Ślepaki w pierwszej połowie, ostra amunicja w drugiej. Relacja z pierwszego starcia Manchesteru United i Atalanty w Lidze Mistrzów

Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Kolejny dreszczowiec na Old Trafford. Piłkarze Solskajera zdołali po raz kolejny obrócić niekorzystny wynik i wywożą z własnego stadionu 3 punkty. Marcus Rashord, Harry Maguire i Cristiano Ronaldo z ważnymi bramkami, które nie tylko uratowały rezultat starcia, ale możliwe, że także głowę Solskjaera. Zapraszamy na relację.

Mecz na Old Trafford rozpoczął się w niezłym stylu prezentowanym przez „Czerwone Diabły”, które ożywione obecnością Rashforda próbowały wplatać go w każdą akcję. Dobrze wyglądał też pressing, bo nawet Cristiano Ronaldo zdecydował się na kilka agresywnych sprintów.

Pierwsza ciekawa sytuacja Manchesteru United miała miejsce już w 3. minucie, gdy po nieco przypadkowym podaniu Freda, McTominay ruszył mocno z piłką i zagrał prostopadłe zagranie do Rashforda właśnie. Anglik, choć nie trafił w bramkę, był i tak na pozycji spalonej.

Przeciwnicy nie pozostawali bierni, ale na początku starcia ich próby spełzały na niczym. Przykładem tego może być akcja z 4. minuty, gdy najpierw Muriel uderzył strzałem Wan-Bissakę, a potem Zappacosta, odebrawszy piłkę, spróbował rajdu w pole karne de Gei. Włoch tak pogubił się w swoim dryblingu, że wypadł z pola gry.

Następnych kilka minut to nieco bardziej angażująca gra ze strony Manchesteru United, ale wszystkie akcje zespołu kończyły się w okolicach 16. metra, bo piłkarze nie byli w stanie pociągnąć ich dalej.

Co rusz, okresy dominacji „Czerwonych Diabłów” przerywane były kontrami piłkarzy z Bergamo. Jedna z nich, w 9. minucie, zakończyła się ciekawą wrzutką Pasalicia do Maehle, ale Harry Maguire ubiegł go i wyczyścił piłkę.

Chwilę później obejrzeć mogliśmy jedną z najskładniejszych akcji Manchesteru United z pierwszej połowy. Maguire zagrał mocną piłkę do Fernandesa, który z kolei uruchomił Masona Greenwooda. Młody Anglik zagrał piętą do rozpędzającego się Ronaldo, który (w spotkaniu tym był wyjątkowo mało samolubny) podał do Bruno. Portugalski pomocnik zdecydował się na mocny strzał sprzed 16 metrów, ale na miejscu byli obrońcy, którzy zablokowali go.

W 15. minucie skończył się impas wywołany kiepską skutecznością obu ekip. Davide Zappacosta przyjął mocną piłkę, wbiegł głęboko w pole karne de Gei i zagrał mocne prostopadłe podanie. Na miejscu był już Pasalić, który dołożył nogę i tym samym zdobył bramkę. Przez chwilę akcję weryfikował VAR, ale analiza wykazała, że linia spalonego wyznaczona przez byłego piłkarz Chelsea nie została złamana.

Pięć minut później piłkarze Solskjaera mieli szansę na wyrównanie, ale nie udało im się. Z prawej strony piłkę górą posłał Cristiano Ronaldo, lecz Bruno Fernandes nie zdołał jej uderzyć głową. Futbolówka trafiła do Freda, który postanowił uderzyć, stawiając na siłę, ale wyszedł z tego strzał prosto w bramkarza.

Manchester United grał w tym okresie wysoko, nie puszczając piłkarzy Atalanty zbyt głęboko z piłką. Brakowało jednak ostatnich kilku kontaktów z piłką, które przesądziłyby o powodzeniu akcji. Zamiast tego, piłkarze próbowali strzałów z dystansu, takich jak ten 22. minuty w wykonaniu Bruno Fernandesa.

W 28. minucie Atalanta dobiła kibiców na Old Trafford kolejnym trafieniem, tym razem w wykonaniu kontuzjowanego już Demirala. Gol padł po stałym fragmencie gry, gdy to Turek świetnie wyskoczył do piłki zagranej przez Koopmeinersa. David de Gea był przy tej akcji bez szans.

Aż do doliczonego czasu pierwszej połowy Manchester United próbował zrobić coś z piłką, ale bez rezultatu. Zamiast tego widownia oglądała wiele podań między obrońcami i defensywnymi pomocnikami, a posiadanie futbolówki było zwyczajnie bezproduktywne. Kiedy już „Czerwone Diabły” decydowały się na przyspieszenie akcji, okazywało się, że napastnicy nie potrafili sobie poradzić. Ronaldo dwukrotnie zepsuł akcje z 36. i 37. minuty, a Bruno Fernanses zrobił to w 40. minucie.

Blisko gwizdka oznaczającego koniec pierwszej połowy mogliśmy zobaczyć nieco ożywiony Manchester United, ale wciąż bezskuteczny. Najpierw Fred nieźle wpadł w pole karne, ale zamiast podawać do niekrytego Ronaldo, posłał piłkę na trybuny, a potem Marcus Rashford świetnie zgubił sprintem Demirala, lecz nie trafił z bliskiej odległości z półwoleja w bramkę. Sędzia zakończył więc pierwszą część gry z rezultatem 0:2 dla gości z Bergamo.

W drugiej połowie na murawę wyszedł odmieniony zespół Solskjaera, który od razu ruszył do ataku. W 48. Minucie Cristiano Ronaldo zmarnował piękną piłkę od Fernandesa. Pomocnik dostarczył mu idealnie mierzone podanie, ale napastnik nie był w stanie poradzić sobie z golkiperem. Zdecydował się na mocny strzał, który trafił Musso w klatkę piersiową.

3 minuty później Bruno Fernandes popisał się kolejnym świetnym passem, tym razem do Marcusa Rasforda. Mogłoby się wydawać, że była to piłka znikąd, zagrana daleko za obrońców zewnętrzną częścią stopy. Dopiero gdy młody Anglik dopadł do niej z pełnym impetem, okazało się, jak mądre było to zagranie. „Dziesiątka” Solskjaera podprowadziła piłkę blisko bramkarza i świetnie mierzonym uderzeniem po długim słupku zdobyła bramkę. Tym samym Manchester United złapał kontakt i ruszył do dalszej pracy.

Kolejne minuty to okres sporej agresji ze strony podpiecznych Gasperiniego. Najpierw w 54. Minucie Lovato wbiegł w Cristiano Ronaldo z pełnym impetem przed polem karnym, za co obejrzał żółty kartonik, potem Pasalić brutalnie ściągnął McTominaya na ziemię w 57. minucie i również został ostrzeżony, a na koniec de Roon podobnie potraktował Shawa kilkanaście sekund później i on też został wpisany do notesu sędziego Marciniaka.

Był to czas wzmożonych ataków Manchesteru United. W 58. minucie Mason Greenwood popisał się prawdopodobnie swoim najlepszym zagraniem z tego starcia, gdyż w świetny sposób poradził sobie z obrońcami i zagrał mocną piłkę tuż przed bramkarza. Na miejscu odnalazł się McTominay, który lewym kolanem odbił futbolówkę w kierunku bramki. Na jego nieszczęście piłka odbiła się tylko od słupka i wróciła na plac gry.

Atalanta przejęła po tym kontrolę nad spotkaniem, ale jej piłkarze nie potrafili poradzić sobie z piłką. Podejmowali oni pochopne decyzje o strzałach i nie byli w stanie dostarczyć futbolówki do dobrze ustawionych piłkarzy.

Po kilku próbach ze strony włoskiej ekipy to piłkarze Solskjaera zdominowali grę, praktycznie wchodząc w pole karne rywali. Najpierw Mason Greenwood próbował odnaleźć się między obrońcami rywali, a potem Bruno Fernandes świetnym podaniem znalazł Cristiano Ronaldo. Portugalczyk uderzył w bardzo ładny i celny sposób po ziemi, ale tym razem Musso wykazał się świetnym refleksem i pozbawił Manchester United wyrównującej bramki.

W 64. minucie Luke Shaw zobaczył żółty kartonik za nieprzyjemne przytrzymanie Zappacosty. Minutę później Aaron Wan-Bissaka popisał się indywidualnym rajdem przez niemal całe boisko. Anglik odebrał piłkę po kiepskim zagraniu Zapaty w polu karnym de Gei i sam przemierzył z nią przynajmniej 60-70 metrów. Następnie podał piłkę do ustawionego w centrum Fernandesa, a ten długim podaniem namierzył Greenwooda. Młody Anglik nie był jednak w stanie opanować jej w polu karnym i zaliczył stratę.

W 71. minucie David de Gea pokazał światu (i Hendersonowi), że kiepski okres ma już dawno za sobą. Najpierw świetnie odbił uderzenie Zapaty z bliska, a następnie jak kot wyskoczył do dobitki Malinowskiego.

Kilka minut później o ofensywie Manchesteru United zaczął decydować… Harry Maguire. Najpierw mocno uderzył piłkę głową po wrzutce z rzutu rożnego w 74. minucie, a potem już z nogi wyrównał wynik na tablicy. Jego gol padł po wrzutce Bruno Fernandesa z 75. minuty meczu. Warto zwrócić uwagę na zachowanie Edinsona Cavaniego przy tym trafieniu, bo Urugwajczyk wykazał się świetną orientacją na boisku. Widząc niekrytego kapitana swojego zespołu, uchylił się przed piłką, by ta trafiła prosto pod nogi Anglika.

Po wyrównaniu nie było mowy o przyhamowaniu, co wzbudziło zachwyt Stretford End. Zaktywizowany w końcówce Shaw posłał ładną piłkę do Ronaldo, który, odrzucając egoizm, podał ją do Bruno. Po tej sytuacji z 80. minuty Musso musiał ponownie ratować swój zespół. Fernandes zszedł w tej akcji na lewą nogę i celnie uderzył. Argentyński golkiper wyszedł z tego starcia górą.

Nie był to jednak koniec nacisków Manchesteru United. Najpierw w 81. minucie Cristiano Ronaldo nie wykorzystał sytuacji po wrzutce z rzutu rożnego, ale niedługo potem nie miał już skrupułów. Luke Shaw zgarnął piłkę z boku boiska i pięknym rogalem posłał ją w pole karne Atalanty. Tam odnalazła ona Cristiano Ronaldo, który mocnym strzałem przy słupku wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W ostatnich minutach meczu rozpoczęło się nerwowe ratowanie wyniku, jakie zaprezentowali goście. Obie strony co prawda próbowały mocno zaatakować, ale żadna nie była w stanie wykrzesać z siebie wystarczającej jakości, by zdobyć gola. W końcówce mogliśmy zobaczyć kilka rzutów rożnych autorstwa Atalanty, ale żaden z nich nie wywołał wystarczającego zamieszania w szeregach „Czerwonych Diabłów”.

W doliczonym czasie gry żółte kartki zobaczyli jeszcze Nemanja Matić (za przedłużanie) i Edinson Cavani (za przypadkowe uderzenie głową rywala). Po faulu Urugwajczyka Atalanta miała ostatnią okazję z rzutu wolnego. Goście rozegrali stały fragment gry na krótko i ostatecznie dostarczyli piłkę w pole karne, ale Cristiano Ronaldo blokiem pokrzyżował ich plany. Sędzia zakończył starcie, a piłkarze Manchesteru United i Solskjaer mogli odetchnąć z ulgą.

Manchester United — Atalanta Bergamo 3:2

Bramki: Rashford 53′, Maguire 75′, Ronaldo 81′ – Pasalić 15′, Demiral 28′.

Manchester United: De Gea – Wan-Bissaka, Maguire, Lindelof, Shaw – McTominay (Pogba 66′), Fred (Matić 88′) – Greenwood (Sancho 73′), Fernandes, Rashford (Cavani 66′) – Ronaldo.

Atalanta Bergamo: Musso — de Roon, Demiral (Lovato 46′), Palomino — Zappacosta, Koopmeners (Pezzella 80′), Freuler, Maehle — Pasalić (Malinowsky 68′)— Ilicić (Miranchuk 68′), Muriel (Zapata 56′).

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze