meczu, zmieniając Bennacera. Piłki dotknął zaledwie 2 razy, podając raz (i to celnie), a także raz przerzucając futbolówkę (również celnie). W obronie nie musiał wykazywać się niczym, bo niesamowite spotkanie rozegrał Fikayo Tomori.

Andreas Pereira

Brazylijczyk również miał okazję na występ na włoskich boiskach, lecz w jego przypadku możemy mówić o kiepskiej dyspozycji. Na boisko wszedł w 64. minucie, po niemal kwadransie zobaczył żółty kartonik, a już w doliczonym czasie gry za kolejny faul został wyrzucony z boiska.

Wychowanek Manchesteru United zdobył w tym meczu więcej czerwonych kartek, niż kluczowych podań, co wiele mówi o jego występie. 21 kontaktów z piłką, 10 celnych podań, 6 strat i 2 faule.

Jesse Lingard

Anglik nominowany do nagrody piłkarza kwietnia Premier League nie zdołał poprowadzić swojej drużyny do zwycięstwa z Evertonem. Porażka „Młotów” oznacza tym samym, że Manchester United zapewnił sobie już na tym etapie awans do przyszłorocznej edycji Champions League. Jedynego gola dla gości zdobył Dominic Calvert-Lewin, a piłkarze Moyesa nie zdołali odpowiedzieć na jego trafienie.

Lingard sprawnie operował piłką i celnie rozdawał ją kolegom. Na 76 kontaktów z futbolówką zaliczył 15 strat i zanotował celność podań na poziomie 98%. Dodatkowo raz wykreował groźną sytuację i sam dwukrotnie oddawał uderzenia (oba zablokowane). Dramatycznie wyglądał jednak w pojedynkach 1 na 1. Lingard wygrał zaledwie 2 z 12, w których brał udział. Dodatkowo w 75. minucie obejrzał żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem.

To już niemal 300 minut bez gola ani asysty piłkarza wypożyczonego z Manchesteru United. Czy oznacza to chwilową blokadę, czy może powrót do dyspozycji, do której przyzwyczaił nas na Old Trafford?

Facundo Pellistri

Urugwajczyk dostał 23 minuty w zremisowanym meczu z Levante, który odbywał się w sobotę. Tym samym to 9 spotkanie z rzędu, w którym pojawia się on na boisku (nadal bez gola lub asysty). Tym razem był przy piłce 10 razy i wykonał 4 celne podania. Nie próbował swoich sił, uderzając na bramkę rywali, choć jego zespół musiał w końcówce gonić wynik. Ostateczny rezultat spotkania to 2:2.

Alaves ucieka strefie spadkowej, w której jeszcze nie tak dawno temu się znajdowało. Sprawa nie jest jednak przesądzona, bo na trzy kolejki przed końcem sezonu mają oni tylko 2 punkty przewagi nad Huescą i Elche, a także 3 punkty przewagi nad ostatnim w tabeli Eibarem.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze