Rio Ferdinand gani Ronaldo za ostatnie reakcje przy linii bocznej. Solskjaer broni Portugalczyka

BT Sport Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Rio Ferdinand oraz Ole Gunnar Solskjaer ponownie wdali się ze sobą w drobną dyskusję. Tym razem poszło o reakcje Cristiano Ronaldo przy linii bocznej w starciu przeciwko Young Boys.

Menedżer Manchesteru United nie zgodził się z byłym piłkarzem klubu, który spekulował, że to Cristiano Ronaldo prowadził zespół przy linii bocznej po swoim zejściu podczas wtorkowej porażki z Young Boys w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Portugalski napastnik został ściągnięty w trakcie drugiej połowy, ale starał się wspierać swoich kolegów i był bardzo wokalny w strefie wyznaczonej dla szkoleniowca. Zmartwiło to Rio Ferdinanda, który uważa, że Ole Gunnar Solskjaer nie powinien pozwalać sobie na takie wybryki.

– Gdybym był menedżerem, to mówię szczerze, że kazałbym mu usiąść na ławce rezerwowych. Ale rozumiem, gdy ludzie mówią, że to była brawura w jego wykonaniu oraz że robił to dla kibiców. To facet pełen pasji. Chce wygrać, jest zdesperowany i nie może się powstrzymać.

– Jeżeli to oznacza, że musi tam iść i stać obok menedżera, wykrzykując instrukcje itp., niech tak będzie. W końcu jak można kłócić się z kimś o jego randze i pozycji?

Norweg upiera się jednak, że interpretacja wydarzeń zaproponowana przez Rio Ferdinand jest błędna:

– Rio znowu skomentował coś, o czym nie ma pojęcia – rozpoczął Solskjaer, odwołując się niejako do jego słów krytyki skierowanych w stronę Phila Jonesa.

– Martins Pereira powinien otrzymać żółtą kartkę za powalenie Nemanji Maticia. Zarówno Bruno Fernandes, jak i Cristiano Ronaldo, to bardzo konkurencyjni zawodnicy i natychmiastowo stanęli za mną.

– Znajdowali się obok mnie przez krótką chwilę i krzyczeli do sędziego. Pojawiło się rozjątrzenie wynikające z kilku złych decyzji arbitra przeciwko nam. Potem obaj jednak usiedli. Wiemy, że tylko jeden człowiek może przebywać w strefie technicznej i jestem to ja, Michael Carrick, Kieran McKenna lub Mike Phelan.

– Wydarzyło się to pod wpływem chwili. Piłkarz rywali powinien wylecieć z boiska, więc nie mam z tym problemu, że pokazali w sobie trochę pasji, a potem się cofnęli. To nie tak, że Ronaldo instruował zawodników. Na pewno nie – skwitował norweski szkoleniowiec.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze