Pierwszy wywiad z Marciem Skinnerem w roli szkoleniowca „Czerwonych Diablic”: jestem podekscytowany rozpoczęciem kolejnego rozdziału w mojej karierze

manutd.com Jakub Brzyski
Zmień rozmiar tekstu:

„Czerwone Diablice” zremisowały w towarzyskim meczu z Liverpoolem 2:2. Przed meczem wywiadu klubowym mediom postanowił udzielić Marc Skinner, który niedawno został mianowany nowych szkoleniowcem żeńskiej sekcji Manchesteru United.

Marc Skinner, szkoleniowiec Manchesteru United. Jak się czujesz, kiedy słyszysz te słowa?

– Brzmi to wspaniale i oznacza, że w końcu mogę rywalizować z moją córką i partnerką. Oczywiście, bycie szkoleniowcem Manchesteru United jest nie lada przywilejem. Nie ukrywam, że jest to jeden z najlepszych dni w moim życiu i zapewniam, że będę pielęgnować to wspomnienie przez wiele, wiele lat.

Co teraz zamierzasz? Chcesz po prostu zabrać się do pracy i kontynuować ją?

– Absolutnie. Znam część zawodniczek, lecz co do pozostałych, których nie miałem okazji poznać bliżej, to zapewniam, że nadrabiam zaległości. Jutro zaczynam pracę z zawodniczkami i nie mogę się doczekać, aż wyjdę tam i wpłynę na nie. Mamy wspaniałą atmosferę i energię wokół tego klubu. Jednak osobiście chcę jeszcze bardziej ją pobudzić oraz nadać kierunek w jakim powinien podążać klub, aby mógł odnosić sukcesy. Chcę również pokazać wszystkim w jakim miejscu powinien być ten zespół, ponieważ ma predyspozycję do bycia najbardziej utytułowanym na świecie. Według mnie musimy kontynuować naszą dotychczasową pracę oraz przede wszystkim być konsekwentni, ponieważ ten klub szuka i potrzebuje coraz to nowszych sukcesów. Naszym zadaniem jest osiągnięcie tego w sekcji kobiecej.

Miałeś już okazję do zapoznania się z drużyną i jak myślisz są tutaj odpowiednie fundamenty pod budowę takiego zespołu? W minionym sezonie zawodniczki zajęły czwartą lokatę i nie zagrają w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Czy ten zespół jest już gotowy do gry?

– Moim zdaniem tak jest i wydaje mi się, że zaistniała sytuacja jest wyjątkowa dla mnie, ponieważ w poprzednim zespole również budowaliśmy drużynę na pewnych fundamentach. Kiedy otrzymałem okazję, aby być w tym klubie, który jest przepełniony energią oraz zaangażowaniem, to uznałem, że muszę dołączyć do Manchesteru United. Ten klub ma wszystko, czego potrzeba, aby odnieść sukces. Musimy zmienić kilka obszarów oraz przekierować energię do innych segmentów i dopiero wtedy będziemy gotowi do rywalizacji. Myślę, że dla nas wszystkich wyzwaniem jest bycie w tak dużym zespole. Musimy przejąć schedę po poprzednikach, ponieważ, kiedy jesteś w takim klubie jak Manchester United, to zawsze pojawiają się oczekiwania wobec ciebie. Myślę, że nasze zawodniczki są gotowe do podjęcia rękawicy, ponieważ udowadniały swoją wartość w poprzednich sezonach. Zajęły czwartą lokatę, lecz teraz nadszedł czas, aby zrobić kolejny krok ze mną.

Wspomniałeś, że znasz część zawodniczek. Jak myślisz, czy znajome twarze pomogą ci w aklimatyzacji w nowym zespole oraz w prowadzeniu jego?

– Na pewno będzie to pomocne. Myślę, że powinniśmy być dumni z faktu, że tak szybko udało nam się poznać wszystkie zawodniczki. Oczywiście, ludzie mają pierwszeństwo przed zawodem jakim jest piłkarka. Chcemy poznać każdą z nich jako jednostkę, ponieważ wtedy będziemy wiedzieć, że siedzimy w tym projekcie wszyscy razem. Naszym zadaniem jest stworzenie zespołu, który będzie skoncentrowany, a synergia w nim pokieruje nas w odpowiednie miejsce. Zamierzam poznać każdą zawodniczkę indywidualnie, chcę poznać je zarówno od zewnątrz jak i od wewnątrz, co je motywuje, ale również do kogo zwracają się, kiedy potrzebują pomocy. Poznałem część z nich 2-3 sezony temu, lecz ludzie się zmieniają i chcę się dowiedzieć, jakie były ich losy. Dopiero wtedy, będziemy mogli im pokazać, ile energii i zaangażowania potrzebujemy, aby zbudować naprawdę wyjątkowy zespół.

Podczas twojej przygody w Birmingham City doszedłeś do finału pucharu Anglii oraz zająłeś czwartą pozycję w lidze na koniec sezonu. Masz jakieś niedokończone sprawy w WSL?

– Birmingham jest ważnym klubem w moim życiu, ponieważ dali mi wiele swobody, co przełożyło się na mój rozwój osobisty. Jesteśmy przedstawicielami Manchesteru United i doskonale wiemy, co mamy zrobić oraz gdzie musimy się znaleźć na koniec sezonu. Wyszliśmy nagle, a teraz nadszedł czas, aby powrócić w ramach ustalenia naszych zadań oraz celów. Naszym wyzwaniem pozostaje wygranie mistrzostwa oraz dojście do finału w celu jego wygrania. Właśnie tam chcemy się znaleźć pod koniec sezonu, lecz zamierzamy wspierać nasze podopieczne przez cały nadchodzący sezon. Mam nadzieję, że niedokończone sprawy uda mi się zakończyć.

Opowiedz nam nieco więcej o twoich ambicjach. Zamierzasz wygrywać tutaj trofea? Myślisz nad wprowadzeniem mentalności zwycięzców w twojej drużynie?

– Aktualnie jesteśmy w korytarzu, a przejście przez drzwi zapewni nam sukcesy. Chodzi mi o to, że poprzez rozmowy ze wszystkimi zawodniczkami doskonale wczuwam się w damską piłkę i jeszcze bardziej zależy mi na rozwoju moich podopiecznych. Żeńska piłka jest aktualnie w bardzo dobrym miejscu, lecz może jeszcze bardzie urosnąć. Oczywiście chciałbym być częścią tego procesu, chcę być wiodącą siłą, która napędza kobiecą piłkę. Nie ukrywam, że czuję się ożywiony ze względu na energię, która panuje w tutejszych murach. Manchester United jest przykładem ekscytującego futbolu. Właśnie z tego powodu postanowiłem powrócić z rodziną do Anglii. Cały ten klub mnie inspiruje. Kiedy podają nam jedzenie, to staram się rozmawiać z kucharzami, a przez to czuje się jak w domu. Jest to wspaniałe uczucie i postaram się, aby każda zawodniczka doświadczyła tego.

Czego mogą spodziewać się fani?

– Jedna osoba gra dla fanów, inny dla klubu z poczuciem wspólnoty. Oglądałem poprzednie spotkania tej drużyny i widziałem tą wspólnotę. Właśnie na niej zamierzam dalej budować zespół. Chciałbym rozwijać się w kwestiach piłkarskich jak i innych, ponieważ uważam, że stoimy przed wielką szansą. Moim zdaniem na co dzień współpracuje z wspaniałymi kobietami, które są świetnym przykładem profesjonalizmu w kobiecej piłce. To właśnie one wyznaczają standardy wszystkim. Myślę, że właśnie w takim kierunku powinniśmy zmierzać.

Nowa umowa transmisyjna dla WSL oznacza otwarcie nowego rozdziału w kobiecej piłce. Chyba nie mogłeś wymarzyć sobie lepszego momentu, aby wrócić do WSL.

– Od dłuższego czasu upominano się o inwestycje w struktury i w końcu doczekaliśmy się tego. Oczywiście dokonać tego można było kiedykolwiek, lecz dokonano tego w momencie, kiedy postanowiłem powrócić do ligi, którą musiałem obserwować z daleka. Bacznie śledziłem rozwój WSL i mogę potwierdzić, że owe rozgrywki rozwinęły się w niezwykle krótkim czasie. Popularność piłki żeńskiej rosła z roku na rok, lecz mam nadzieję, że dołączenie do Manchesteru United będzie czynnikiem, który przyśpieszy ten proces. Czuję się dobrze w tym klubie, lecz wiem, że musimy osiągnąć jakiś sukces dla takiej marki. Właśnie tutaj możemy naprawdę wiele osiągnąć, ponieważ ten klub nie jest tylko wyzwaniem, ale jest również wsparciem, które motywuje cię oraz zawodniczki. Mam nadzieję, że nasz etos będzie długowieczny. W skrócie chciałem powiedzieć, że to właśnie Manchester United jest powodem naszego powrotu do Anglii.

Jak myślisz, gdybyś otrzymał ofertę z innego klubu, to równie chętnie przeprowadziłbyś się ponownie do Anglii?

– Podczas pandemii nie było nam łatwo, podobnie jak innym. Nie widziałem swojej rodziny przez 9 miesięcy, więc nie ukrywam, że to był kluczowy czynnik przy podejmowaniu decyzji. Kiedy otrzymałem ofertę od tego klubu, to momentalnie ją zaakceptowałem, ponieważ chciałem być częścią tej społeczności. Czuję również, że w tym klubie uda mi się spełnić moje ambicje. Kiedy przychodzę z rana tutaj, to nadal jestem podekscytowany taką możliwością. Jeśli chodzi o zawodniczki, to chcę wiedzieć, że dadzą z siebie wszystko podczas spotkań. Jesteśmy tutaj codziennie, lecz wiadomo, że nie rozwijano odpowiednio tej ekipy. Zamierzamy kontynuować budowę tego wspaniałego zespołu.

Wyczekujesz swojego debiutu w roli szkoleniowca Manchesteru United?

– Szczerze mówiąc, już z niecierpliwością wyczekuję tego dnia. Od dwóch tygodni nie trenowałem nikogo i po prostu nie mogę się już doczekać. Rozpiera mnie energia i prawdopodobnie ochrona będzie musiała mnie powstrzymać od wtargnięcia na obiekt, szczególnie jeśli wypiję kawę z rana. Wyczekuje już widoku tych wszystkich ludzi oraz uśmiechów na ich twarzach. Oni doskonale wiedzą w jakim kierunku zmierzamy. Kiedy trenujesz taką grupę uśmiechniętych zawodniczek, to z automatu karmisz się ich energią i nie ukrywam, że jest to jeden z ulubionych momentów mojej pracy. Odbyłem już rozmowy z większością kadry i upewniłem się, że rozumiemy się w wielu kwestiach. Miniony tydzień był ekscytujący, lecz nadchodzący dzień jest wyjątkowy.

Okres przygotowawczy do nadchodzącego sezonu rozpoczniecie spotkaniem z żeńską sekcją Liverpoolu. Jak uważasz jest to odpowiednia sytuacja, aby zaprezentować fanom nowy styl gry?

– Absolutnie, nie ma chyba lepszego zespołu na start, no chyba, że Manchester City. Jednak aktualnie jesteśmy w fazie budowania, mamy już rzeczy, które naszym zdaniem powinniśmy zachować. Jednak są jeszcze kwestie, które musimy dostosować, zmienić lub kontynuować w inny sposób. Niedzielny mecz z Liverpoolem będzie wspaniałą okazją. Zawodniczki wiedzą czego będziemy od nich wymagać. Musimy skończyć etap konstrukcji drużyny, ale wiemy już w jaką stronę chcemy iść. Będzie to świetny początek i zapewniam, że nie mogę się już doczekać tego meczu.

Gracie z Reading u siebie, z Leicester na wyjeździe oraz z aktualnymi Mistrzyniami Chelsea również u siebie. Jak się zapatrujesz na te rywalizacje?

– Jesteśmy tu po to, aby grać w dużych meczach. Ten klub chce rywalizować wyłącznie w ważnych spotkaniach. Dla nas każde spotkanie jest inne, lecz piękno WSL polega na tym, że musisz podejść do meczu bardziej taktycznie. Będąc tutaj mamy możliwość oglądania, uczenia się oraz podejmowania różnych wyzwań. Reading było zagrożeniem nawet wtedy, kiedy prowadziłem Birmingham. Leicester City w minionym sezonie osiągnęło nie lada sukces, a meczu z obrończyniami tytułu tak jak pojedynku z Liverpoolem nie mogę się doczekać. Wiem również, że moje podopieczne będą przygotowane i gotowe na każde z tych wyzwań.

Jak myślisz, czy kibice mogą być dwunastym zawodnikiem?

– Oczywiście, a nawet będziemy ich potrzebować pod każdym względem. Na pewno znajdą się momenty, kiedy nie będziemy w szczytowej formie, lecz takie mecze również trzeba wygrywać. Mamy nadzieję, że nasi fani zmotywują nas i dadzą nam dodatkowy oddech, kiedy będziemy go pilnie potrzebować. Oni będą ważnym elementem naszej gry. Mówimy dobrze o kibicach, ponieważ postrzegamy ich jako część naszej drużyny, więc tak będą dwunastym zawodnikiem. Mamy szeroką kadrę, która będzie musiała stawić czoła nowym wyzwaniom.

Marc cieszymy się, że dołączyłeś do rodziny Manchesteru United. Życzymy Tobie oraz Twoim zawodniczkom wszystkiego co najlepsze przed nadchodzącą kampanią.

– Dziękuję bardzo i nie mogę się doczekać momentu wyjścia na boisko, aby móc pracować ze wszystkimi pracownikami. Dziękuję również, że mogę być częścią tak wspaniałej rodziny jaką jest Manchester United. Odkąd tu przybyłem czuję, że jest to wyjątkowe miejsce dla mnie i miejmy nadzieję, że uda mi się zbudować tutaj coś wyjątkowego.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze