Michael Carrick w wywiadzie dla MUTV: zwycięstwo reprezentacji Anglii może mieć na nas pozytywny wpływ

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Podczas gdy miliony oczu, serc i głów są skoncentrowane na wydarzeniach związanych z Mistrzostwami Europy, gdzie reprezentacja Anglii awansowała do finału, Manchester United kontynuuje swoją pracę w ośrodku treningowym w Carrington przed rozpoczęciem nowego sezonu. Członek sztabu szkoleniowego, Michael Carrick, porozmawiał z MUTV między innymi o tym, jak zwycięstwo podopiecznych Garetha Southgate’a może mieć wpływ na „Czerwone Diabły” oraz odniósł się do wyzwań, jakie stoją przed klubem podczas obozu przygotowawczego. 

WYWIAD Z MICHAELEM CARRICKIEM DLA MUTV:

Michael, przede wszystkim dobrze jest wrócić na obóz przygotowawczy. Czy łatwiej jest przechodzić przez ten okres jako piłkarz, czy trener?

– Wspaniale jest wrócić. Praca przy linii bocznej jest zupełnie inna. Mogę krzyczeć na piłkarzy, aby biegali szybciej. Kiedyś to ja biegałem! Oczywiście żartuję, ale tak, fajnie jest wrócić. W pierwszym tygodniu po powrocie zawsze występuje świeżość. W tym tygodniu mamy wielu młodych zawodników. Miło spędza się z nimi ten czas. Przyglądamy się im i dajemy trochę wskazówek. Podczas pierwszego tygodnia możemy zbudować coś, co zaprocentuje w przyszłości.

Kilku piłkarzy wciąż nie wróciło do ośrodka treningowego. Jak ważne jest dla tych młodych graczy, aby postawili swój stempel w trakcie pierwszego tygodnia? Czy to dla nich duża szansa?

– Jak najbardziej. Próbują zbudować swoje kariery, stworzyć dla siebie ścieżkę. Ciągle im powtarzamy, aby nie marnowali ani jednego dnia, ani jednej sesji treningowej, ponieważ nigdy nie wiadomo, gdzie cię to zaprowadzi. Jakiekolwiek wrażenie, szczególnie kiedy menedżer i trenerzy obserwują, jest bardzo ważne. To wspaniała szansa – oczywiście nie będą osądzani na bazie jednej sesji treningowej. To coś, co może wywołać jakiś większy efekt. Mamy nadzieję, że cieszą się tym czasem. Większość z nich już z nami trenowała. Znamy ich, ale tak, myślę, że gdy zapytasz jakiegokolwiek doświadczonego profesjonalisty, to odpowie ci, że pre-sezon z pierwszą drużyną w pewnym momencie, kiedy byli młodszymi zawodnikami, był katalizatorem dla ich kariery. Liczymy, że podobnie będzie również w tym przypadku.

Poprzedni obóz przygotowawczy trwał zaledwie parę tygodni. Czym obecny różni się od poprzedniego?

– Różnica jest ogromna. To, co działo się rok temu, nie może być nazwane obozem przygotowawczym. To było krótkie oderwanie się od miejsca, w którym wcześniej skończyliśmy. Tym razem jest inaczej. My jako trenerzy i cały sztab mieliśmy dobrą przerwę. Poprzedni sezon był wymagający, choćby z powodu napiętego kalendarza. Zakończyliśmy go z delikatnym rozczarowaniem, ale w gruncie rzeczy zanotowaliśmy dobrą kampanię. Teraz musimy się odświeżyć, przegrupować, trochę pomyśleć i wrócić do gry. Teraz mamy czas. To świeży pre-sezon, przed nami pięć lub sześć dobrych tygodni od pierwszego meczu. Owszem, chcielibyśmy, aby wszyscy wrócili pierwszego dnia i mieć całą grupę razem. To kolejne wyzwanie. Sukces drużyny narodowej stawia nas przed nowym zadaniem, ale to dobry obóz przygotowawczy. Czekają nas fajne spotkania i nie możemy się ich doczekać.

Co powiesz na temat tego, co w ostatnich kilku tygodniach dokonała reprezentacja Anglii?

– Myślę, że poradzili sobie niesamowicie. Jestem szczęśliwy z ich powodu, biorąc pod uwagę położenie, w jakim się znajdują. Przed nimi jeszcze jeden krok. Nie chcę dać się ponieść emocjom, ale doświadczenia z ostatnich 10 dni zapamiętają na zawsze. Z osobistego i egoistycznego punktu widzenia może to zaprocentować w naszym klubie. Widzimy, że dobrze sobie radzą. Miejmy nadzieję, że wygrają coś wielkiego, coś, co będzie miało na nas pozytywny wpływ. Chcemy, aby zabrali ze sobą pozytywne przeżycia, podzielili się nimi z grupą. Liczymy, że to zapewni sukces również nam. Widzę w tym obopólną korzyść. Cieszą mnie ich indywidualne występy, ponieważ to oznacza, że wrócą do nas w dobrej formie.

Wiesz, jak to jest grać dla swojego kraju w wielkim turnieju. Myślisz, że sobie z tym poradzą?

– Znajdują się w finale, więc już poradzili sobie świetnie. Gra na Wembley wiąże się z innym wyzwaniem. Jest wiele pozytywów, ale również kilka negatywów, mając na uwadze oczekiwania. Szczerze mówiąc, nie do końca może być to negatywem. Dzięki temu się rozwijasz. Jako piłkarz chcesz doświadczyć takich chwil. Dla reprezentanta Anglii to spełnienie marzeń, aby wziąć udział w półfinale i finale na własnym boisku po pandemii, gdy wszyscy byli od siebie odcięci. W ostatnich paru spotkaniach atmosfera na Wembley była niesamowita. Jestem przekonany, że w niedzielę będzie jeszcze wspanialej. Mam nadzieję, że chłopaki i drużyna dokończą robotę.

Jaką wiadomość przekazałbyś tym chłopakom?

– Mówiąc szczerze, nie wydaje mi się, że trzeba mówić wiele. Jeden mecz dzieli ich od trofeum, ale tak naprawdę muszą rozstrzygnąć to tak, jak w poprzednich meczach fazy pucharowej. Tak jak w przypadku półfinału. Nie wydaje mi się, aby potrzebowali jakichś wskazówek ode mnie. Chodzi w głównej mierze o to samo. Muszą myśleć pozytywnie, cieszyć się każdą akcją. Nie mogą myśleć o tym meczu, jak o wyjątkowej okazji. Jako zawodnicy mają do odegrania wielką rolę. Ciąży na nich odpowiedzialność. Powinni wyjść na boisko i nie dać się wciągnąć w to, co robi reszta kraju. Fani mają czasem więcej zabawy, ale myślę, że chłopcy również będą się cieszyć, jeżeli wygrają w niedzielny wieczór.

Będziesz oglądał to spotkanie?

– Tak. Moje dzieci również. Wcześniej zakładaliśmy na siebie nawet angielskie koszulki, co było dla nich miłe. Udało mi się trzymać z dala od początkowych faz turnieju, ponieważ potrzebowałem przerwy od piłki nożnej, ale wspaniale jest widzieć, jak sobie radzą i życzę chłopakom powodzenia w niedzielę.

W finale Copa America zagra Fred. To, że gra w reprezentacji Brazylii, wiele o nim mówi, prawda?

– To dla niego wspaniałe. Należą mu się słowa uznania, ponieważ pracował bardzo ciężko. Ma wspaniałą osobowość oraz charakter. Musiał ciężko pracować, aby się tu zadomowić. To oczywiście wielki mecz dla tej części świata i mam nadzieję, że uda mu się zrobić to, co do tej pory. Chcemy, aby wygrał trofeum. Możemy mieć w kadrze czterech chłopaków, którzy wrócą do nas sprężystym korkiem, gotowi do mocnego uderzenia.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze