Minęło 35 lat od zatrudnienia sir Aleksa Fergusona

manutd.com Jakub Kurek
Zmień rozmiar tekstu:

Właśnie dzisiaj, 6 listopada mija dokładnie 35 lat, odkąd Sir Alex Ferguson został menedżerem Manchesteru United. Byłoby to jedno z najważniejszych wydarzeń w długiej i dramatycznej historii klubu. Rozpoczęło ono prawdopodobnie największe panowanie trenera, jakiego kiedykolwiek była świadkiem piłka nożna.

Manchester United nie zdobył tytułu mistrzowskiego od 1967 roku, a Liverpool i Everton były dominującymi siłami w angielskim futbolu. Szkot odniósł wielki sukces w Aberdeen, ale nie miał doświadczenia w Anglii ani jako piłkarz, ani jako menedżer.

Jednak kiedy Ferguson zdobył pierwsze wielkie trofeum – Puchar Anglii 1990 nikt nie oglądał się za siebie. Potem było ponad 20 lat niemal nieprzerwanych sukcesów, obejmujących 13 tytułów Premier League, dwie Ligi Mistrzów i pięć Pucharów Anglii.

Wczesne lata na Old Trafford były jednak trudne, o czym sir Alex przypomniał w swojej autobiografii.

– Kiedy dołączyłem do United 6 listopada 1986 roku, przez 19 lat nie zdobyli tytułu i nikt nie musiał mi mówić, że jeśli nie zakończę tej suszy, to poniosę porażkę – napisał Sir Alex Ferguson.

– Wiedziałem, że postawienie ich w sytuacji, w której rzucą wyzwanie potentatom, będzie bardzo trudne. Musiałem budować od podstaw, naprawiając rozpoznane przeze mnie wady, rozszerzając swoje wpływy i wiarę w siebie na każdej płaszczyźnie klubu.

– Chciałem stworzyć osobistą więź ze wszystkimi w okolicy – ​​nie tylko z zawodnikami, trenerami i personelem, ale także z pracownikami biurowymi, kucharzami i kelnerami w stołówce oraz praczkami. Wszyscy musieli wierzyć, że są częścią klubu i że nadchodzi odrodzenie. Jednak jeśli odbudowie nie towarzyszy jakiś sukces, pojawiają się wątpliwości, czy będę miał wystarczająco dużo czasu na realizację moich planów.

Reakcja prasy na zatrudnienie Alex Fergusona

Frank McGhee, „The Guardian”:

„Menedżer Manchester United naprawdę potrzebuje kogoś, kogo mu brakowało, ale dyskwalifikuje go jeden powód. Ma 76 lat. Jednak jeśli nie mogą zdobyć sir Matta Busby’ego, oczywiste jest, że muszą szukać kogoś, kto ma prawie wszystkie te cudowne cechy – sięganie po wiele byłoby proszeniem o trochę więcej. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku Alexa Fergusona mogli być dość blisko trafienia w cel.”

Patrick Glenn, „The Observer”:

„Kiedy Martin Edwards zaproponował Alexowi Fergusonowi pracę w Manchesterze United w zeszły czwartek, było tak, jakby sam Wielki Rybak wyciągnął klucz do Perłowych Wrót. Sam pomysł braku akceptacji Fergusona był absurdalny. Jego nieodparta chęć rywalizacji – czasami granicząca z psychopatią – była od dawna podtrzymywana przez najwyraźniej niekończącą się energię, a odrzucenie największego klubu w Wielkiej Brytanii wydawałoby się Fergusonowi samozdradą, zasługującą na harakiri. Niezachwiane zaangażowanie Fergusona w sprawę, którą popiera, było widoczne, odkąd jako nastolatek kierował akcją przemysłową swoich kolegów w ich fabryce w południowej części Glasgow.”

Associated Press:

„Po wcześniejszym odrzuceniu ofert Glasgow Rangers i Tottenhamu, a także szeregu innych z Europy, było oczywiste, że trzeba będzie czegoś specjalnego, aby odciągnąć Alexa Fergusona od jego ukochanego Aberdeen. Manchester United jest jednak wyjątkowy i kiedy w czwartek zrezygnował z usług Rona Atkinsona, nie było wątpliwości, że Ferguson nie będzie w stanie oprzeć się pokusie dołączenia do jednej z naprawdę wielkich firm światowego futbolu. Fergusonowi zależało na tym tak bardzo, że zgodził się zostać siódmym menedżerem United od czasu przejścia na emeryturę sir Matta Busby’ego w 1970 roku. Nie zawracał sobie głowy pytaniem, jakiej pensji może się spodziewać na Old Trafford.”

 

– Pamiętam nieżyjącego już Jocka Steina, który mówił mi, że zawsze żałował odrzucenia szansy na zarządzanie Manchesterem United, kiedy zaproponowano mu tę pracę” – powiedział Ferguson, po osiedleniu się w swoim wyłożonym dębowymi panelami biurze na Old Trafford.

– To jedyna praca w futbolu, która odciągnęłaby mnie od Aberdeen, więc można powiedzieć, że jestem załamany wyjazdem ze Szkocji, ale tak samo podekscytowany jak nastolatek, że dołączyłem do największego klubu na świecie – dodał.

Oryginalny artykuł możesz przeczytać TUTAJ

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze