The Athletic: Kto zyska, a kto straci na przyjściu Ralfa Rangnicka?

The Athletic Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Informacje o Ralfie Rangnicku, które krążą w eterze, wskazują, że niemiecki szkoleniowiec nie patyczkuje się z zawodnikami i oczekuje, że natychmiastowo będą realizować jego filozofię gry. 63-latek musi zmierzyć się na Old Trafford z wieloma indywidualnościami, które w bieżącym sezonie nie potrafiły tworzyć kolektywu. Kto zatem zyska, a kto straci na jego przyjściu? Czy w nowym systemie znajdzie się miejsce dla 37-letniego Cristiano Ronaldo? Portugalczyk bardzo często nie kwapi się do pressingu, co w dotychczasowych zespołach Rangnicka było nie do pomyślenia. Wyzwanie, z którym przyjdzie mu się skonfrontować, szerzej opisał Mark Carey z serwisu The Athletic.

TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA – MARK CAREY:

Umarł król, niech żyje król… tymczasowy?

Manchester United w końcu potwierdził zatrudnienie ojca chrzestnego gegenpressingu Ralfa Rangnicka na stanowisku tymczasowego menedżera na bazie sześciomiesięcznego kontraktu. Po jego wygaśnięciu, przez kolejne dwa lata Niemiec będzie pełnił rolę konsultanta na Old Trafford.

Człowiek, który zainspirował tak wielu trenerów odnoszących sukcesy w całej Europie, podejmie się prawdopodobnie najtrudniejszego zadania w swojej dotychczasowej karierze.

Wiele osób zna styl Rangnicka, ale warto przyjrzeć się pracy, jaką 63-letni szkoleniowiec ma do wykonania w Manchesterze United i zastanowić się, kto może zyskać, a kto stracić w składzie, który Ole Gunnar Solskjaer skomponował po swoim przybyciu.

Biorąc pod uwagę profil wiekowy tego składu, warto przypomnieć, że Manchester United jest stworzony, aby zwyciężać już teraz.

Choć posiadają w składzie garstkę zawodników, którzy mają poważne doświadczenie, to mają też ośmiu takich, którzy – statystycznie rzecz biorąc – powinni być u szczytu swoich możliwości.

Manchester United znajduje się prawie pięć miesięcy od szczytu możliwości, czyli tak blisko, jak to tylko możliwe, aby mieć skład gotowy do podjęcia wyzwań na wielu frontach – w każdym razie w teorii.

Staż i doświadczenie Cristiano Ronaldo, Edinsona Cavaniego i Nemanji Maticia dobrze współgrają z młodymi talentami, takimi jak Marcus Rashford, Jadon Sancho, Mason Greenwood i Anthony Martial – i to właśnie ta grupa powinna być szczególnie zadowolona z zatrudnienia Rangnicka.

Dlaczego? Cóż, Rangnick zazwyczaj lubi, gdy jego skład jest młody, silny fizycznie i szybki – szczególnie w ataku.

Niemiecki szkoleniowiec powiedział wczoraj na łamach strony internetowej United:
– Skład jest pełen talentów i ma świetną równowagę pomiędzy młodością a doświadczeniem. Wszystkie moje wysiłki przez najbliższe sześć miesięcy będą skupione na tym, aby pomóc tym zawodnikom w wykorzystaniu ich potencjału, zarówno indywidualnie, jak i, co najważniejsze, jako zespół. 

Łatwo zauważyć to pragnienie, kiedy popatrzymy na jego ostatni okres na ławce szkoleniowej w RB Lipsk w sezonie 2018/2019. Poniższa grafika wskazuje, że miał do dyspozycji najmłodszy skład w Bundeslidze ze średnią wieku na poziomie 23,5.

Rangnick posiadał skład wypełniony młodymi talentami, w tym Timo Wernera (22 lata), Yussufa Poulsena i Marcela Sabitzera (obaj 24 lata), którzy odpowiadali za atak oraz francuski duet środkowych obrońców Ibrahimę Konate i Dayota Upamecano, którzy dowodzili defensywą w wieku 19 lat (w tamtym sezonie ten drugi obchodził 20. urodziny).

Pod wodzą Rangnicka rozkwitli szczególnie Timo Werner oraz Yussuf Poulsen. 16 goli Wernera w Bundeslidze podłożyło podwaliny pod kolejny intensywny sezon w jego wykonaniu, w którym strzelił 28 ligowych bramek, dzięki czemu przeniósł się do Chelsea. Poulsen natomiast trafił do siatki 15 razy. Za ich sprawą Lipsk zajął 3. miejsce w lidze.

Można to nazwać korelacją lub związkiem przyczynowym, ale młodzieńczy charakter drużyny Rangnicka idzie w parze z wymaganym przez niego intensywnym futbolem. Zapytany o swoją filozofię gry podczas ostatniego wywiadu dla The Coaches’ Voice, odpowiedział: – To futbol polegający na wysokim pressingu i kontratakach. Szybki, proaktywny, ofensywny, kontratakujący, oparty na kontrpressingu oraz ekscytujący.

Mając to na uwadze, jak bardzo United pasuje do preferowanego przez Rangnicka systemu gry z piłką przy nodze oraz bez niej?

Cóż, aby skutecznie zakładać wysoki pressing, trzeba naciskać na przeciwnika z odpowiednią intensywnością, a jeśli spojrzymy na statystyki Manchesteru United dotyczące podań poprzez akcję defensywną (PPDA) w tym sezonie jako wskaźnik intensywności pressingu, to 14,6 podań, na które pozwalają przeciwnikom, zanim ruszą do ataku, daje 14. wynik w lidze, w której gra 20 zespołów. Poprawa gry w tym obszarze jest zatem nieuchronna.

Analizując grę w posiadaniu piłki, Manchester United w poprzednim sezonie pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera był skuteczny w wyprowadzaniu kontrataków i często odzyskiwał futbolówkę w tercji obronnej lub środkowej, a następnie wykorzystywał szybkość Rashforda, Greenwooda i innych, którzy wbiegali za linię defensywną przeciwnika.

W bieżącej kampanii, ów intensywność, gdy odzyskują futbolówkę, nie jest tak niszczycielska. Jeśli weźmiemy pod uwagę ilość bezpośrednich ataków – czyli posiadanie piłki, które rozpoczyna się na własnej połowie i kończy strzałem lub wejściem w pole karne rywala w ciągu 15 sekund – to 2,5 ataku na mecz również plasuje United w okolicach ligowej średniej.

To użyteczny wskaźnik gry z kontrataku i warto mieć go na oku w nadchodzących tygodniach i miesiącach, wiedząc, że zasady Rangnicka opierają się na wertykalności, szybkim odzyskiwaniu piłki i szybkim ataku.

Zestawiając powyższe dane, łatwo zauważyć, że Manchester United nie był w tym sezonie zespołem o wysokiej intensywności w fazie atakującej oraz defensywnej.

Balans z piłką przy nodze oraz bez niej będzie kluczem do zasad Rangnicka, a Manchester United posiada piłkarzy zdolnych do gry w energicznym stylu.

Chociaż obecny tymczasowy szkoleniowiec Michael Carrick twierdził, że Rangnick nie miał wpływu na wybór jedenastki przeciwko Chelsea w niedzielę, to ustawienie 4-3-1-2 było interesujące. Znalazło się w nim trzech defensywnych pomocników, Rashford i Sancho zagrali w ataku, a także, co istotne, zabrakło w nim miejsca dla Cristiano Ronaldo.

Więcej na temat Ronaldo przeczytacie później, ale z Rashfordem i Sancho, którzy byli wspierani przez Bruno Fernandesa, pressing na Stamford Bridge wyglądał lepiej – czego dowodem jest bardzo energiczny atak Marcusa Rashforda oraz Jadona Sancho na Jorginho, który zapewnił United otwierającego gola.

Ta bezpośredniość w ataku nie będzie nowością dla Jadona Sancho. Choć nie trenował go uczeń Rangnicka, 21-latek doskonale rozumie niemiecki styl piłki nożnej z czasów gry w Borussii Dortmund, która bazowała na wertykalności i szybkich przejściach.

Takie taktyczne podejście bez wątpienia zostanie przyjęte z zadowoleniem przez Marcusa Rashforda, Masona Greenwooda i Anthony’ego Martiala, którzy skorzystają na pracy z trenerem skoncentrowanym na szczegółach i instrukcjach w tercji atakującej – to coś, czego brakowało im w ostatnim czasie.

Oczywiście, styl drużyny musi pasować do formacji i Rangnick prawdopodobnie najpierw oceni skład, zanim zdecyduje, jak zmaksymalizować ich różne umiejętności w swojej wysokooktanowej grze.

Pomimo systemowego podejścia, które lubi w swoich zespołach, Rangnick jest dość elastyczny, jeśli chodzi o formację.

Jego 4-4-2 – a dokładniej system 4-2-2-2, który stał się synonimem modelu Red Bulla – przyniósł mu sukces. Boczni napastnicy grali blisko siebie i zajmowali pozycje pomiędzy linią obrony a linią pomocy, wykorzystując mniejsze przestrzenie w posiadaniu piłki, jak i w fazie obronnej.

Rangnick odnosił również sukcesy, wykorzystując w RB Lipsk ustawienie 4-2-3-1 oraz 4-3-3 w Hoffenheim. Może nawet przejść do 3-5-2, w zależności od kadry, jaką dysponuje.

Mając na uwadze, że najprawdopodobniej zdecyduje się na ustawienie 4-2-2-2, można sobie wyobrazić, że wybór defensywy pozostanie bez zmian. Linię obrony będą zatem stanowili Aaron Wan-Bissaka, Raphael Varane (jeśli będzie zdrowy), Harry Maguire oraz Luke Shaw.

Rangnick lubi, gdy jego defensorzy naciskają i wspierają atak, gdzie to możliwe, co będzie mniej naturalne dla Aarona Wan-Bissaki, którego zaletą jest przede wszystkim gra w defensywie.

Do takiego podejścia znacznie lepiej zaadaptuje się Luke Shaw, który zostanie postawiony w stan najwyższej gotowości, aby udowodnić swoją wartość w nadchodzących tygodniach, ponieważ Rangnick niewiele ponad rok temu kwestionował jego wkład w grę Manchesteru United: – Myślę, że Manchester United mógłby postarać się o nowego lewego obrońcę. Wiem, że mają Luke’a Shawa, ale nie jestem pewien, czy znajduje się on na poziomie, aby reprezentować barwy takiego klubu jak Manchester United.

Niemiec wyraził to stanowisko przed inspirującym sezonem 2020/2021 w wykonaniu Shawa, który zanotował pięć asyst w Premier League i powrócił do wyjściowego składu reprezentacji Anglii, dla której zdobył gola w finale Mistrzostw Europy przeciwko Włochom. 26-latek musi liczyć, że uda mu się odzyskać formę, ponieważ w pierwszych miesiącach bieżącego sezonu znacznie obniżył swoje standardy.

Przechodząc do środka pola, Rangnick wcześniej deklarował, że nie chce, aby jego zespoły wykonywały niepotrzebne podania wszerz lub do tyłu, a posiadanie pomocników, którzy potrafią wyprowadzić piłkę, mogłoby oznaczać nowy początek dla zapomnianego Van de Beeka. Jego nastawienie na atak pasowałoby do nowego systemu. Choć Holender był zdesperowany, aby opuścić klub z Old Trafford po roku pracy pod okiem Solskjaera, to teraz jest gotowy, aby zobaczyć, jak rozwinie się jego sytuacja pod batutą Rangnicka. Najbliższe miesiące prawdopodobnie okażą się dla niego rozstrzygające.

Dobrze postrzegany przez Rangnicka za swoją energię w grze bez piłki może być Fred. Jeżeli spojrzymy na ilość pressingów Brazylijczyka w tym sezonie, jego średnia 26,2 na mecz stawia go daleko przed innymi piłkarzami Manchesteru United. Czy to oznacza, że w najbliższym czasie ograniczone zostaną występy Scotta McTominaya? Czas pokaże, ale urodzony w Lancashire reprezentant Szkocji może być zmuszony do dostosowania swojej gry do stylu Rangnicka.

Idąc w górę boiska, wysoką energię można dostrzec również u Bruno Fernandesa oraz Jadona Sancho, którzy zarejestrowali odpowiednio trzecią i czwartą częstotliwość pressingu. Kluczową różnicę będzie stanowiło teraz to, że linia ataku lepiej wykorzysta tę energię w ramach efektywnego systemu – w tym sezonie Manchester United zbyt wiele razy naciskał indywidualnie, a nie jako spójny kolektyw.

Zahaczając okiem o sam dół powyższej listy, przechodzimy do drobnej kwestii, jaką jest rola Cristiano Ronaldo w nowym systemie.

36-letni Portugalczyk mecz z Chelsea rozpoczął na ławce rezerwowych, co rodzi kluczowe pytanie: czy to zapowiedź tego, co nastąpi?

Debata toczy się wokół tego, czy w ostatecznym rozrachunku Ronaldo ma pozytywny wpływ na Manchester United od powrotu latem tego roku. Może zdobywać gola na mecz (nie brakuje mu zbyt wiele do takiej średniej, ponieważ ma 10 bramek w 13 występach), ale jeśli jego brak zaangażowania w defensywę pozwala rywalom budować i atakować w sposób, który oznacza, że United tracą dwie bramki na mecz, to ta argumentacja jest błędna.

Trudno przewidzieć, jak Ronaldo zareaguje na metody Rangnicka, ale należy zauważyć, że nie jest on przeciwnikiem feedbacku czy analiz wideo, których jego szef będzie dokonywał bardzo dużo, ponieważ w okresie przedświątecznym nie ma wiele czasu na treningi.

Nawet w przypadku feedbacku Ronaldo wymaga najwyższego standardu, o czym mówił wcześniej w wywiadzie dla The Athletic jeden z jego byłych trenerów w Realu Madryt: – Jeśli pokażesz mu wideo, oczekuje, że będzie ono czyste i precyzyjne. Jeżeli prezentacja jest chaotyczna, zapyta, dlaczego jest gówniana.

Ronaldo pracował z kilkoma menedżerami klasy światowej – m.in. z tym, który jako pierwszy sprowadził go do Manchesteru United, czyli sir Aleksem Fergusonem – więc można sobie wyobrazić, że będzie otwarty na wysłuchanie kogoś z rodowodem Rangnicka.

Jednakże musi odbywać się to w dwie strony. Rangnick będzie musiał znaleźć sposób, aby dostosować się również do Ronaldo lub przynajmniej stać się bardziej elastycznym w swoich ustawieniach, jak określił to jeden z byłych trenerów portugalskiej gwiazdy: – Największym błędem jest próba dostosowania Ronaldo do systemu lub postawienie systemu nad zawodnika. Tego właśnie próbował Rafa Benitez (gdy sześć lat temu współpracowali ze sobą w Realu Madryt). Należy być na tyle sprytnym, żeby zrobić coś odwrotnego i w wielu aspektach budować drużynę wokół Ronaldo. Czasami zdarza się, że trenerzy oczekują od niego, iż będzie zachowywał się jak normalny zawodnik. To duży błąd.

Brak pressingu ze strony Ronaldo był często wykorzystywany jako powód do krytyki, ale to mało prawdopodobne, że człowiek, który za dwa miesiące skończy 37 lat, zostanie poproszony w systemie Rangnicka o gnanie po boisku bez piłki.

Bardziej prawdopodobne jest to, że będzie on taktowniejszy w swoich ruchach, przecinając linie podań i kierując obrońców na jedną stronę boiska, aby koledzy z drużyny mogli ich zamknąć.

Jest różnica pomiędzy wykonywaniem pressingu indywidualnie a skutecznym pressingiem zespołowym.

Wyzwaniem Rangnicka jest stworzenie takiego systemu pressingu, który działa – dla wszystkich.

Jak ma to miejsce od początku tego sezonu, Manchester United ma swoim składzie nadmiar indywidualnych talentów na papierze, ale często nie potrafił działać wspólnie jako drużyna.

To, co wydaje się teraz inne, to fakt, że Rangnick prawdopodobnie zaaplikuje taki sposób gry, który pozwoli dopasować się każdemu zawodnikowi i poznać swoją rolę bez zbytniego zakłócania ogólnego systemu.

Na Old Trafford znajdą się prawdopodobnie zwycięzcy i przegrani, gdy w maju zakończy on swoją sześciomiesięczną kadencję, ale Rangnick raczej nie będzie martwił się tym, kogo zawiedzie, aby ostatecznie poprawić występy zespołu na boisku.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze