W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami rozłamu „Czerwonych Diablic”. Jess Sigsworth jest kolejną personą kobiecej sekcji Manchesteru United, która opuści klub w najbliższym okresie. Wcześniej swoje odejścia potwierdziła Lauren James oraz Casey Stoney.
Zainteresowanie zawodniczką przejawia Leicester City, które dopiero co awansowało do angielskiej elity w kobiecej piłce oraz Tottenham. Jednak przenosiny do „Lisów” pozostają priorytetem Sigsworth.
Najpewniej amerykanki Tobin Heath i Christen Press powrócą do Stanów Zjednoczonych. W międzyczasie The Athletic dowiedziało się, że kolejna zawodniczka pierwszego zespołu nie czuje się najlepiej w Manchesterze United i chętnie opuści klub latem.
W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że menadżer Casey Stoney zrezygnowała ze swojego stanowiska. Według przecieków mówi się, że powodem rezygnacji było prywatne rozczarowanie, które wywołane było niepowodzeniem w Lidze Mistrzyń. Kolejnym powodem miała być frustracja wywołana brakiem odpowiedniego budżetu oraz udogodnień dla zawodniczek. Nie wystarczające środki finansowe nie pozwalały „Czerwonym Diablicom” rywalizować z Manchesterem City oraz Chelsea jak równy z równym.
Leicester City dopiero co awansowało do angielskiej ekstraklasy, lecz pilnie zamierzają wzmocnić swój zespół. Zawodniczki oraz ich agenci są zadowoleni z organizacji samego klubu jak i obiektów treningowych. Teraz celem „Czerwonych Diablic” będzie zbudowanie zespołu praktycznie od zera, a strata Lauren James na rzecz londyńskiej Chelsea na pewno była potężnym ciosem.
Dyrektor finansowy Steve Deville oraz dyrektor sportowy John Murtough prowadzą aktualnie rozmowy w sprawie zatrudnienia nowego szkoleniowca pierwszej drużyny kobiet.
Komentarze