Anthony Elanga po sparingu z Brentford: trzymam głowę nisko i chcę odpowiadać czynami na boisku

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Anthony Elanga był jedną z najbardziej wyróżniających się postaci w meczu towarzyskim przeciwko Brentford. Szwedzki napastnik otworzył m.in. wynik spotkania pięknym strzałem z woleja. W pomeczowym wywiadzie dla MUTV odniósł się do środowej rywalizacji.

POMECZOWY WYWIAD Z ANTHONYM ELANGĄ:

Anthony, powiedz na początek, co sądzisz o tym spotkaniu? To było interesujące widowisko.

– To był naprawdę interesujący mecz, nie tylko w naszym wykonaniu, ale ze strony Brentford również – zapewnili nam dobry sprawdzian. Wydaje mi się, że w pierwszej i drugiej połowie graliśmy naprawdę niezły futbol. Akcje, szczególnie przy otwierającym golu, ale także przy drugim, ułatwiły nam zdobycie bramek. Podobało mi się.

Zdobyliście przepiękne bramki – ty i Andreas Pereira…

– Myślę, że zdecydowanie piękniejszą zdobył Andreas – nie tylko ze względu na rozegranie. Wyglądało to naprawdę ładnie – akcja rozpoczęła się od podania Toma Heatona do Masona Greenwooda, Mason odegrał do Andreasa, Andreas do Maty. Oczywiście, gol mówi sam za siebie. Uważam, że wpisanie się na listę strzelców przed własną publicznością to jeszcze lepsze uczucie.

Co pamiętasz ze swojej akcji bramkowej?

– Myślę, że bardzo postarałem się przy tym strzale. To coś, nad czym sporo pracowałem, szczególnie w drużynie U-18 z Colinem Little, który poświęcił mi wiele uwagi temu, jak mam układać stopę przy uderzeniu. Właśnie dzięki temu zdobyłem tego gola. Piłka leciała za mnie, a ja musiałem zrobić wszystko, aby sięgnąć ją stopą. Wydaje mi się, że to była naprawdę ładna bramka.

Zdobyłeś ją na oczach kibiców Manchesteru United…

– Kiedy tylko piłka wpadła do siatki, mogłem wsłuchać się w ryk kibiców. Poczułem się wyjątkowo. To mój pierwszy raz, gdy gram na Old Trafford przy udziale fanów. Wystąpiłem tu przeciwko Leicester City, ale wówczas na stadionie nie było kibiców. Dzięki nim ten gol jest jeszcze bardziej wyjątkowy.

Jak bardzo podoba ci się to, że otrzymujesz tyle szans podczas tego obozu przygotowawczego?

– Koncentruję się na ciężkiej pracy. Trzymam głowę nisko i chcę odpowiadać czynami. Zależy mi na rozwoju i stawaniu się coraz lepszym piłkarzem. Właśnie o to chodzi w pre-sezonie: o bycie lepszym, rozgrywanie spotkań, dostawanie kolejnych minut i cieszenie się występami.

Wiele gwiazd z wyjściowego składu znajduje się jeszcze na wakacjach, ale dzięki temu możesz grać wśród swoich kolegów z młodszych roczników. To musi być wyjątkowe uczucie.

– Tak, to wyjątkowe. Kiedy zdobyłem bramkę, spojrzałem na Tedena Mengiego oraz Masona Greenwooda, czyli graczy, z którymi występowałem w kadrze U-14 i poczułem się jeszcze bardziej wyjątkowo. Na chwilę po prostu zapomniałem o golu. Cieszyłem się tym, że jestem tu i gram z nimi. To piękne.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze