Damian Domitrz Dean Henderson oraz David de Gea najprawdopodobniej pozostaną na Old Trafford w sezonie 2021/2022, aby rywalizować ze sobą o miejsce w składzie.
The Athletic donosi, że Ole Gunnara Solskjaera ponownie czeka ból głowy związany z wyborem pierwszego bramkarza Manchesteru United. Trudno sobie wyobrazić, aby David de Gea, najlepiej opłacany bramkarz na świecie, usiadł na ławce rezerwowych, ale norweski szkoleniowiec w minionej kampanii pokazał, że nie ma żadnych skrupułów i w końcówce sezonu ligowego stawiał na młodszego Anglika.
Kontrakt o wartości 375 tysięcy funtów tygodniowo bardzo utrudnia znalezienie nabywcy na hiszpańskiego golkipera. Jedynym klubem, który mógłby sprostać takim wymaganiom, jest Paris Saint-Germain, ale paryżanie zdecydowali się na sprowadzenie latem Gianluigiego Donnarummy.
Transfer Toma Heatona do Manchesteru United może jeszcze bardziej utrudnić sprawę menedżerowi „Czerwonych Diabłów”. Doświadczony Anglik nie tylko jest uznawany za klasowego bramkarza, ale w swoim debiucie przeciwko Derby County pokazał się z wyśmienitej strony.
Dean Henderson zdaje sobie sprawę, że z łatwością osiągnąłby pozycję „jedynki” w innym klubie, ale pomimo tego woli spełnić swoje marzenie i walczyć o miejsce w składzie w Teatrze Marzeń. The Athletic poinformowało, że Manchester United odrzucił propozycję wypożyczenia 24-latka, którą złożyło Wolverhampton Wanderers.
To potwierdzenie niedawnego raportu Stretty News, których źródła zasugerowały, że Henderson otrzymał gwarancję dotyczącą swojej przyszłości na Old Trafford.
Komentarze