Kompromitacja na Old Trafford. Liverpool upokorzył Manchester United

manutd.pl Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United w żenującym stylu poddał spotkanie derbowe z Liverpoolem ulegając największemu rywalowi aż 0:5 w spotkaniu 9. kolejki Premier League.

Choć mecze derbowe rządzą się swoimi prawami, to imponujący potencjał ofensywny obu zespołów mógł zwiastować grę cios za cios. Te przewidywania znalazły odzwierciedlenie już w pierwszych minutach spotkania.

Szansa na otwarcie wyniku przypadła Bruno Fernandesowi w 3. minucie – Fred zgarnął piłkę w środku pola, błyskawicznie uruchomił Cristiano Ronaldo, który wycofał do Masona Greenwooda, a ten odnalazł na prawym skrzydle niekrytego Fernandesa. Pomocnik miał czas by przyjąć i przymierzyć, a mimo to przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.

Zdeterminowany by odkupić winy Portugalczyk chwilę później uruchomił pressing „Czerwonych Diabłów”, okazał się on jednak na tyle niezorganizowany, że rywalom wystarczyły dwa podania, by wypracować sobie sytuację 1 na 2. Luke Shaw złamał linię spalonego, a potem nie zdołał przeciąć podania Mo Salaha do Nabiego Keity, który z łatwością pokonał Davida de Geę.

W 7. minucie mogło być już 2:0, gdy piłkę przed szesnastką źle wyprowadził Scott McTominay, ale David de Gea zdołał zatrzymać strzał Roberto Firmino.

W 10. minucie na strzał zza szesnastki zdecydował się Marcus Rashford, ale piłka o pół metra minęła słupek bramki Alissona.

14. minuta przyniosła kolejny niezrozumiały błąd w szeregach obronnych United – proste podanie ze skrzydła spadło między Luke’a Shawa i Harry’ego Maguire’a, których brak komunikacji wykorzystał Naby Keita. Gwinejczyk dograł na skrzydło do Trenta Alexandra-Arnolda, a ten dośrodkował idealnie do Diogo Joty.

Dwubramkowa strata podziałała otrzeźwiająco na gospodarzy, którzy na kolejny kwadrans przejęli inicjatywę, wypracowując sobie kilka dogodnych sytuacji. W 19. minucie groźna kontra (trzeba podkreślić – po własnym nieudolnym rozegraniu z „piątki”) przyniosła szansę Cristiano Ronaldo, który jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Z kolei w 22. minucie długim rozegraniem udało się wypracować miejsce do strzału dla Luke’a Shawa, który pomylił się o centymetry. W 29. minucie, w swoim stylu, niesygnalizowanym strzałem Alissona próbował pokonać Mason Greenwood, ale Brazylijczyk zdołał sparować piłkę na rzut rożny.

„The Reds” w pełni wykorzystali moment oddechu i gdy tylko doszli do głosu, ukarali gospodarzy trzecią bramką. Świetne koronkowe rozegranie tylko połowicznie przerwał Harry Maguire, piłka trafiła na prawą stronę do Nabiego Keity, a temu nie pozostało nic innego jak poszukać wbiegającego na bliższy słupek Mohameda Salaha.

W 45. minucie szansę na bramkę do szatni miał Cristiano Ronaldo, ale Alisson świetnie skrócił kąt zatrzymując próbę Portugalczyka, który chwilę później wyładował swoją frustrację na Curtisie Jonesie, wywołując burzliwą reakcję rywali.

„Czerwonym Diabłom” udało się uniknąć wykluczenia Portugalczyka, ale chwilę później musieli pogodzić się ze stratą czwartej bramki. Przyjezdni z łatwością wykorzystali wolne przestrzenie przed szesnastką – dobrą robotę tyłem do bramki wykonał Roberto Firmino, zgrywając piłkę do Diogo Joty, który zauważył pozostawionego bez krycia Mo Salaha, a Egipcjanin bez przyjęcia umieścił piłkę tuż przy bliższym słupku. Zawstydzający wynik, najgorszy do przerwy w historii występów w Premier League, spotkał się z jednoznaczną reakcją kibiców na trybunach Old Trafford.

Odpowiedzią Ole Gunnara Solskjaera na problemy zespołu, któremu w drugiej połowie pozostała jedynie walka o zatarcie katastrofalnego wrażenia, było wprowadzenie na boisko Paula Pogby, ale norweski szkoleniowiec nie mógł trafić gorzej.

W 50. minucie Francuz stracił piłkę w środku pola, a fenomenalnym prostopadłym podaniem popisał się Jordan Henderson. Mohamed Salah zdołał uniknąć spalonego i w sytuacji sam na sam z gracją trącił piłkę ponad interweniującym Davidem de Geą, kompletując historyczny hat-trick.

Chwilę później świetne długie podanie Harry’ego Maguire’a i ładne wykończenie Cristiano Ronaldo przyniosło chwilę radości, szybko ukróconej przez sędziego liniowego.

W 60. minucie Paul Pogba definitywnie pogrzebał szanse zespołu na nawiązanie walki, w nieodpowiedzialny sposób atakując Nabiego Keitę i po analizie na monitorze VAR został usunięty z boiska przez Anthony’ego Taylora. Wraz z Francuzem w tunelu zniknęły tysiące kibiców, którzy tego dnia zobaczyli już dosyć.

Reszta spotkania upłynęła pod znakiem wyrachowanej gry Liverpoolu, który nie forsował tempa, ale nadal szukał szóstej bramki – w 71. minucie doskonały strzał Trenta Alexandra-Arnolda świetnie wybronił David de Gea.

W 80. minucie szansę na bramkę honorową nieoczekiwanie zmarnował Edinson Cavani, który po zgraniu głową Scotta McTominaya z kilku metrów trafił w poprzeczkę.

Manchester United – Liverpool 0:5 (0:4)
Bramki: Keita 5′, Jota 13′, Salah 38′, 45+5′, 50′

Manchester United: De Gea, Wan-Bissaka, Lindelof, Maguire, Shaw, Fred, McTominay, Fernandes (Cavani 62′), Greenwood (Pogba 46′), Rashford (Dalot 62′), Ronaldo

Liverpool: Alisson, Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Robertson, Henderson, Milner (Jones 27′), Keita (Oxlade-Chamberlain 64′), Jota, Salah, Firmino (Mane 76′)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze