Javier Hernandez: gdy wyjechałem do Manchesteru, po prostu zacząłem gonić swój sen

Jakub Kurek
Zmień rozmiar tekstu:

Były napastnik Manchesteru United – Javier Hernandez udzielił wywiadu klubowym mediom, w którym opowiedział między innymi o samorozwoju i początkach swojej przygody z wielką piłką.

„Chicharito” – jak często nazywany jest Hernandez, dołączył do „Czerwonych Diabłów” z rodzinnego klubu Chivas. Szybko zdobył status kultowego bohatera wśród fanów Manchesteru United za swoją pasję w grze i oczywiście słynny instynkt strzelania bramek. Dla drużyny z Old Trafford napastnik strzelił 59 goli w ponad 150 występach.

– Czuje się świetnie, jestem szczęśliwy. Jestem również bardzo wdzięczny za miejsce, w którym się znalazłem, ponieważ ostatni rok był dla mnie bardzo skomplikowany. Cierpiałem na głęboką depresję. Straciłem też mojego dziadka, a potem miałem smutne sytuacje w moim życiu osobistym, z którymi musiałem sobie poradzić. Byłem bardzo nisko, jeśli można to tak nazwać – stwierdził Hernandez.

– Potem przestałem być ofiarą. Wziąłem odpowiedzialność za siebie, za swoje życie. Podjąłem pewne decyzje i po prostu chciałem żyć teraźniejszością, cieszyć się wszystkim i robić to, co kocham najbardziej, czyli grać w piłkę nożną.

– Chcę tylko dać z siebie wszystko. [Zacząłem] dużo inwestować w moją osobę, pracując z wieloma ludźmi nad moim jedzeniem, sprawnością fizyczną, fizjoterapią, emocjami, marketingiem, a nawet trochę stylem. Chcę po prostu być wierny sobie i żyć życiem, na jakie zasługuję. Niezależnie od społeczeństwa, które czasami mówi nam, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić.

– Jesteśmy niedoskonali, musimy żyć własnym życiem, akceptować rzeczy, których nie mamy. Ja urodziłem się i wychowałem w Mexico City, nie mogłem wybrać, w jaki sposób zacznę na tym świecie. Dorastałem z tym, z czym dorastałem. Wziąłem najlepsze doświadczenia i starałem się zrobić wszystko, co w mojej mocy.

– Czasem wyobrażam sobie, że mam 20, 21 lat, kiedy wyjechałem do Manchesteru United i mogłem mieć narzędzia do poznania medytacji, moich uczuć oraz osoby, którą byłem, ponieważ całkowicie porzuciłem życie, które wiodłem w Meksyku. Gdy wyjechałem do Manchesteru, po prostu zacząłem gonić swój sen.

– Nikt mnie nie nauczył, nawet w mojej rodzinie, która zawsze była bardzo ugruntowana. Jesteśmy bardzo wdzięczni, bardzo pokorni, stąpamy twardo po ziemi. Ale [z tego powodu] nikt nie uczył mnie, jak muszę kochać siebie. Teraz żyjemy w czasach, kiedy zarówno ja, jak i młodzi ludzie możemy korzystać z takich narzędzi jak medytacja.

– Ludzie robią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc innym iść do pracy, a potem po prostu być sobą, kochać siebie. [Jeśli] zdobędziesz pieniądze, zdobędziesz sławę lub uznanie, to nie przyniesie ci większej wartości jako człowieka.

– Wszyscy mamy tę samą wartość, wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy różne gusta, sposoby widzenia życia, mamy różne religie, ale wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy wyznajemy te same wartości, więc nikt nie powinien czuć się lepszy ode mnie, a ja nie powinienem czuć się gorszy.

– Lubię o tym mówić, ponieważ to był dla mnie przełom, kiedy całkowicie zacząłem kochać siebie i zacząłem żyć życiem, którym chcę żyć, to było wspaniałe. Zawsze wszystko łączy miłość, a nie pustka – zakończył napastnik.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze