Edinson Cavani zdecydował się przedłużyć kontrakt z Manchesterem United i pozostać w klubie na kolejny sezon. Oto, co Urugwajczyk miał do powiedzenia po złożeniu podpisu pod nową umową.
Wywiad z Edinsonem Cavanim dla ManUtd.com – treść oryginalna
Gratulacje z powodu podpisania nowego kontraktu, Edi. Co przekonało Cię do pozostania w Manchesterze United?
– Przede wszystkim bardzo dziękuję za gratulacje. Wiesz, odpowiadając szczerze na to pytanie, jakie były tego przyczyny i jaka jest moja motywacja do pozostania, po prostu powiedziałbym, że jest to dokładnie to, co reprezentuje ten klub, co reprezentuje Manchester United jako podmiot, jako organizacja. Chodzi o sam klub, ale także ludzi, którzy pracują za kulisami i wewnątrz klubu, oczywiście także kibiców. W miarę jak mijają dni, tygodnie i miesiące, jesteś w stanie odczuć sympatię do klubu i myślę, że na poziomie ludzkim tworzy się więź między tobą a twoimi kolegami z drużyny i wszystkimi, którzy są częścią klubu i czujesz to. Zauważasz, że jest to prawdziwa motywacja i sprawia, że chcesz zostać. Jestem bardzo podekscytowany i chętnie zostanę na kolejny sezon, aby dać z siebie wszystko, pomóc klubowi na boisku, jak tylko mogę i mam nadzieję, że sprawię trochę szczęścia i radości kibicom.
Jak duży wpływ na Twoją decyzję miał Ole?
– Mówiąc o relacji z menadżerem, myślę, że wypływał na mnie nie tylko teraz w momencie podpisywania nowej umowy, ale od pierwszej chwili, jeszcze zanim rozpocząłem rozmowy na ten temat. Sposób, w jaki mi zaufał, sposób, w jaki wyrażał swoje uczucia i wiarę we mnie, było wspaniałe od samego początku. Ale z biegiem czasu i upływem miesięcy sytuacja właśnie potwierdziła to, co pierwotnie myślałem o Ole i pewność, jaką mnie obdarzył. Oczywiście, w miarę upływu czasu i kolejnych spotkań, prywatnie i w mediach poczynił naprawdę pozytywne komentarze na mój temat, podobnie jak moi koledzy z zespołu i sztab szkoleniowy, personel klubowy, więc to naprawdę, naprawdę pomaga. Myślę, że kiedy jesteś graczem, daje to Ci ogromną pewność siebie, kiedy wiesz, że masz wsparcie nie tylko swojego menedżera, ale także innych ludzi wokół ciebie. Kiedy otrzymujesz pozytywne komentarze na swój temat, to buduje twoją pewność siebie i jest to coś, za co jestem naprawdę wdzięczny.
– Jedną rzeczą, którą chciałbym dodać w tym miejscu, która jest bardzo związana z tym pytaniem, które właśnie mi zadałeś, jest to, że ma to wiele wspólnego z moimi kolegami z drużyny. Byłem naprawdę wzruszony i poruszony słowami chłopaków w szatni, kiedy mówili do mnie: „Edi, nie możesz iść, zostań, uwielbiamy cię, nie chcemy, żebyś odchodził”. Wiesz, szczerze, to daje ci dodatkową motywację do pozostania w tym klubie i daje prawdziwą siłę. To sprawia, że chcesz dać zespołowi trochę więcej, chcesz zostać dłużej, spróbować coś osiągnąć i zrobić coś dla zespołu w przyszłości, więc bardzo mnie to poruszyło.
Rodzina jest dla ciebie niezwykle ważna. Czy wszyscy osiedlili się w okolicy i czy są podekscytowani zwiedzaniem okolicy po zniesieniu ograniczeń?
– Myślę, że masz całkowitą rację, rodzina jest naprawdę ważna. Myślę, że szczególnie w naszej kulturze. To prawdziwy filar naszego życia, życie rodzinne. W klubie tworzy się i buduje nowa rodzina, a bliskość Twojej rodziny jest bardzo, bardzo ważna. To była jedna rzecz, która sprawiła, że decyzja była trochę trudniejsza. Zapewne słyszałeś, że myślałem, że po tylu latach grania w Europie, w całej Europie, będąc z dala od swojej rodziny wrócę z powrotem do domu w Urugwaju, gdzie są rodzice, bracia, siostry, siostrzeńcy, siostrzenice, wszyscy ci bliscy członkowie rodziny, za którymi tęskniłem przez tyle lat. Obiecałem sobie, że wrócę i spędzę z nimi trochę czasu, aby nadrobić zaległości po latach grania w piłkę za granicą. Usiedliśmy z partnerką i dziećmi i porozmawialiśmy na ten temat. Zdecydowaliśmy, że z powodu okazanej miłości, uczucia okazywanego przez kibiców, wszystkich w klubie i moich kolegów z drużyn poświęcimy się – nie w negatywny sposób – i wstrzymamy się z powrotem do naszej rodziny i rodziców w domu. Chcieliśmy to zrobić dla każdego, kto okazał nam szczerą miłość i, jak mówię, rodzina jest filarem Twojego życia, najważniejszą rzeczą w Twoim życiu, ale chcieliśmy zostać i grać tutaj jeszcze przez rok z powodu dobroci, którą mi tu okazano.
W mediach społecznościowych możemy zobaczyć, że jesteś jednym z naszych najbardziej lubianych graczy. Jak się z tym czujesz?
– To oczywiście sprawia, że czuję się naprawdę szczęśliwy, a także napawa mnie dumą. Zawsze staram się pokazywać, że najważniejsza jest gra zespołowa, że jestem oddany temu klubowi. Jestem taki dla chłopaków i całego klubu. Lubię też myśleć, że kiedy gram w piłkę, gram, aby sprawiać radość fanów, ludziom, którzy wspierają ten klub i kibicują drużynie z trybun oraz domów. To sprawia, że muszę cały czas wygrywać, starać się poprawiać i osiągać dobre wyniki. Robię to dla kibiców, którzy dają nam tak duże wsparcie.
Czy słyszałeś pieśń, którą stworzyli dla ciebie fani? Opiera się na piosence ABBY „Gimme! Gimme! Gimme!’…
– Zabawne jest to, że po raz pierwszy nie usłyszałem jej z ust kibiców, tylko jednego z kitmanów. Za każdym razem, gdy mijałem go na treningu, przygotowując się, śpiewał mi tę piosenkę. To było niesamowite, kiedy usłyszałem śpiew fanów. Po pierwsze, to dobra piosenka, lubię tę melodię, a po drugie, to kolejna rzecz, która sprawia, że czujesz się tak szczęśliwy. Oczywiście to dziwny sezon i dziwny rok, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich gramy, ale z czasem byłoby wspaniale usłyszeć śpiew fanów na stadionie. Ale tak, to kitman mi ją zaśpiewał po raz pierwszy.
Jak bardzo jesteś podekscytowany grą na pełnym Old Trafford?
– Jest to jedna z rzeczy, nad którymi długo się zastanawiałem, fakt, że mogę grać przed pełnymi trybunami Old Trafford. Szczerze mówiąc, jest to marzenie i będzie to coś cudownego, gdy faktycznie się spełni. To jest coś, czego naprawdę chcesz doświadczyć, naprawdę żyć i cieszyć się. Miejmy więc nadzieję, że kiedy powrócą dobre czasy, będziemy się cieszyć razem z fanami.
Komentarze