Luke Shaw, który obecnie znajduje się na zgrupowaniu reprezentacji Anglii przed nadchodzącymi Mistrzostwami Europy, opowiedział o drodze, jaką pokonał w tym sezonie, aby zapracować sobie na tak dumny moment z kadrą narodową.
Kariera Luke’a Shawa w Manchesterze United po transferze 2014 roku nie była usłana różami. Mnóstwo problemów ze zdrowiem, które przełożyły się na dyspozycję boiskową, sprawiły, że talent lewego obrońcy „Czerwonych Diabłów” był bardzo często kwestionowany i uważany już za zaprzepaszczony. Po przeoczeniu Mistrzostw Świata w 2018 roku pośród zmagań klubu z Old Trafford za kadencji Jose Mourinho, 25-latek zaczął jednak intensywnie nad sobą pracować, notując w bieżącym sezonie ogromny progres. Świetna forma i bycie motorem napędowym drużyny Ole Gunnara Solskjaera sprawiły, że Gareth Southgate nie mógł przejść obojętnie obok występów Anglików i powołał go na EURO 2020.
Na spotkaniu z mediami przed pierwszym meczem kadry „Synów Albionu” przeciwko reprezentacji Chorwacji, Shaw znajdował się w refleksyjnym nastroju i postanowił dokładnie opisać, jak trudną drogę przebył, aby zasłużyć na powołanie i stać się filarem Manchesteru United.
– Możliwość znalezienia się w 26-osobowej kadrze jest dla mnie niezwykle wyjątkowa. W zeszłym roku nikt nie wspomniałby o mnie w kontekście reprezentacji Anglii. Gareth Southgate również. Na początku sezonu obrałem sobie jednak za cel powrócić do reprezentacji.
– Kiedy zostałem powołany w 2014 roku, byłem młody i trochę naiwny. Nie zdawałem sobie sprawy, jak wielkie jest to wydarzenie – fakt, że jestem częścią kadry na wielkim turnieju. Teraz jestem bardziej dojrzały i lepiej rozumiem pewne sprawy. Czuję olbrzymią dumę, że mogę reprezentować Anglię. To najwyższy poziom, na jaki możesz wskoczyć w piłce nożnej. Jestem po prostu bardzo wdzięczny i nie mogę się doczekać.
Lewy obrońca odniósł się również do poważnej kontuzji złamania nogi w 2015 roku, której doznał w trakcie meczu z PSV Eindhoven w fazie grupowej Ligi Mistrzów:
– Mówiąc szczerze, to była bardzo ciężka kontuzja, ale miałem szczęście, że w szpitalu zajęli się mną tak dobrze. Moja rodzina, mama i tata, bardzo mnie wspierali. Miałem ich tuż obok siebie, zaraz po tym, jak dotarłem do szpitala. Odrobina rodzinnej miłości zawsze pomaga.
– Od tamtego momentu wiedziałem, że czeka mnie długa podróż, aby spróbować wrócić do swojej najlepszej dyspozycji. Zawsze jednak wierzyłem, że mi się uda. Czasami ludzie we mnie wątpili, ale w głębi duszy motywowałem się i wierzyłem, że pewnego dnia pokażę im, że mogę wrócić na wystarczająco wysoki poziom.
– Pragnę podtrzymać swoją formę. Chcę rozwijać się jako zawodnik oraz jako człowiek. Teraz moim celem jest pomoc reprezentacji Anglii w wygraniu turnieju.
Luke Shaw nie mógł również nie skomentować przegranego finału Ligi Europy, przyznając, że w końcówce sezonu Manchester United nie do końca był sobą. Anglik złe wspomnienia pozostawił już jednak za sobą i zamierza skoncentrować się na tym, co go czeka w najbliższych miesiącach:
– To był bolesny cios. Myślę, że poczyniliśmy spore postępy w trakcie sezonu, ale nie dojechaliśmy na końcówkę. Oczywiście zawsze występuje coś takiego, jak dodatkowa determinacja i motywacja, ale znaleźliśmy się w najniższym dołku, jaki mógł nam się przytrafić w trakcie sezonu.
– Na szczęście mamy kilka tygodni, aby ułożyć sobie to w głowie i ruszyć z kopyta. To już przeszłość, musimy o tym zapomnieć. Czeka nas nowy turniej. Musimy ponownie się skoncentrować. Zamierzam być przygotowany na 100% i nie myśleć o niczym innym.
Komentarze