Łukasz Pośpiech Przedsezonowe przygotowania trwają, a w ich trakcie to Namanja Matić wziął na siebie rolę lidera zespołu. Angażuje się on w pomoc młodzieży na treningach, a także przewodzi drużynie w sparingowych meczach.
Serb udzielił klubowym mediom wywiadu, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat Mistrzostw Europy. Podkreślił, że uważa, że angielscy piłkarze „Czerwonych Diabłów”, którzy przegrali mistrzostwo po rzutach karnych w finale na Wembley, wrócą do klubu silniejsi.
Matić odniósł się też do nowych umów podpisanych przez Juana Matę i Lee Granta, a także o tym, jak wygląda atmosfera w szatni przed kolejnym sezonem Premier League.
Wywiad manutd.com z Nemanją Maticiem – wersja oryginalna
Nemanja, jak się czujesz po letniej przerwie?
– Przerwa była dla mnie świetna. To były długie wakacje. Spędziłem sporo czasu z rodziną. Czuję się świeżo i jestem zmotywowany przed kolejnym sezonem.
Czy oglądałeś wiele spotkań Mistrzostw Europy?
– Muszę być szczery – nie oglądałem zbyt wielu meczów. Zacząłem oglądać od ćwierćfinałów. Gdy byłem w Serbii na wakacjach, próbowałem spędzić więcej czasu z rodziną i dziećmi, by wykorzystać przerwę, więc nie miałem zbyt wiele czasu, by oglądać piłkę. Jednak od ćwierćfinałów zacząłem oglądanie i widziałem kilka ciekawych meczów. Widziałem tam niezłą grę, szczególnie w finale, który był ciekawym spotkaniem.
Co myślisz o finale Euro? Musiało to być trudne dla Harry’ego [Maguire], Marcusa [Rashforda], Luke’a [Shawa] i Jadona [Sancho] – trudno przegrywa się po rzutach karnych…
– Tak, ale taki jest futbol. Trudno jest przewidzieć, co się stanie. W finale wszystko jest możliwe: mamy dwie świetne drużyny i obie chcą wygrać trofeum. Nieźle oglądało się ten mecz, a gdy po dogrywce zaczynają się karne, wszystko może się wydarzyć. Cieszę się, że nasi piłkarze grali w finale, ale są oni jeszcze młodzi i będą mieli więcej okazji, by pokazać się z dobrej strony.
Wspierasz ich nie tylko w kontekście tego, co działo się podczas meczu, ale też tego, z czym musieli zmierzyć się po nim?
– Tak, oczywiście. To bardzo młodzi piłkarze i mają na barkach ogromną presję, gdy grają w klubach i kadrze narodowej. Nie łatwo jest temu sprostać, będąc młodym. Jednak oni są wystarczająco silni, by przetrwać wszystko, a my zawsze ich wspieramy. Ich życie jest przed nimi, muszą się dobrze bawić futbolem. Myślę, że czekają ich wspaniałe kariery i ostatecznie nic im nie będzie.
Jesteś jednym z doświadczonych piłkarzy, którzy mogą pomóc młodym piłkarzom. Dwóch innych graczy z doświadczeniem podpisało nowe umowy i są oni bardzo popularni w szatni. Chodzi o Lee Granta i Juana Matę. Co powiesz o tej dwójce?
– To fantastyczni piłkarze i ludzie. Jak wiecie, Juan to magik. Dzieciaki mogą się od niego uczyć na boisku i poza nim. Znamy go bardzo dobrze, jest tu od ośmiu lat i jest niesamowity. Tak samo Lee, jestem szczęśliwy, że podpisał nową umowę, szczególnie, że widać obecnie w jak świetnej jest formie i jak dobrze trenuje. Zasłużył na wszystko. Jak mówiłem, młodzi piłkarze mogą się od nich, ale i też ode mnie, wiele nauczyć. Lee i Juan to dwójka wspaniałych ludzi i każdy w klubie cieszy się, że mamy ich w drużynie.
Czy jest coś konkretnego, nad czym pracujesz podczas okresu przygotowawczego?
– Najważniejsze to zawsze przygotować ciało na długi sezon i być gotowym fizycznie. Jeśli dobrze pracujesz podczas przygotowań do sezonu, to odniesiesz mniej urazów. Są one częścią futbolu, szczególnie przy takiej liczbie meczów, jakie rozgrywamy, ale przygotowanie fizyczne jest najważniejsze. Po to mamy okres przygotowawczy, żeby móc nad tym pracować.
Solskjaer mówił o wspólnocie i duchu drużyny. Czy czułeś to samo przez kilka ostatnich lat i czy uważasz, że to może być dla nas wielki sezon?
– Tak, myślę, że każdy z nas chce dać z siebie wszystko dla drużyny. Czujemy to w szatni, a także podczas treningów i spotkań. Każdy z nas jest gotowy, mamy ten sam cel i musimy to wykorzystać.
Komentarze