ManUtd.pl ocenia: dezorganizacja w obronie, błyski w ataku

Mateusz Gądek
Zmień rozmiar tekstu:

Pierwsze oficjalne starcie Atalanty Bergamo i Manchesteru United skończyło się pomyślnie dla podopiecznych Solskjaera. „Czerwone Diabły” zdołały odrobić dwubramkową stratę i ostatecznie przełamać się po fatalnej serii 3 spotkań bez zwycięstwa. Jak spisali się poszczególni uczestnicy tego starcia?

David de Gea: Nie miał szans na skuteczną obronę przy żadnej ze strzelonych przez Atalantę bramek. Zanotował jednak ważną, podwójną interwencję przy stanie 1:2 dla przyjezdnych. Ocena: 6

Aaron Wan-Bissaka: Prawdopodobnie najbardziej anonimowy uczestnik środowego starcia, zarówno w fazie defensywy jak i ataku. Po ostatnich wyczynach Diogo Dalota w tych rozgrywkach, to pierwsze jest jednak dobrą wiadomością. Ocena: 5

Harry Maguire: Niezmiennie fatalny w defensywie, którego kiepskie ustawienie przy obu trafieniach wykorzystali zawodnicy klubu z Lombardii. Zdobył jednak ważne trafienie, które już chyba ostatecznie podcięło skrzydła podopiecznym Gasperiniego. Brawo, zdobędzie jeszcze z cztery, to bilans bramek zawalonych w porównaniu do strzelonych w tym sezonie się mniej więcej wyrówna. Ocena: 5

Victor Lindelof: Jego partner ewidentnie nie czuję się na siłach, aby odpowiednio zarządzać linią defensywy Manchesteru United, a Szwed z kolei nie jest w stanie tej roli przejąć. Dość łatwo ogrywany, szczególnie przez Duvana Zapatę w drugiej połowie.   Ocena: 4

Luke Shaw: Rzadko popisywał się charakterystycznymi rajdami, a także maczał palce przy trafieniu Demirala. Zdecydowanie odżył jednak w drugiej połowie, a jego piękne dośrodkowanie zamienił na zwycięskie trafienie Cristiano Ronaldo. Ocena: 5

Fred: Zmarnował fantastyczną okazję w pierwszej połowie, a wiele z jego podań wyglądało niechlujnie. Wniósł jednak sporo potrzebnej energii do środka pola. Ocena: 5

Scott McTominay: Odzyskał miejsce w składzie po ostatniej ligowej kolejce i był bliski wpisania się na listę strzelców. Miał jednak swój udział przy pierwszym golu Atalanty, gdzie nie nadążył za Marko Pasaliciem. Ocena: 4

Mason Greenwood: Chyba najbardziej bezproduktywny zawodnik Manchesteru United w ofensywie. Kiepsko podłączał się do ataków i miał szczęście, że został na boisku tak długo. Ocena: 5

Bruno Fernandes: Man of the Match, który wykreował swoim kolegom aż 9 sytuacji bramkowych, których w większości nie potrafili wykorzystać m.in Ronaldo i Rashford. Piękny pass przy pierwszym golu oraz dobre dośrodkowanie przy trzecim. Miewał słabsze momenty, ale wydaje mi się że w pełni zrehabilitował się po przeciętnym występie ligowym. Ocena: 7

Marcus Rashford: Wrócił stary, dobry Marcus, który potrafi sytuacje marnować w sposób wręcz spektakularny, co przestaje mieć znaczenie, gdy w końcu zdoła się przełamać. Nie był to wybitny występ, ale zdobyte trafienia powinny dodać mu sporo pewności siebie. Miejmy nadzieje, że jego zejście z boiska nie jest spowodowanie urazem. Ocena: 6

Cristiano Ronaldo: Najlepszy występ Portugalczyka po powrocie na Old Trafford. Nie chodzi nawet o samo zwycięskie trafienie. Wychowanek Sportingu wreszcie był widoczny, walczył o piłkę i wypracował świetną sytuację Fredowi. Małym kamyczkiem do ogródka jest jednak zmarnowanie świetnej sytuacji na początku drugiej połowy. Ocena: 7

Zmiennicy:

Paul Pogba: (wszedł za McTominaya w 66. minucie): Pomógł nieco uporządkować grę swojego zespołu. Ocena: 6

Edinson Cavani: (wszedł za Rashforda w 66. minucie): Walczył za dwóch oraz świetnie zachował się przy wyrównującym trafieniu, inteligentnie przepuszczając piłkę do swojego kapitana. Ocena: 6

Jadon Sancho: (wszedł za Greenwooda w 72. minucie): Nie był w stanie wnieść do gry swojego zespołu więcej niż Mason. Ocena: 5

Nemanja Matić: (wszedł za Freda w 87. minucie): Wszedł, aby pomóc dotrwać z 3 punktami do końca i ze swojego zadania zdołał się wywiązać. Ocena 5

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze