Harry Kane wciąż latem może opuścić Tottenhamem w poszukiwaniu większych szans na trofea. Wydaje się jednak, że jego droga do Manchesteru United jest już zamknięta.
Po tym, jak Harry Kane wyraził chęć opuszczenia Tottenhamu w pogoni za wielkimi sukcesami i trofeami, media natychmiastowo zaczęły spekulować, że w Premier League tylko dwa kluby mogą pozwolić sobie na transfer kapitana reprezentacji Anglii. Mowa oczywiście o Manchesterze United oraz Manchesterze City.
Napastnik jest wyceniany na 150 milionów funtów, a niektóre źródła informują, że właściciel „Kogutów”, Daniel Levy, może żądać za niego oferty nawet o 50 milionów wyższej.
Taka wycena spowodowała, że Manchester United wykonał krok w tył, mając świadomość, że sprowadzanie za 73 miliony funtów Jadona Sancho mocno nadszarpnęło budżet klubu. Kolejnym powodem jest charakter właściciela Tottenhamu, który w przeszłości zszargał władzom „Czerwonych Diabłów” sporo nerwów, przeprowadzając na nich tortury negocjacyjne.
Dwie ostatnie próby pozyskania gracza Tottenhamu – Luki Modricia i Garetha Bale’a – zakończyły się sporym fiaskiem, a obaj piłkarze ostatecznie wylądowali w Realu Madryt. W obu tych przypadkach to zawodnicy musieli mocno naciskać na Levy’ego i przestawali pojawiać się na treningach. Niezwykle trudno wyobrazić sobie, aby Harry Kane robił coś podobnego.
Decyzje odnośnie do swojej przyszłości 27-latek podejmie najprawdopodobniej po powrocie z urlopu. Do treningów z Tottenhamem ma wrócić na początku sierpnia. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku. Najpoważniejszym kandydatem do zakontraktowania Harry’ego Kane’a jest Manchester City, który według The Athletic jest gotów zaoferować Spurs ponad 100 milionów funtów.
Komentarze