O powrocie do formy, krytyce, wsparciu rodziny, finale w Sztokholmie i rozwoju Man Utd. Luke Shaw podsumowuje sezon 2020/2021

MEN Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Luke Shaw jako najlepszy piłkarz tego sezonu w Manchesterze United w głosowaniu zawodników na łamach „Manchester Evening News” podsumował bieżącą kampanię w swoim wykonaniu.

Nie ma lepszego miernika popularności piłkarza niż reakcja kibiców na stadionie. Po powrocie fanów na Old Trafford w meczu z Fulham, Luke Shaw spotkał się z ekstatyczną reakcją publiczności, która wyraźnie doceniła jego poczynania w bieżącym sezonie. Angielski lewy obrońca rozegrał najlepszy sezon w swojej karierze, a przed nim wciąż finał Ligi Europy – mecz, w którym de facto nigdy nie wziął udziału.

25-latek jest nie tylko zachwycony powrotem kibiców na stadiony piłkarskie, ale również cieszy się ze swojej formy, dzięki której mógł udowodnić niedowiarkom, że stać go na grę na najwyższym poziomie. Shaw szczególnie utarł nosa Gary’emu Neville’owi oraz Jamiemu Carragherowi, którzy na antenie Sky Sports często podawali jego umiejętności w wątpliwość.

– Siedziałem podekscytowany, słysząc kibiców podczas finału Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea a Leicester City. To miłe uczucie ponownie usłyszeć hałas na stadionie, zamiast Harry’ego Maguire’a krzyczącego na każdego sędziego. Cieszę się, że wracamy do normalności i miejmy nadzieję, że to dopiero początek i wkrótce ujrzymy większa liczbę fanów.

– Zawsze wierzyłem, że stać mnie na taki sezon. Być może byli ludzie, którzy radzili mi odejść i spróbować swoich sił gdzieś indziej, gdy przechodziłem przez gorsze okresy i nie grałem. Nikt nie chce opuszczać największego klubu na świecie, a ja wierzę, że za moim transferem stał jakiś powód. Nie chciałem odchodzić bez pokazywania tego, co potrafię. Byłem uparty i nie pozwoliłem, aby ktoś miał na mnie wpływ.

– Wiele z tego rozwoju jest oczywiście moją zasługą, choć zawsze warto mieć dobrą konkurencję, która motywuje cię do rozwoju. Myślę jednak, że zmusiłem się do cięższej pracy, zanim Alex Telles trafił do klubu. Wiedziałem, jaki jest mój cel i chciałem udowodnić, że ludzie się mylą. Wielu we mnie wątpiło, a ja zawsze wierzyłem, że powrócę do najlepszej dyspozycji.

– Teraz znajduję się na znacznie lepszej ścieżce i stawiam sobie poprzeczkę wyżej niż wcześniej. Kluczem jest dla mnie regularność. Nie chcę poczuć się zbyt komfortowo, pragnę się rozwijać i zapewniać występy na spójnym i wysokim poziomie każdego tygodnia. To dlatego byłem rozczarowany swoją postawę po porażce 2:4 z Liverpoolem. Zagrałem poniżej swoich oczekiwań. Nie zagrałem tak, jak zwykle w tym sezonie. Stąd ten zawód. Wierzę, że ustawienie sobie poprzeczki wysoko, przynosi korzyści mnie oraz drużynie.

– Chcę nieustannie prezentować wysoką formą, a w tamtym meczu spadłem poniżej swojego poziomu. Dzień później powiedziałem menedżerowi, że byłem naprawdę zirytowany swoją postawą. Zgodził się ze mną, ale powiedział też, że nie zagrałem źle.

– Wiem, że w przeszłości byłem krytykowany przez Gary’ego Neville’a oraz Jamiego Carraghera za swoje występy. Miło jest zmienić ich zdanie na mój temat. Wiedzą wiele na temat futbolu, oglądają sporo meczów, więc najwyraźniej to coś znaczy. Staram się jednak nie przywiązywać do tego zbyt dużej wagi. Wolę skupiać się na sobie, robić właściwe rzeczy, aby się rozwijać i stawać lepszym. Uważam, że ich uwagi są czasami bardzo trafne. Ich analiza piłki nożnej jest doskonała. Wiedzą o tym sporcie wszystko! Zwykle mają rację. Ale czasami, być może nawet ostatnio, przytrafiło im się kilka pomyłek.

Lewy obrońca Manchesteru United bardzo docenia wsparcie rodziny, która pomogła mu przebrnąć przez najtrudniejszy okres w karierze. Obecnie Shaw mieszka ze swoją partnerką, Anouską oraz osiemnastomiesięcznym synem, Reignem. Jego matka oraz ojciec podążają za nim po całym świecie, często dopingując go z trybun. Paul Shaw był ponoć wściekły, gdy nie mógł obserwować swojego syna w meczu za zamkniętymi drzwiami przeciwko LASK Linz w minionej edycji Ligi Europy.

– Zawsze miałem wokół siebie mnóstwo wsparcia. Gdybym go nie miał, nigdy nie przeszedłbym przez to, co przeszedłem i cierpiałbym jeszcze bardziej. Moja rodzina – mama oraz tata – a także Anouska wspierali mnie podczas ciężkich dni i wiedzieli o nich. Byli dla mnie prawdziwym oparciem.

– To zabawne, bo gdy czasami wracam do domu, mam wrażenie, że powie mi że podczas meczu nie byłem sobą. Zna mnie bardzo dobrze i wie, co należy powiedzieć w różnych sytuacjach.

– Mając dziecko, dojrzewasz. Musisz, bo to część życia. Przed rozpoczęciem sezonu rozmawiałem z moją dziewczyną o tym, jakie będą moje cele itp. Ona mnie motywuje, naprostowuje i zawsze przypomina o tym, co powiedziałem na początku kampanii. Teraz widzimy tego owoce.

– Ona i syn pomogli mi w środowisku poza futbolem. Miło jest wracać do kochającego domu. Cieszę się, że mój syn tak szybko rośnie. Anouska i moi rodzice byli kluczowi w przeprowadzeniu mnie przez złe chwile.

Luke Shaw najprawdopodobniej rozpocznie finał Ligi Europy w wyjściowym składzie. Oznaką tego jest fakt, iż klub wybrał go na przedstawiciela drużyny podczas wtorkowej konferencji prasowej dotyczącej rywalizacji w Gdańsku. Cztery lata temu, gdy „Czerwone Diabły” triumfowały w Sztokholmie, Anglik był tylko członkiem „załogi o kulach”, do której należeli także Marcos Rojo, Ashley Young oraz Zlatan Ibrahimović. Eric Bailly, pauzujący w finale za kartki, po końcowym gwizdku sędziego dziarsko chwycił kule szwedzkiego napastnika i podrzucił nimi w geście celebracji.

Shaw watches on in Stockholm

Lewy obrońca co prawda otrzymał złoty medal, ale z czterech występów w tamtejszej edycji Ligi Europy, tylko jeden miał miejsce w fazie pucharowej. Trzy miesiące wcześniej znalazł się w szatni na Wembley, ale stanowił wyłącznie tło. Nadchodzący finał w Gdańsku będzie pierwszym w jego karierze i jak sam przyznaje, progres obecnej drużyny Manchesteru United budzi w nim coraz większy apetyt na zdobywanie trofeów.

– Podobał mi się skład w Sztokholmie. To był dobry sezon dla drużyny i dla fanów – wyznał. – Będąc tam o kulach, zawsze jest inaczej. Jak już mówiłem, cieszę się, że drużyna wygrała, ale kiedy nie grasz, towarzyszy ci inne uczucie. Mam nadzieję, że tym razem będę zaangażowany. Chcę pomóc drużynie oraz sobie. Moim celem jest zwycięstwo.

– Nie wzięliśmy udziału w tamtym spotkaniu, ale szczerze mówiąc, każdy z nas odegrał ważną rolę w tamtym sezonie Ligi Europy, ponieważ występowaliśmy na boisku. Kibicowaliśmy z boku. Pojawiły się filmiki, na których Eric rzucał kulami. To pozytywna rzecz, którą mogliśmy zrobić.

– Naszym celem jest wygranie Premier League, gra w Lidze Mistrzów, walka o zwycięstwo, ale oczywiście w tej chwili tak nie jest. To nasze oczekiwania i cele na przyszłość. Chcemy być lepsi. Jesteśmy rozczarowani swoją postawą w FA Cup, więc wydaje mi się, że finał Ligi Europy to dobry sposób na zakończenie sezonu. Z drugiej strony uważam jednak, że wciąż czeka nas mnóstwo pracy. Musimy wzajemnie się motywować, dzień po dniu, aby osiągnąć to, czego faktycznie pragniemy.

– Nasz skład jest bardzo utalentowany, mamy cudowną mieszankę doświadczenia i młodości, ale nawet ci młodsi grali już tyle razy, że mają to doświadczenie. Menedżer mówił ostatnio, że chciałby dokonać jeszcze dwóch lub trzech transferów. Myślę, że wszyscy powitalibyśmy nowych zawodników z otwartymi ramionami. Wszystko, co sprawi, że nasz skład będzie lepszy, zwiększy nasze szanse na wejście na wyższy poziom i będzie dobre dla drużyny.

– Wystarczy spojrzeć na to, jaki wpływ konkurencja miała na mnie. Jeżeli uda nam się to osiągnąć na różnych pozycjach, to będziemy mogli motywować się nawzajem. Rywalizacja o miejsce w składzie i trudne wybory są dobre dla menedżera. To właśnie w tym zakresie musimy się poprawić.

– Uważam, że zmierzamy we właściwym kierunku. Nasz progres jest widoczny, ale mówiąc szczerze, wciąż musimy się wiele nauczyć. Szczególnie w tym sezonie patrzymy na punkty, które zgubiliśmy oraz na to, gdzie popełniliśmy błędy. Każdy z nas wie, jak to się stało i dlaczego do tego doszło.

– Obraliśmy jednak odpowiednią ścieżkę i miejmy nadzieję, że wygrana w Lidze Europy zapoczątkuje nowy sukces Manchesteru United – zakończył.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze