Sir Alex Ferguson w kolejnym wątku, który został poruszony w najnowszym odcinku UTD Podcast, zdradził wreszcie, jak bliski przenosin do Manchesteru United był Wesley Sneijder.
Legendarny menedżer “Czerwonych Diabłów” w końcu rozwiązał wszelkie wątpliwości dotyczące zawodnika, którego saga transferowa wielokrotnie nie pozwalała spać kibicom Manchesteru United. Mowa o holenderskim pomocniku, Wesleyu Sneijderze, którego media nieustannie, niemal każdego lata, łączyły z przenosinami do klubu z Old Trafford. Słowa sir Aleksa Fergusona będą zatem zaskoczeniem dla wszystkich: były piłkarz Interu Mediolan oraz Realu Madryt nigdy nie znajdował się na celowniku szkockiego szkoleniowca.
– Wspomnieliście o Sneijderze. Ten temat pojawiał się wiele razy, ale nigdy nie byliśmy nim zainteresowani. Nie wiem, skąd wzięły się te plotki, ale było ich sporo. Odkąd przybyłem do klubu, w każdą niedzielę w “The Sunday People” łączono z naszym klubem mnóstwo nazwisk – wyjawił Ferguson.
Po omówieniu wątku Wesleya Sneijdera, sir Alex Ferguson został zapytany o zawodnika, którego zawsze chciał oglądać w koszulce Manchesteru United, ale nigdy do tego nie doszło. Szkot wskazał na Paula Gascoigne’a, który w 1988 roku niemal przeniósł się na Old Trafford z Newcastle United, ale ostatecznie wybrał Tottenham Hotspur, który wyciągnął asa z rękawa.
– W rzeczywistości muszę powiedzieć, że tylko jedno nazwisko od zawsze przychodzi mi do głowy. To Paul Gascoigne. Był absolutnie fantastyczny. Myślę, że gdyby udało nam się go pozyskać, miałby tu wspaniałą karierę. Naprawdę tak uważam. Nie mówię, że nie miał dobrej kariery, ale u nas stałby się jeszcze lepszym zawodnikiem.
– Mieliśmy w składzie osoby z okolic Newcastle. Robson, Bruce a do tego Bobby Charlton. Sir Bobby Charlton byłby dla niego fantastycznym mentorem, ponieważ jest cudownym człowiekiem. Był też Gary Pallister, który pochodził z Middlesbrough, choć wiem, że ludzie stamtąd nie mówią tym samym dialektem. Paul Gascoigne obiecał, że podpisze z nami kontrakt, więc pojechałem na wakacje.
– Dostałem telefon od Martina Edwardsa, że przeszedł jednak do Tottenhamu. Zrobił to, bo kupili jego matce dom za 80 tysięcy funtów. Ojej, nie mogłem w to uwierzyć. Był fantastycznym piłkarzem.
Komentarze