Ole Gunnar Solskjaer powoli zaczyna tracić swoich największych sympatyków w związku z kryzysem w bieżącym sezonie, gdy gra zespołu rozczarowuje, a wyniki pozostawiają wiele do życzenia. Wraz z letnimi transferami oczekiwania wobec norweskiego szkoleniowca wzrosły i wymaga się od niego zdobywania trofeów. Po ostatnich występach, zresztą nie pierwszy raz, umiejętności menedżera Manchesteru United są kwestionowane i powróciły głosy, że nie jest on odpowiednim trenerem do prowadzenia tak wielkiego klubu. Wewnątrz klubu wciąż jednak panuje odczucie, że Norweg poradzi sobie z kolejnym dołkiem formy swojego zespołu i nie traci zaufania wysoko postawionych działaczy. Z tego względu, mając pewność, że Solskjaer nie zostanie w najbliższym czasie zwolniony ze swojego stanowiska, The Athletic przygotowało artykuł, w którym bliżej przygląda się pracy 48-latka, skupiając się na jego obowiązkach i zarządzaniu drużyną. Autorami są Laurie Whitwell, Adam Crafton oraz w niewielkim stopniu Andy Mitten.
TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA
Być może najlepszym miejscem na rozpoczęcie tego artykułu jest styczniowy wieczór, kiedy Manchester United, niepokonany od 13 meczów pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera, mierzył się na Old Trafford z Sheffield United.
W środowy wieczór ekipa Solskjaera miała okazję przeskoczyć Manchester City na szczycie tabeli Premier League. Zamiast tego poniosła porażkę, przegrywając u siebie 2:1 z ostatnią drużyną w lidze.
Ta porażka była początkiem serii ośmiu meczów, podczas których Manchester United zgubił 13 punktów na 24 możliwych. Na przestrzeni pięciu tygodni City zdobyło 14 punktów w wyścigu o tytuł, który ostatecznie wygrało, a United zajęli pozycję wicelidera, tracąc do mistrza 12 punktów.
W noc zwycięstwa znajdującego się w strefie spadkowej Sheffield United, niektórzy starsi gracze ze składu gospodarzy byli zaskoczeni reakcją Solskjaera. Dokładniej, brakiem reakcji z jego strony. Weszli do pomeczowej szatni, oczekując suszarki, ale po zakończeniu spotkania Norweg zaoferował jedynie łagodną bryzę.
Uczciwą interpretacją może być refleksja, że zespół Solskjaera dobrze radził sobie w zimowych miesiącach i nie trzeba przekuwać tego w kryzys. W przerwie tamtego spotkania był poirytowany. Pomimo tego The Athletic otrzymało informację, iż gracze czuli że potrzebny jest silniejszy wstrząs. “Muszą się bać, że zostaną zrugani” – powiedziało jedno ze źródeł, które znajduje się blisko składu.
W szerszym ujęciu był to wieczór, podczas którego kibice Manchesteru United zastanawiali się, czy Solskjaer, mimo całego progresu, jaki zapewnił od czasu powrotu do klubu w roli menedżera prawie trzy lata temu, może ostatecznie znajdować się o kilka kroków od ponownego zapewnienia United dominacji w angielskim i europejskim futbolu. Że uczynił ich lepszymi, ale brakuje mu magii, aby sprawić, że będą najlepsi.
Inni jednak przestrzegają, że potrzeba trochę więcej czasu, aby dokonać osądu.
Perspektywa Manchesteru United pod batutą Solskjaera często wydaje się być zagadką sprzeczności. Dobrą wiadomością jest to, że zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów przez dwa sezony z rzędu poprzez zajęcie miejsca w pierwszej czwórce Premier League, co udało im się pierwszy raz od czasu, gdy sir Aleks Ferguson odszedł na emeryturę latem 2013 roku. Za kadencji norweskiego szkoleniowca finalna ligowa pozycja United poprawiła się z szóstej, przez trzecią, do drugiej. Od początku minionego sezonu wygrali 14 spotkań, choć musieli gonić wynik.
Generalnie rzecz biorąc, istnieje powszechne przekonanie, że Manchester United na nowo odkrył cel i kierunek na rynku transferowym. Pozyskali graczy światowej klasy, ściągając Cristiano Ronaldo i Raphaela Varane’a, a także podpisali kontrakt z graczem o światowym potencjale, Jadonem Sancho.
Jednocześnie klub z Old Trafford rozpoczął ten sezon dość słabo, po tym jak na zakończenie poprzedniej kampanii doznali porażki w finale Ligi Europy przeciwko Villarrealowi. Hojny kalendarz spotkań przyniósł tak naprawdę tylko dwa przekonujące występy – wygraną 5:1 z Leeds United w meczu otwarcia oraz zwycięstwo 4:1 nad Newcastle United, które znajduje się aktualnie na przedostatnim miejscu i w ciągu siedmiu kolejek nie odniosło żadnego zwycięstwa.
Długotrwałe problemy Manchesteru United na Old Trafford – w zeszłym sezonie nie udało im się wygrać 10 z 19 domowych spotkań ligowych – nie zostały rozwiązane poprzez powrót kibiców po złagodzeniu restrykcji dotyczących COVID-19.
Dwa tygodnie temu mieli furę szczęścia, że udało im się pokonać Villarreal w Lidze Mistrzów. Nie poradzili sobie również w przegranym meczu z Aston Villą i podczas remisu z osłabionym Evertonem. Wszystkie te spotkania odbyły się na ich terenie. Przeciwko Evertonowi Solskjaer nie umieścił w wyjściowej jedenastce Cristiano Ronaldo, co wywołało mini-dramat, gdy napastnik po zakończonym meczu samotnie wrócił do tunelu, po tym jak pojawił się na murawie na pół godziny przed końcem.
Ukazał się też materiał wideo ze strefy VIP na Old Trafford w dniu meczu, który pokazał, jak Ferguson rozmawia z fighterem UFC Khabibem Nurmagomedovem i mówi mu, że “zawsze powinieneś rozpoczynać mecz ze swoimi najlepszymi zawodnikami”. Inne poinformowane osoby sugerowały, że Ronaldo może odpocząć podczas kolejnych meczów Portugalii z Katarem oraz Luksemburgiem [nie odpoczął – wyj. red.].
Cristiano Ronaldo został jednak poinformowany na 24 godziny przed spotkaniem z Evertonem, że Ole Gunnar Solskjaer zamierza dać mu odpocząć, po tym jak 36-latek rozegrał pełne 90 minut w poprzednich dwóch starciach klubu z Old Trafford. Nieoficjalnie zaakceptował tę decyzję. To tylko jedna z tych telenowel, które są częścią pakietu, gdy klub podpisuje umowę z jednym z najsławniejszych piłkarzy na świecie.
Dla Solskjaera pilniejszym problemem jest nadchodzący terminarz Manchesteru United.
Jego drużyna, która obecnie traci dwa punkty do lidera Premier League, zmierzy się przed końcem listopada z Leicester City, Tottenhamem, Liverpoolem, Manchesterem City, Chelsea i Arsenalem, a także musi poradzić sobie w fazie grupowej Ligi Mistrzów po zaskakującej porażce w meczu otwarcia ze szwajcarskim Young Boys. To okres, który powinien zdefiniować, czy będą uznawani w tym sezonie za faworytów czy przegranych.
Przynajmniej na razie Manchester United ufa Solskjaerowi, nawet jeśli występuje jasne pragnienie, by występy i wyniki uległy poprawie. W lipcu klub nagrodził go nowym kontraktem do 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy. Jego najbardziej doświadczony asystent, Mike Phelan, w minionym tygodniu również przedłużył umowę do 2024 roku. Wygląda zatem na to, że Solskjaer zostaje, więc The Athletic postanowiło sprawdzić, jak dokładnie wyglądają obowiązki norweskiego menedżera.
Kiedy Solskjaer powrócił do Manchesteru United w grudniu 2018 roku, starał się wdrożyć reset kulturowy. Początkowo sprowadzało się to do bycia miłym dla ludzi. Jako zawodnik United przez 11 lat, w latach 90. i na początku XXI wieku, dla zakulisowych członków sztabu przywoził czekoladki ze swojej norweskiej ojczyzny.
Podczas pierwszego dnia na stanowisku tymczasowego menedżera w ten sam sposób obdarował recepcjonistę Kath Phipps. Następnie udał się do pobliskiego Lancashire County Cricket Club na przyjęcie dla pracowników United i wygłosił tam przemowę. Poświęcił też czas na przyjrzenie się żeńskim drużynom klubu z Old Trafford w trakcie ich sesji treningowych w różnych grupach wiekowych.
To Solskjaer w swojej najbardziej efektywnej formie: jest ujmujący i towarzyski. To jedna z niewielu osób, które zawsze pozostawały w dobrych stosunkach zarówno z Fergusonem, jak i Royem Keane’em. Nawet w sezonie, w którym Keane zakończył karierę w Manchesterze United, Solskjaer był jednym z garstki jego kolegów z zespołu, którzy posiadali numer telefonu do Irlandczyka.
Solskjaer już wcześniej budował kulturę klubu.
Pracując w Molde, starał się stworzyć mini-United. To tam współpracował z byłymi kolegami z United, Markiem Dempseyem i Richardem Hartisem. Wspólnie wprowadzili symboliczne gesty, takie jak współpraca z byłymi piłkarzami Molde w celu zaprojektowania naszywki na strój klubowy, który zawodnicy mogliby nosić tuż przed meczem. Zapewnił byłym zawodnikom dostęp do klubowej stołówki w każdy piątek, aby uniknąć samotności, która może doskwierać emerytowanym piłkarzom, a także przyznał im wstęp do klubowej siłowni dwa razy w tygodniu.
Oczywiście, w Manchesterze United problemy mają zupełnie inny wymiar. Jeden z przyjaciół Solskjaera z Molde określił kiedyś ten klub jako “łódź wiosłową”, podczas gdy Manchester United to “transatlantyk”.
Na Old Trafford Solskjaer jednak na nowo połączył teraźniejszość z przeszłością. Najbardziej wpływowy i widoczny od czasu swojego przejścia na emeryturę osiem lat temu jest sir Alex Ferguson, który m.in. pocieszał Davida de Geę na boisku po przegranym finale Ligi Europy, udzielał wywiadu w klubowym podkaście czy dzwonił do Ronaldo, aby zaaranżować jego powrót latem. Wewnątrz klubu, były dyrektor generalny David Gill ponownie jest bardziej znaczącą postacią. Wszystko to podkreśla, że Solskjaer jest zainspirowany, a nie zagrożony przeszłością klubu.
Występuje spójne przesłanie, że w szatni piłkarze United dogadują się z Solskjaerem i chcą, by odnosił sukcesy.
W Molde na nowo opracował podejście klubu do żywienia. Wcześniej piłkarze kupowali jedzenie w klubowej kawiarni, ale Norweg zatrudnił szefa kuchni Torbjorga Haugena z olimpijskiej reprezentacji kraju w łyżwiarstwie, który codziennie dostarczał zawodnikom śniadanie i lunch. Przeprojektował również szatnię, aby przypominała bardziej tę, którą znał z Manchesteru United i przyleciał razem z konsultantem United, aby skonfigurować oprogramowanie do analizy wideo. Zaadaptował praktykę Fergusona polegającą na zapraszaniu menedżera drużyny przeciwnej na drinka po zakończonym meczu.
Na wiele sposób Solskjaer symulował zarządzanie Manchesterem United w Norwegii. Zaimplementował rygorystyczne zasady dotyczące punktualności i zamykania drzwi, gdy spotkania rozpoczynały się o wyznaczonej godzinie, aby nie wpuścić tych, którzy się spóźniali. W United pozbawił gry Anthony’ego Martiala, po tym jak napastnik nie zdążył na lot powrotny z rodzinnej Francji do Wielkiej Brytanii.
Solskjaer wie natomiast, że powinien ostrożnie zarządzać zespołem. Kiedy starszy zawodnik musi odpocząć lub musi zostać pominięty, odciąga ich na bok, czasami w drodze na trening, by powiedzieć: “Pozwólcie mi wyjaśnić, jak wygląda moja drużyna.”
Natchnął zawodników do lojalności. Dotyczy to zwłaszcza takich piłkarzy jak David de Gea, Harry Maguire, Luke Shaw, Victor Lindelof, Jesse Lingard, Mason Greenwood i Marcus Rashford. Każdy z wymienionych doświadczył bowiem momentów krytyki, zanim zanotowali progres pod okiem Solskjaera.
Phil Jones, który od dłuższego czasu jest ofiarą kontuzji, został podniesiony na duchu przez swojego menedżera, który z pasją bronił jego charakteru na konferencji prasowej po publicznej tyradzie ze strony byłego obrońcy United, Rio Ferdinanda.
Juan Mata jest wdzięczny Solskjaerowi za przestrzeń i czas, który dał mu na opłakiwanie matki w drugiej połowie poprzedniego sezonu. Pomimo braku gry, Solskjaer chce, aby Mata miał wpływ na młodszych zawodników klubu. Ceni przede wszystkim jego profesjonalizm i podejście do treningów.
Jego zdaniem przykład wyrabia nawyki. Rzeczywiście, The Athletic otrzymało informację, że jeden z graczy przestał słodzić herbatę i kawę po powrocie Ronaldo i obserwowaniu monastycznego podejścia pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki do diety oraz sprawności fizycznej.
Zmianę kulturową uosabiają również transfery United, które w większości przypadków dotyczyły młodych zawodników z potencjałem lub starszych gwiazd. Starsze talenty, takie jak Ronaldo, Varane i Edinson Cavani to ci zawodnicy, którzy zdaniem Solskjaera mogą mieć zarówno wpływ na jakość gry drużyny, jak i stanowić przykład.
Pod wodzą Solskjaera Manchester United przegapił kilku zawodników. W szczególności Erlinga Haalanda oraz Jude’a Bellinghama, którzy wybrali Borussię Dortmund. Manchester City natomiast pokonał ich w walce o Rodriego i Joao Cancelo. Latem Manchester United jednak pokazał swoją siłę, kradnąc sprzed nosa lokalnym rywalom Cristiano Ronaldo, który powrócił na Old Trafford po 12 latach.
Podczas gdy ponowne podpisanie kontraktu z Cristiano Ronaldo zostało przedstawione jako oportunizm, United po raz pierwszy zapytali o Portugalczyka na początku okna transferowego. Kiedy Juventus upierał się, że zawodnik nie jest na sprzedaż, Manchester United zakończył swoje starania, zamiast tracić czas na bezowocną pogoń. Gdy Solskjaer dowiedział się o jego dostępności pod koniec okna, klub rzucił się do ataku. Zaangażowanie Fergusona, Ferdinanda i Patrice’a Evry w nakłonienie Ronaldo do wyboru United zostało już szczegółowo opisane, ale Solskjaer często zasięgał opinii i wpływu byłych graczy klubu przy podpisywaniu kontraktów.
Przed zakontraktowaniem Bruno Fernandesa w styczniu poprzedniego roku, zapewnił sobie referencję jego charakteru od Cristiano Ronaldo, kolegi z reprezentacji Portugalii.
Transfer Daniela Jamesa ze Swansea latem 2019 roku nastąpił po długich rozmowach z ówczesnym selekcjonerem reprezentacji Walii, Ryanem Giggsem. Giggs przekazał również pozytywne raporty od walijskiego golkipera z Crystal Palace Wayne’a Hennesseya na temat Aarona Wan-Bissaki przed jego przeprowadzką na Old Trafford podczas tego samego okienka. Gary Neville natomiast dodał od siebie informacje zebrane od Raya Lewingtona, asystenta w Palace. Neville, były prawy obrońca, pracował z Lewingtonem w sztabie szkoleniowym reprezentacji Anglii.
Mike Phelan prowadził wcześniej Harry’ego Maguire’a, kolejny letni transfer w 2019 roku, w Hull City.
Pod wieloma względami Solskjaer zachowywał się więc bardziej jak menedżer w stylu amerykańskim niż tradycyjnym modelu piłkarskim, łącząc różne części klubu, aby stworzyć bardziej harmonijne środowisko w szatni i bardziej udane podejście do rynku transferowego.
Kolejne wyzwanie dotyczy jednak boiska treningowego.
Czasami Solskjaer był szufladkowany pejoratywnie, szczególnie w mediach społecznościowych, gdzie trolle określały go “wuefistą”. Nawet bardziej umiarkowane głosy podają w wątpliwość, czy były menedżer Molde i Cardiff City ma wystarczający rodowód, by przywrócić Manchester United na szczyt angielskiej oraz europejskiej piłki.
Gdy Solskjaer powrócił do klubu po zwolnieniu Jose Mourinho w połowie sezonu, pierwszy telefon wykonał do Mike’a Phelana, wcześniej długoletniego asystenta Fergusona, a ze sztabu Mourinho zachował Michaela Carricka i Kierana McKennę. Z czasem do zaplecza zespołu dołączyli jego byli koledzy z Molde – Dempsey i Hartis.
W szatni gospodarzy w Molde widniał napis: “Po prostu graj. Baw się dobrze. Ciesz się grą.” Inny mówił: “Przegrani odchodzą, gdy są zmęczeni. Zwycięzcy odchodzą, gdy już wygrają.”
Sporadycznie, podczas bardziej meandrycznych występów Manchesteru United pod okiem Solskjaera, można było się zastanawiać, czy niektóre z jego wypowiedzi na temat drogi Manchesteru United i hasła takie jak wolność, ekspresja i radość z gry mają jakiś termin ważności.
Nawet najbardziej zagorzali obrońcy Solskjaera przyznają, że jego drużynie wciąż brakuje wyraźnej struktury, stylu i regularności – nie tylko z meczu na mecz, ale także w ramach poszczególnych spotkań – które możemy oglądać w przypadku Liverpoolu Jurgena Kloppa czy Manchesteru City Pepa Guardioli. To właśnie dlatego Gary Neville, obecnie czołowy telewizyjny ekspert piłkarski, często opisuje swój dawny klub jako “dziwną zgraję.” Prawdopodobnie wyjaśnia to również, dlaczego ta drużyna może wykonać jednorazowy plan i pokonać seryjnego mistrza Manchester City na jego boisku, jak to miało miejsce w marcu ubiegłego sezonu, ale też przegrać u siebie ze znajdującym się w strefie spadkowej Sheffield United – niewiele ponad miesiąc wcześniej.
Źródła bliskie kilku starszych zawodników twierdzą, że treningi powinny być prowadzone przez trenerów z większym doświadczeniem w elicie. Sesje treningowe prowadzi głównie 35-letni McKenna i były pomocnik Manchesteru United oraz reprezentacji Anglii, Michael Carrick, który ma 40 lat, ale jest trenerem dopiero od 2018 roku.
Zanim Mourinho awansował McKennę do seniorskiego zespołu, wcześniej trenował on zespoły U-18 w Tottenhamie i Manchesterze United.
The Athletic dotarł do wieści, które mówią, że jego podejście może być momentami szkolne. Może nie ma w tym nic złego, ale są to znane już pretensje zawodników, gdy wyniki zaczynają się zmieniać. Odrębne źródła twierdzą, że Carrick potrafi dostrzegać szczegóły i wpływać na zawodników poprzez rozmowę w cztery oczy. Dobrze usytuowany współpracownik powiedział, że McKenna ma potencjał, aby przejść do zarządzania klubem z pierwszej szóstki Premier League ze względu na poziom swojej staranności oraz analizy podczas przygotowań. Inni jednak zastanawiają się, czy posiada on wymaganą charyzmę.
Plany sesji treningowych są wymyślane zarówno przez Solskjaera, jak i 59-letniego Phelana, który jest trenerem od czterech dekad. Obaj panowie raczej obserwują i w razie potrzeby wtrącają swoje uwagi.
Solskjaerowi i Phelanowi bardzo sporadycznie puszczają nerwy w szatni, jak na przykład po porażce 2:3 z AS Romą w półfinale Ligi Europy (pierwszy mecz zakończył się wygraną 6:2) lub w połowie meczu z Villarrealem, ale nie jest to osobowość McKenny. Solskjaer zachęca swoich zawodników, aby wymagali od siebie więcej. Szczególnie głośny jest Bruno Fernandes, a głosy Paula Pogby, Shawa i Maguire’a są coraz bardziej wokalne.
Więcej niż jedno dobrze umiejscowione źródło uparcie twierdziło, że McKenna wzbudza szacunek pośród zawodników przez sposób, w jaki się przygotowuje, ale przyznało również, że kiedy prosi ich o wyjście poza strefę komfortu, mogą podświadomie kwestionować jego charyzmę.
Przy linii bocznej w trakcie meczów często występuje system rotacyjny. Solskjaer, McKenna, Phelan i Carrick wymieniają się między sobą w różnych momentach.
Przeciwko Young Boys w Lidze Mistrzów to nowo zakontraktowany Ronaldo wydawał polecenia przez krótki czas. Krytycy twierdzili, że podważa to autorytet Solskjaera, ale jego podejście jest z natury wspólnotowe.
Był szef rozwoju pierwszej drużyny, Nicky Butt, powiedział w rozmowie z The Athletic: – Solskjaer wie, w czym się wyróżnia i rozumie, w czym inni są od niego lepsi. Daje autonomię, nie pilnuje wszystkich, jest dobry w delegowaniu zadań.
– Widać to po tym, jak pracuje na ławce. Raz z siedzenia podniesie się Michael Carrick, a innym razem Mike Phelan lub Kieran McKenna czy Ole. Nie występuje to u wszystkich menedżerów, ale u niego to się sprawdza i tak mu się podoba. Może być trenerem absolutnym, lecz postrzega się jako menedżera drużyny, który wspólnie ze swoim sztabem zarządza największym klubem piłkarskim na świecie.
Jednakże niektóre źródła, z którymi rozmawiało The Athletic, uważają, że koleżeńskie podejście oznacza, że 48-latek nie jest wystarczająco stanowczy w niektórych kluczowych momentach.
Solskjaer starał się uzupełnić luki w swoim doświadczeniu. Latem sprowadził Erica Ramsaya jako specjalistę od stałych fragmentów gry. W zeszłym tygodniu klub zatrudnił swojego pierwszego koordynatora w dziedzinie nauki o danych. Dominic Jordan będzie miał za zadanie znaleźć zyski przyrostowe, których takie kluby jak Liverpool szukały z powodzeniem w ostatnich latach. W trakcie spotkań Ramsay i trener bramkarzy Hartis noszą ze sobą foldery, które szczegółowo opisują schemat gry, prawdopodobne zmiany oraz to, jak gra przeciwnika może się zmienić, gdy dokonane zostaną określone roszady.
Kibice na meczach często widzą Solskjaera wpatrzonego w ekran telewizora na ławce trenerskiej. Transmisja ta zawiera dane na żywo, ale głównie oferuje natychmiastowe powtórki, aby Norweg mógł potwierdzić to, co widział na własne oczy. Nie jest niewolnikiem monitora, ale na przykład po stracie bramki nie chce obwiniać zawodnika za to, że nie był na właściwej pozycji lub zbyt wolno zamykał strefę, jeżeli doszło do spalonego lub innego naruszenia przepisów.
Po ostatnim gwizdku sędziego Solskjaer otrzymuje szereg punktów skondensowanych przez swoich analityków, żeby upewnić się, że jest w pełni poinformowany o najważniejszych elementach statystycznych zakończonego właśnie meczu. Głównie po to, aby być gotowym na pytania podczas pomeczowej konferencji prasowej.
Podczas gdy Solskjaer poprawił Manchester United pod wieloma względami, jego zespół tkwi w trzyletnim projekcie i nie wciąż nie zdobył trofeum od wygranej Jose Mourinho w Lidze Europy w sezonie 2016/2017. Letnie transfery zwiększyły oczekiwania i nawet ci eksperci, którzy bronią Solskjaera, powszechnie mówią, że w tym roku Norweg musi włożyć coś do gabloty. Tymczasem “Czerwone Diabły” odpadły już z Carabao Cup, przegrywając w zeszłym miesiącu na Old Trafford 0:1 z West Hamem.
Istnieją również obawy, że progres niektórych zawodników wyhamował.
Anthony Martial otrzymał szansę gry w wyjściowej jedenastce i zdobył bramkę przeciwko Evertonowi najwyraźniej ze względu na wybitne występy podczas treningów w tygodniu poprzedzającym mecz, ale jego postawa w ostatnim roku jest rozczarowująca. Niektórzy zastanawiają się również, czy tacy zawodnicy jak Aaron Wan-Bissaka, Scott McTominay i Fred nie osiągnęli już swojego pułapu, jeśli chodzi o ich zdolności jako podstawowi gracze Manchesteru United.
Solskjaer czasami wykonuje indywidualną pracę z zawodnikami w trakcie treningów, szczególnie z Marcusem Rashfordem, Donnym van de Beekiem, Jessem Lingardem i Masonem Greenwoodem. Trener pierwszej drużyny, Martyn Pert, jest zaangażowany w pracę nad powtarzalnością. Jest wielojęzyczny, zna hiszpański oraz portugalski, a z Solskjaerem zaprzyjaźnił się na kursie trenerskim w 2010 roku. Wcześniej był trenerem Vancouver Whitecaps w Major League Soccer, odwiedził Marcelo Bielsę w jego rodzinnym domu w Argentynie i studiował metody drużyny koszykarskiej NBA, Miami Heat.
Fundamentalnym problemem Manchesteru United pozostaje środek pola, gdzie trenerzy wciąż mają wątpliwości, czy warty 35 milionów funtów Donny van de Beek nadaje się do gry w Premier League. Doświadczone postacie w klubie, w tym Solskjaer, nadal wierzą, że może odnieść sukces, nawet pomimo czterech startów w lidze i tylko jednego pięciominutowego występu z ławki w tym sezonie najwyższej klasy rozgrywkowej.
Powinniśmy pamiętać, że Van de Beek jako piłkarz Ajaxu, był kuszony przez Real Madryt, podczas gdy były menedżer Manchesteru United, Jose Mourinho, wykazywał pewność siebie i podekscytowanie zakontraktowaniem Holendra latem 2020 roku. Temat transferu do Tottenhamu upadł tylko dlatego, że “Koguty” nie znalazły kupca na Tanguya Ndombele, aby sfinansować przeprowadzkę byłego gracza Ajaxu.
Jadon Sancho to kolejny zawodnik, który doświadcza problemów po przejściu do Manchesteru United latem tego roku, ale Solskjaer zachęca go do bycia sobą, nakłaniając Anglika do nękania obrońców i bycia przygotowanym na popełnianie błędów podczas podejmowania ryzyka w koszulce United.
– Nie wydaje mi się, że ludzie zdają sobie sprawę, jak wielki i długi jest ten projekt. To kwestia cierpliwości. Wewnątrz wszystko jest absolutnie w porządku – nie występują żadne odległe myśli o panice – mówi źródło bliskie Manchesterowi United.
Mecze w ciągu najbliższych sześciu tygodni pokażą nam, czy to wewnętrzne przekonanie jest uzasadnione.
Komentarze