The Athletic: Memphis Depay – od zagubionej duszy w Manchesterze do gwiazdy reprezentacji Holandii

The Athletic Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Memphis Depay trafił na Old Trafford latem 2015 roku jako nadzieja na odbudowanie klubowej potęgi. Jego potencjał i możliwości sprawiały, że porównania do Cristiano Ronaldo pojawiały się na porządku dziennym. Kibice, dowiadując się o jego przenosinach do Manchesteru United, wpadli w euforię, wygrażając się wszystkim, że ponownie nadchodzi czas “Czerwonych Diabłów”. Rzeczywistość okazała się natomiast zgoła odmienna. Trudny charakter holenderskiego napastnika oraz pech co do kolejnych trenerów, którzy pojawiali się w Teatrze Marzeń, zmusił go do zrobienia przystanku w swojej karierze i zejścia z największej ze scen. Holender w styczniu 2017 roku wylądował w Lyonie za 25 milionów euro, gdzie dojrzał do roli lidera zespołu oraz statustu europejskiej supergwiazdy. Dziś otrzymuje od losu drugą szansę zaistnienia na największej ze scen, bowiem od nowego sezonu będzie reprezentował barwy FC Barcelony. Od zagubionej duszy w Manchesterze do gwiazdy reprezentacji Holandii. Ten artykuł po prostu musicie przeczytać.

TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA:

Jednym z wielu samochodów, jakie Memphis Depay kupił w stosunkowo krótkim czasie jako zawodnik Manchesteru United, był czarny Mercedes G-Wagen wyceniany na 100 tysięcy funtów.

Holender spędzał w klubie swoją pierwszą zimę, kiedy postanowił ruszyć w przejażdżkę przez wiejską aleję w Cheshire. Chociaż droga przed nim była wolna od innych pojazdów, to znajdowało się na niej sporo śniegu oraz lodu. Samochód wpadł w poślizg, a on sam wylądował w polu jakiegoś rolnika.

Wyszedł z tego bez szwanku, ale samochód był zniszczony. Jego pierwsze myśli dotyczyły tego, jak to może wyglądać w tabloidach, które – jak mu się wydawało – zawsze go ścigały. Zmusiło to go do zadzwonienia do jednego z pracowników zajmującego się piłkarzami, aby spotkał się z nim i uspokoił wściekłego rolnika, który wskazywał na zepsute uprawy swojej ziemi.

Po tym, jak rolnik użył swojego traktora, aby odholować auto, Depay zapłacił mu za szkody wyrządzone na jego polu i dołożył do tego ekstra sumkę, aby trzymał język za zębami.

Ta historia jest jedną z wielu odkrywczych anegdot dotyczących znakomitej biografii Memphisa – jak woli być nazywany. Została ona przytoczona w porozumieniu z zawodnikiem przez holenderskiego dziennikarza, Simona Zwartkruisa.

Prasa nigdy się o tym nie dowiedziała, ale za to otrzymała informacje o jego Rolls-Roysie – kupionym, gdy znajdował się w oraz poza United. Ów samochód używano jako symbol jego problemów oraz klubu.

Po powrocie do Holandii jego matka Cora była przerażona tym zakupem. Zawsze zachęcała syna, aby pozostawał sobą, ale chciała też, żeby był na tyle bystry, by przewidywać, do czego to może doprowadzić.

– Memphis był świetnym dzieciakiem, ale trochę błądził i nie potrafił sobie pomóc. Myślę, że byłby pierwszym, który przyznałby, że jego czas w tym klubie był porażką – powiedział były członek sztabu szkoleniowego United.

Jeżeli jego kraj ma awansować do dalszych faz Mistrzostw Europy, Holandia będzie potrzebowała jego występów i goli w nadchodzących tygodniach. Oczekuje się, że po zakończeniu turnieju w wieku 27 lat dołączy do FC Barcelony. Będzie to jego druga szansa na grę w jednym z największych klubów w Europie. 18 miesięcy spędzonych na Old Trafford to plama na udanej karierze, podczas której nie wszedł jeszcze na szczyt na największych scenach.

W United poszło mu źle z wielu powodów. “Właściwy gracz w niewłaściwym czasie” – mówi kolejne źródło będące blisko Carrington, które widziało jego wysiłek na treningach oraz dodatkowych sesjach.

Podejrzewano, że będzie chłopcem Louisa van Gaala, ale jego pierwszy menedżer w Manchesterze United nie wykorzystał go we właściwy sposób, a kiedy znajdował się poza boiskiem, “nie miał przy sobie przyjaciół, którzy skłonili go do transferu na Old Trafford”.

Depay ma skomplikowaną przeszłość. Począwszy od ojca, którego nie było przez większość dzieciństwa. Zastąpił mu go trener personalny, Joost Leenders. Kiedy jednak Depay przeprowadził się do Manchesteru, Leenders mieszkał w Holandii.

– Przez wiele lat Memphisowi układało się dobrze i coraz rzadziej widywał się z Leendersem. Zakładał, że będzie kontynuował swój sukces w Manchesterze, ale tak się nie stało, a Joost – choć to nie jego wina – nie był wystarczająco blisko, aby wysłuchać jego problemów, z którymi wcześniej radził sobie zarówno podczas swojej kariery, jak i w życiu – mówi holenderskie źródło.

Gdy zdecydował się na zakup Rolls-Royce’a, Leenders był w Holandii. Jego obowiązkiem było doradzanie mu, jakie ma możliwości i proszenie go o analizowanie potencjalnych konsekwencji każdego wyboru. Nie mówił mu, co ma robić.

W biografii pt. “Serce Lwa”, Leenders wspomina dzień, gdy Depay zaczął wymieniać marki samochodów przed nim oraz jego agentem, Keesem Ploegsmą, próbując ocenić reakcje swoich najbardziej zaufanych doradców. Choć obaj zgodzili się, że lepiej stanie się, jeśli poczeka, Leenders mógł stwierdzić, że przecież Memphis podjął już decyzję.

Leenders już na początku ich relacji nauczył się, że mówienie mu, co ma robić, nigdy nie działa. Depay twierdzi, że ludzie nie powinni oceniać go na podstawie rzeczy, które nie mają nic wspólnego z futbolem. To jego samochody. Jego ubrania. Jego tatuaże. To jego wybór muzyki oraz kariera hip-hopowa, podczas której wydał 18 utworów.

Jako 21-latek nie dostrzegł zbieżności interesów oraz jak ogromne znaczenie ma wyczucie czasu. Kupił Rolls-Royce’a, którym po raz pierwszy do Carrington pojechał dzień po porażce ze Stoke City – ten mecz “Czerwone Diabły” przegrały z powodu jego niedokładnego podania do bramkarza.

– Tamtego poranka w szatni, jeden z liderów zapytał go, co on kurwa robi. Ściągał presję nie tylko na siebie, ale także na drużynę – mówi źródło z Carrington.

Kiedy wychodził na murawę, jego występy tworzyły więcej szumu. Van Gaal postanowił odsunąć go na dalszy plan, nie wybierając go do kadry meczowej. Znał psychologa sportowego i zasugerował Depayowi umówienie się na spotkanie. Leenders docenił chęć pomocy ze strony Van Gaala, ale uważał, że to się nie uda. Depay otwierał się tylko przed ludźmi, których dobrze znał, a jego relacje z Van Gaalem już się pogarszały.

Van Gaal nalegał, aby Memphis bardziej się skoncentrował i przy dwóch kolejnych okazjach inicjował rozmowy na temat tego pomysłu, ale piłkarz za każdym razem mówił “nie”, więc holenderski szkoleniowiec przestał z nim rozmawiać.

– Myślę, że jeżeli nie korzystasz z jego rad, to jesteś u niego skończony – powtarzał Depay.

W ciągu 10 miesięcy menedżer opuścił klub. Podobnie jak zawodnik.

Podczas pobytu w Manchesterze, to Gigi Vitale był wsparciem dla Depaya. Para poznała się, grając w piłkę w Moordrechcie, gdzie ojciec Gigiego był trenerem drużyny juniorów, w której obaj występowali. Kiedy Depay zdobywał gole dla PSV Eindhoven, Gigi pracował w sklepie sportowym w Rotterdamie.

Depay zdecydował, że w Manchesterze potrzebuje towarzystwa i poprosił Vitale, aby do niego dołączył. Został jego osobistym asystentem, znajdując się również na liście płac. Jednym z jego zadań było powstrzymanie przyjaciela przed wydawaniem pieniędzy na rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebował.

Decyzja ta nie spodobała się matce Depaya, która lubiła Vitale, ale obawiała się, że jego obecność może spowodować, że jej syn nie będzie integrował się z drużyną. Zamiast spotykać się z nowymi kolegami z zespołu, mógł zostawać na noc z Gigim i grać w gry komputerowe. Tak właśnie robił.

Początkowo mieszkali w hotelu Lowry w pobliżu rzeki Irwell. W tym miejscu mogli wypożyczać deskorolki elektryczne. Jeździli w górę i w dół hotelowych korytarzy. Złożono nawet na nich skargi, a gdy odeszli, pracownicy poczuli ulgę. Przenieśli się do sześciopokojowej rezydencji w Cheshire, należącej do Phila Neville’a, w której pobyt kosztował 18 tysięcy funtów miesięcznie. Ani Depay, ani Gigi nie umieli gotować, więc zatrudnili prywatnego kucharza. Było tam wszystko, nawet kryte boisko do piłki nożnej.

Leenders uważa, że Holender popełnił błąd, przyjmując w United prestiżową koszulkę z numerem 7. Byłoby lepiej, gdyby musiał na to zapracować. Nikt w klubie nie pomyślał jednak, aby z nim to skonsultować, chociaż ich relacja była w Holandii dobrze nagłośniona. Podczas pierwszych sesji treningowych w Carrington, zawodnik zdał sobie sprawę, że nie docenił standardu i trudno mu było nadążyć za intensywnością zajęć. Przedstawiciele United byli natomiast tak pewni, że Depay osiągnie sukces, że sam zaczął tak myśleć i w początkowych miesiącach nie starał się wystarczająco mocno, aby dostosować się do wymagań.

– Każdy piłkarz obserwuje słabości, gdy pojawia się nowy zawodnik. Z Memphisem był jeden problem – wydawało mu się, że nie musi biegać, a to podstawa, jeżeli jesteś graczem Manchesteru United – mówi informator ze sztabu szkoleniowego.

Jego pierwsze doświadczenia z Van Gaalem były pozytywne. Holender był menedżerem, który miał reputację autorytarnego. Na Mistrzostwach Świata w Brazylii w 2014 roku Van Gaal pokazał zawodnikowi inną stronę siebie. Regularnie prowadził z nim rozmowy. Jego dobro i opieka wydawały się mieć znaczenie, podobnie jak to, skąd pochodził. Przed dołączeniem do United rok później, Van Gaal powiedział mu, że po lewej stronie ataku będzie rywalizował z Angelem Di Marią, ale nie zniechęciło to go do podpisania kontraktu, pomimo tego że Argentyńczyk był drogim i przykuwającym uwagę wzmocnieniem już wcześniej.

Odejście Di Marii w ciągu kilku miesięcy od przyjścia Depaya było symbolem dysfunkcyjnego myślenia w United. Nagle znalazł się w drużynie – zdobywając dwa gole i asystę przeciwko Club Brugge w eliminacjach do Ligi Mistrzów w sierpniu 2015 roku. Van Gaal emanował radością, mówiąc po wszystkim, że chce go wycałować.

Na ligowych podwórkach miał jednak trudniej. Aby zdobyć bramkę, potrzebował aż siedmiu meczów. W swoim pierwszym sezonie zdobył tylko dwa gole ligowe: przeciwko Sunderlandowi i Watfordowi. Do grudnia stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. Piłkarz uważa, że “konserwatyzm” Van Gaala stłumił jego kreatywność. Nie był w stanie atakować, jak w PSV i zamiast tego był proszony o cofanie się głęboko na swoją połowę. Obawiał się, że jeżeli nie podporządkuje się żądaniom Van Gaala, to zostanie wyrzucony. W związku z tym nie utrudnił życia Van Gaalowi zbyt mocno.

– Zostałem sprowadzony ze względu na szczególne cechy, którymi wykazałem się w Holandii, ale potem oczekiwano ode mnie, że będę grał w taki sposób, aby moje atuty zniknęły. Nie potrafiłem tego zrozumieć – powiedział Depay.

Skończyło się na tym, że robił wszystko po połowie i żałował, że nie był bardziej sobą. “Jeśli grasz dobrze i zdobywasz gole, to trener nie może cię ignorować” – zastanawiał się. Metody treningowe również mu nie odpowiadały. Chociaż procent tłuszczu w ciele wynosił tyle samo, to ważył więcej z powodu rosnącej muskulatury związanej z ilością treningu siłowego, który wykonywał. Gdy tylko znalazł się na ławce, poprosił o pomoc Ryana Giggsa i para zaczęła wspólnie pracować nad dośrodkowaniami z lewej nogi.

– Louis czuł się zagrożony przez Giggsa – powiedziało jedno ze źródeł The Athletic. Być może był ku temu dobry powód. Van Gaal w zasadzie zabrał Giggsowi jego pracę.

Bardzo szybko piłkarze United uznali, że Van Gaal nie podąża za nowoczesnością. Pomimo jego zabawnych akcentów na konferencjach prasowych, kreatywni piłkarze pod jego wodzą mieli szczególne problemy. Adnan Januzaj otrzymał numer 11 po Ryanie Giggsie po przełomowym sezonie pod wodzą Davida Moyesa, w którym wystąpił 35 razy. Pod wodzą Van Gaala jego rozwój zahamował się i zagrał w zaledwie 21 spotkaniach podczas pierwszego sezonu pracy holenderskiego menedżera a następnie w siedmiu po przyjściu Depaya.

Optymizm po jego pierwszym sezonie na stanowisku menedżera został szybko rozwiany. Van Gaal znajdował się pod jeszcze większą presją niż wcześniej, aby osiągać wyniki. W połowie debiutanckiej kampanii Depaya pojawiły się spekulacje, że Ed Woodward, dyrektor wykonawczy klubu, szukał jego zastępców.

W tym okresie Van Gaal kazał Depayowi przestać wykonywać dodatkowe ćwiczenia, mówiąc mu, że są niedorzeczne i wszystko dzieje się w jego głowie. Chciał również, aby poprawił grę lewą nogą. Gracz uznał ten komunikat za mylący. Wydawało się, że Van Gaal uważa, że nic nie potrafi zrobić dobrze. Jeszcze gorzej wyglądało to, gdy uczył go, jak przedryblować rywala. To, jak sądzi, jedyna rzecz, w której Depay był dobry, ale jeśli ktokolwiek miał rozwinąć go w tym elemencie, to był to raczej Ryan Giggs.

Po tym incydencie Depay odniósł wrażenie, że zarówno Van Gaal, jak i jego asystent, Albert Stuivenberg, chcieli sprawić, aby piłkarze poczuli się niepewnie, celując w ich atuty. Stuivenberg, na przykład, próbował pokazać Radamelowi Falcao, gdzie umieszczać swoje strzały, a przecież było to jego najmocniejszą stroną.

Pomiędzy lutym a majem 2016 roku, Depay sugeruje, że on i Van Gaal prawie nie rozmawiają. Często przesiadywał na ławce rezerwowych. Następnie, pod koniec sezonu, Van Gaal wezwał go do siebie, mówiąc mu, że latem zamierza sprowadzić nowych napastników, a to oznacza, ze jego szanse na grę zostaną jeszcze bardziej ograniczone.

Kiedy Manchester United wygrał finał FA Cup przeciwko Crystal Palace na Wembley, Depay nie znajdował się nawet na ławce rezerwowych. Dla zawodnika było to, jak postawienie go do kąta w szkole.

Manchester United pokonał długą drogę, aby go pozyskać. Mógł dołączyć do Liverpoolu lub Paris Saint-Germain, ale trafił na Old Trafford dzięki uporowi Woodwarda.

Woodward nawiązał kontakt z agentem Depaya w 2015 roku – mówi pośrednik transakcji. – Przez kilka miesięcy nic więcej się nie działo. Nagle jednak Manchester United zaczął działać. Byli nieustępliwi przez kilka dni maja 2015 roku i zgodzili się spełnić żądania PSV.

W sezonie 2014/2015 w barwach PSV Memphis Depay zdobył 28 goli – siedem z nich padło z rzutów wolnych, które przejął na życzenie szkoleniowca, Philipa Cocu, który chciał, aby jego piłkarz wziął na siebie większą odpowiedzialność, próbując przetrwać zainteresowanie ze strony Tottenhamu Hotspur latem 2014 roku.

Po Mistrzostwach Świata w Brazylii Spurs zaoferowali 20 milionów funtów, ale Depay uznał, że nie jest to odpowiedni moment na przeprowadzkę. Chciał zostać najlepszym strzelcem Eredivisie, myśląc, że to osiągnięcie zachęci do składania lepszych ofert przez większe kluby.

Wiosną 2015 roku Brendan Rodgers zaprosił go do swojego domu w Formby. Liverpool był skłonny wydać 25 milionów funtów z dodatkami. Tottenham zgłosił się zaś w kierunku “The Reds” o dostępność Adama Lallany, a jego sprzedaż pokryłaby część opłaty.

Kontrakt z Liverpoolem uczyniłby go trzecim najlepiej zarabiającym piłkarzem tej drużyny po Danielu Sturridge’u oraz Philippe Coutinho. Brendan chciał, aby Coutinho zajął bardziej centralną rolę w zespole, a Depay grałby na lewej stronie. Holender swoją przyszłość widział natomiast na pozycji środkowego napastnika. Wyglądało na to, że wszystko zostało uzgodnione – mówi źródło bliskie Liverpoolu.

Depay lubił Rodgersa, ponieważ sprawiał, że napastnik czuł się zrelaksowany i pewny siebie. Memphis potwierdził to w swojej książce. Dyskusje przebiegły dobrze. Oferta Liverpoolu była świetna. W gruncie rzeczy nie było żadnych problemów.

Liverpool negocjował z PSV po cichu, ale kontuzja Sturridge’a i rozczarowująca końcówka sezonu zmieniły ich priorytety. Rodgers przedkładał zakontraktowanie środkowego napastnika nad skrzydłowego. To doprowadziło do transferu Christiana Benteke. Liverpool poprosił Depaya, aby poczekał. W międzyczasie wybrano go piłkarskim talentem roku w Holandii (najlepszy zawodnik poniżej 21. roku życia). Podczas ceremonii w Amsterdamie, trofeum wręczał Johan Cruyff.

Źródła bliskie zawodnika sugerują, że podejście Liverpoolu było mylące. – Powiedzieli Memphisowi, że jest ich pierwszym wyborem i to sprawiło, że poczuł się świetnie – naprawdę chciał odejść. Skupił się na Liverpoolu – historycznym klubie z wielkimi ambicjami. Depay widział, jak byli bliscy zdobycia tytułu w 2014 roku. Atmosfera na Anfield była niesamowita. Ale nagle przekaz okazał się inny i zaczął mieć wątpliwości.

Depay mówi, że był to dla niego “dziwny” okres, ponieważ myślał, że osiągnięto już porozumienie. Poproszono go, aby poczekał, ale nikt mu nie powiedział, jak długo. Zaczął myśleć, że jego przyszłość leży gdzieś indziej. Paris Saint-Germain wyrażało coraz większe zainteresowanie i zaprosiło go do Francji, gdzie zabrano go na kolację do drogiej restauracji i opowiedziano o wielkiej wizji klubu. Spodobał mu się ten pomysł i uznał, że transfer dojdzie do skutku.

Dwa dni później, znowu wszystko uległo zmianie. Van Gaal bezpośrednio się z nim skontaktował, co oznaczało, że Woodward nie musiał już rozmawiać z jego agentem. Van Gaal zazwyczaj od razu przechodził do rzeczy. “Chcemy cię” – powiedział, po czym ostrzegł go, że może nie trafić od razu do wyjściowej jedenastki, ponieważ czeka go rywalizacja z Di Marią.

Manchester United zaoferował mu większą pensję od PSG, ale paryżanie się nie poddali. Na lotnisku Schiphol w Amsterdamie zaaranżowano spotkanie pomiędzy delegacją z Paryża a Marcelem Brandsem, dyrektorem sportowym PSV. Obecny był również Peter Fossen, dyrektor finansowy klubu. United to wywęszyli i dzień przed Woodward zadzwonił do Brandsa, nalegając, że “Czerwone Diabły” są zdeterminowane, aby sfinalizować transakcję. Brands odpowiedział mu, że musi działać szybko, ponieważ spodziewał się, że PSG pójdzie na całość.

Świeżo upieczeni wówczas mistrzowie Holandii znaleźli się w centrum przetargu i mieli silną pozycję. – To było idealne rozwiązanie dla PSV. Kiedy dwa z najbogatszych klubów na świecie chcą tego samego zawodnika, to jest w tym potencjał, żeby cena mogła poszybować w górę – przekazuje źródło.

Kolejnego dnia, Brands na lotnisku Schiphol od razu przeszedł do rzeczy, opowiadając PSG o swojej rozmowie z Edem Woodwardem. Po dwugodzinnych rozmowach kluby uzgodniły porozumienie, ale było ono jeszcze uzależnione od zgody piłkarza. Brands liczył, że Manchester United zareaguje na taki rozwój wypadków, składając lepszą ofertę. Depay tymczasem skłaniał się ku przenosinom na Old Trafford.

– PSG znajdowało się w lepszym położeniu niż United. Mieli niemal zagwarantowane mistrzostwo Francji. Jeden z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów. Manchester United w krótkim czasie spadł o kilka pozycji, ale Depay twierdził, że może przywrócić ich na należyte miejsce. Chciał sprawdzić się w Premier League – informuje źródło.

Po przekazaniu Woodwardowi informacji o konsensusie z PSG, Brands wrócił do Eindhoven. Przez kilka godzin nie otrzymał żadnego odzewu. Wtedy, o 19:00, Woodward złożył ofertę. Brands czuł, że może dostać więcej, więc porozmawiał z Fossenem, człowiekiem od pieniędzy, który spędził 90 minut na rozmyślaniu o kontrpropozycji. Obie strony odbijały piłeczkę, aż na krótko przed północą Woodward w końcu potwierdził, że jest zadowolony ze spotkania z PSV.

– Wybito mu PSG z głowy – mówiło holenderskie źródło, które ma swoją teorię na temat tego, dlaczego francuski klub tak mocno naciskał na ten transfer. – Byli zdesperowani, aby go pozyskać, ale zdawali sobie sprawę, że jeżeli podniosą wartość zawodnika i nie uda im się go pozyskać, to Manchester United będzie musiał zrobić więcej miejsca w swoim budżecie, sprzedając jakiegoś z zawodników.

Dwa miesiące później Manchester United zgodził się na sprzedaż Di Marii do PSG rok po jego dołączeniu, tracąc na transferze 15 milionów funtów. – W taki, czy inny sposób, wszyscy wygrali. Lub przegrali… – mówi źródło.

– Memphis to zawodnik, który potrzebuje ciągłych wyzwań i stymulacji. On ciągle potrzebuje nowych celów do realizacji – powiedział Cocu po jego odejściu z PSV, co według niego nastąpiło w odpowiednim czasie.

PSV ściągnęło go ze Sparty Rotterdam, gdy miał 11 lat, a w ciągu trzech lat poprzedzających jego profesjonalny debiut, podpisał trzy nowe kontrakty. – Dzięki swojemu talentowi mógł zarobić dużo więcej, podpisując swoją pierwszą profesjonalną umowę. Klub zdał sobie sprawę, że najlepszym sposobem na podtrzymanie jego zaangażowania jest nieustanne i regularne nagradzanie jego wysiłków. To bardzo złożony charakter, który można wytłumaczyć złożoną przeszłością – mówi jeden z informatorów znajdujących się blisko PSV.

Urodził się w Moordrecht jako syn białej matki Cory oraz ojca Ghańczyka, Dennisa. Jego rodzice poznali się na peronie dworca w Rotterdamie, gdy Cora pewnego popołudnia wracała do domu z pracy. Pracowała w szkole dla dzieci portowców.

Dennis przebywał w ośrodku dla uchodźców i mieszkał w Holandii nielegalnie. Kiedy zamieszkał z Corą, dostał pracę w fabryce gofrów i stał się jedynym czarnoskórym Afrykańczykiem mieszkającym w Moordrechcie. Pomimo wątpliwości rodziców matki Depaya, siedem lat później wzięli ślub, a gdy Depay przyszedł na świat, Dennis uniósł go w powietrze, połączonego pępowiną z Corą, krzycząc: “Będziesz gwiazdą!”.

Dwoje dzieci Dennisa z poprzedniego małżeństwa w Ghanie zamieszkało razem z nimi, ale zanim Depay skończył trzy lata, para postanowiła się rozstać. Memphis uważa, że raczej dorastał bez ojca. Dennis przeprowadził się do Goudy, niedaleko od domu, ale rzadko widywał syna. To wyjaśnia, dlaczego Depay woli posługiwać się imieniem, a nie nazwiskiem, na którego zmianę nie pozwolono Corze po rozwodzie.

Kiedy kilka lat później ponownie wyszła za mąż, nad ich życiem zapanował mrok. Nowy mąż Cory miał własną rodzinę. Stał się agresywny, a pozostałe dzieci rzuciły się na Depaya, który był regularnie bity, grożono mu nożem i poddawano rasizmowi. Cora opisywała to jako “dom grozy”.

Czuła się “uwięziona” przez 18 miesięcy, w trakcie których Holender “przeszedł od bycia szczęśliwym, radosnym dzieckiem do martwego ptaka”. Jego doświadczenia z tego okresu przejawiały się w złym zachowaniu w szkole, gdzie po bójkach z innymi dziećmi chował się pod biurko, kiedy zbliżał się ostatni dzwonek w ciągu dnia.

Nikt nie wiedział, co było z nim nie tak lub jak sobie z nim poradzić. Doprowadziło to do wydalenia, dwukrotnej zmiany szkoły i pobytu w placówce specjalnej. Swoje dwunaste urodziny spędził na walce z gangiem skinheadów, którzy później wrócili po niego w balaklawach, z potłuczonymi butelkami i kijami baseballowymi. Tymczasem Cora po własnych wstrząsających przeżyciach zapisała się do domu rekonwalescentów w Twente, a Depay zamieszkał z dziadkami – odwiedzając ją tylko w weekendy.

Depay chciał być rozumiany, ale niechętnie zdradzał swoje tajemnice. Zachęcano go, aby otworzył się przed psychologiem na temat swojego gniewu, ale odmówił pomocy. Futbol stał się jego wytchnieniem. Dzieci na jednej z ulic Moordrechtu nazywały go “Kluivertem” z powodu talentu, jakim dysponował. Po dołączeniu do Sparty Rotterdam, Cora otrzymywała telefony od władz klubu przynajmniej raz na dwa tygodnie z powodu problemów z zachowaniem.

Trenerzy postrzegali go jako zaangażowanego i kreatywnego na murawie, ale również jako upartego i niekomunikatywnego poza nią. Gdyby kiedykolwiek zapytano go, w czym tkwi problem, odpowiedziałby prosto: “Jestem zły!”. Cora uważała, że stracił wiarę w ludzkość. Trenerzy pytali jego matkę, jak do niego dotrzeć i poradziła im, aby unikali krzyku, a przy tym rozmawiali szczerze i bezpośrednio. Swoje zrobiła także śmierć trenera w wypadku samochodowym, któremu ufał najbardziej, gdy miał zaledwie 11 lat.

Kłótnia z innym trenerem sprawiła, że rozważył propozycję PSV, które zwróciło się do Cory po meczu ze Spartą. Później Depay dowiedział się, że Sparta nie poinformowała go o ofertach z Ajaxu i Feyenoordu. Gdyby wiedział o Feyenoordzie, prawdopodobnie trafiłby właśnie tam, ponieważ to rotterdamski klub – nawet jeśli jego dziadek, pochodzący z Amsterdamu, kibicował Ajaxowi.

Przenosiny do Eindhoven nie zmieniły za wiele. Już pierwszego dnia w swojej ostatniej szkole wdał się w bójkę. Później zdał sobie sprawę, że jedynie próbował bronić się przed ponownym podeptaniem. Nigdy nie myślał o konsekwencjach. Ze względu na wyjątkowe okoliczności i umiejętności piłkarskie, PSV załatwiło mu możliwość ukończenia szkoły rok wcześniej oraz pracy pod nadzorem tylko jednego z klubowych wychowawców.

Na początku codziennie dojeżdżał do Eindhoven pociągiem. Od drzwi do drzwi i z powrotem. Zajmowało mu to 14 godzin. PSV umieściło go w rodzinie, ale Depay szybko przestał odnajdywać się w spokojnym środowisku. Starł się z Pepem Ljindersem, trenerem młodzieży, który został jednym z asystentów Jurgena Kloppa w Liverpoolu, co doprowadziło do zatrudnienia Leendersa przez klub, który później opisał go jako “wyjątkowo utalentowanego i wyjątkowo trudnego”.

Zawsze chodził własnymi ścieżkami, ignorując trenerów i próbując zdominować swoich kolegów z zespołu. Ljinders znajdował się w pokoju, gdy Depay po raz pierwszy spotkał się z Leendersem. Zareagował, wychodząc i trzaskając drzwiami, ponieważ poczuł się upokorzony. Leenders próbował uratować sytuację, przyznając, że spotkanie nie wypadło najlepiej, po czym grał z nim w innym pokoju w piłkę przez 15 minut. W ten sposób stał się dla chłopca pośrednikiem – ojcem, którego nigdy nie miał.

Pracownicy klubu po cichu mówili Leendersowi o problemach, które sprawiał, podobnie nauczyciele w szkole. Leenders miał zatem wybór. Obawiał się, że jeżeli powie o wszystkim Corze, to nie będzie mogła zasnąć. Doszedł również do wniosku, że jeśli przekaże szefom akademii to, co wie, ograniczy to jego szanse. Niezmiennie równoważył informacje, jakie do niego docierały.

Pomimo złych wspomnień, Depay tęsknił za Moordrechtem i wracał do domu częściej niż powinien. Podczas jednej z podróży Cora znalazła w jego plecaku torebkę z marihuaną i domyśliła się, że zaczął palić. Nigdy jej nie powiedział, że zamiast tego, zajmował się dilowaniem. Życie towarzyskie rozpoczął w Rotterdamie, gdzie zadawał się z kryminalistami. W swojej biografii ujawnił scenę z domu pewnego faceta, “gdzie na stole leżał kilogram kokainy”.

Wydarzyło się to podczas Mistrzostw Świata w RPA, gdzie Holandia dotarła do finału. Cztery lata później znalazł się w kadrze, która pojechała do Brazylii, ale w 2010 roku “wchodziłem w świat, od którego powinienem znajdować się miliony mil”.

Twierdzi, że nigdy nie korzystał z twardych narkotyków, ale regularnie znajdował się w sytuacjach przemocy. Gdy konfrontacja na jednej z dyskotek wymknęła się spod kontroli, zadzwonił do kilku przyjaciół i jeden z nich pojawił się na zewnątrz z naładowanym pistoletem.

Nikt w PSV nie wiedział o tym, co działo się w Moordrechcie i Rotterdamie. Był jeszcze niesamowicie młody, a jego problemy w klubie nigdy nie przekładały się na to, jak grał w meczu. Raczej chodziło o to, jak zachowywał się po jego zakończeniu. Po tym, jak został odesłany przez jednego z trenerów z treningu do domu, Leenders otrzymał od Depaya telefon, w którym poinformował go, że odchodzi z klubu. Okazało się, że trener zachowywał się krytycznie wobec osób, które wysoko cenił. To nie jedyny raz, kiedy groził, że odejdzie. Jego zmiana w meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi, Sparcie, spowodowała kolejny bliski walk-out. Leenders przekonywał, że jeśli tylko wszystko zostanie mu dokładnie wytłumaczone, nastolatek będzie w stanie to ogarnąć.

Depay przedstawił się żonie Leendersa, Anke, wchodząc do jej salonu, kładąc się na kanapie oraz zasypiając ze zmęczenia. Kilka lat później został ojcem chrzestnym ich córki, co świadczyło o poziomie zaufania, jakie wytworzyło się pomiędzy rodziną a młodym napastnikiem.

Anke pracowała w systemie edukacyjnym, a kiedy Depay otrzymał swój pierwszy profesjonalny kontrakt w PSV, podejrzewała, że klub chce go oszukać lub zwieść. Dopiero gdy Anke pokazała mu jeden z odcinków swojej wypłaty, zrozumiał, że nie ma o co jęczeć. Zarabiał 1200 funtów miesięcznie, a jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobił w wieku 16 lat, była przeprowadzka do mieszkania za 900 funtów miesięcznie w sercu Eindhoven. Vesteda Tower znajdowała się tuż za Stratumseind – najdłuższą ulicą pubów i barów w Holandii.

– Był niewiarygodnie młody. Od najmłodszych lat prowadził szybki tryb życia, ale nigdy nie miało to wpływu na jego futbol – zdradza źródło klubowe.

Leenders uważał, że dojrzałość jego klienta przyspiesza wraz z usamodzielnianiem się. Jego awans do pierwszej drużyny PSV nie oznaczał jednak, że wszystkie problemy zniknęły. Leenders w zasadzie stał się “24-godzinnym działem pomocy”. Problemy zawodnika stały się także problemami jego przybranego ojca.

Twierdzi, że niewielu ludzi w piłce nożnej było skłonnych zrozumieć, w jaki sposób zyskał taką reputację. W Holandii Depay jest powszechnie postrzegany jako zuchwały i ponury. Jednak w sytuacji, gdy kolega z zespołu lub menedżer rozpocznie proces prób zrozumienia jego zachowań, okazuje się, że będzie starał się bardziej właśnie dla tej osoby – i sam stanie się bardziej otwarty na kontrolę.

Wraz z kolejnymi sukcesami odnoszonymi na boisku, Depay coraz mniej potrzebował Leendersa na gruncie zawodowym. Wszystko zmieniło się podczas drugiego sezonu na Old Trafford, gdy cierpiał emocjonalnie i zaprosił go do Manchesteru jako przyjaciela. Tam, w jego rezydencji w Cheshire, siedzieli do późnej nocy przy włączonej muzyce i według Zwartkriusa, “Leenders wznowił swoją rolę jako trener personalny”.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze