Kolejna odmiana koronawirusa o nazwie OMICRON atakuje angielskie kluby. Z nową falą nie poradził sobie m.in. Manchester United, który ma olbrzymie braki kadrowe.
Klub z Old Trafford został zmuszony do przełożenia dwóch spotkań w Premier League. Najpierw Manchester United wnioskował o przeniesienie starcia z Brentford, które miało odbyć się we wtorek, a teraz dokonał tego samego w przypadku sobotniej rywalizacji z Brighton & Hove Albion.
To oznacza, że kolejny mecz “Czerwone Diabły” mogą rozegrać dopiero po świętach, 27 grudnia przeciwko Newcastle United.
James Ducker z “The Telegraph” poinformował, że przed pojedynkiem z beniaminkiem z Londynu Manchester United miał do dyspozycji zaledwie dziewięciu piłkarzy seniorskiego składu. Reszta albo znajdowała się na liście kontuzjowanych, albo została poddana kwarantannie.
Przed meczem z Brighton z powodu urazów oraz izolacji kadra zmniejszyła się jeszcze o dwóch zawodników. Rozegranie obu spotkań było zatem niemożliwe w żaden sposób.
Co ciekawe, Samuel Luckhurst z “Manchester Evening News” zdradził, że 16 grudnia w czwartek w ośrodku treningowym w Carrington pojawił się Scott McTominay. Szkocki pomocnik po 30 minutach opuścił jednak kompleks. Klub nie chciał ujawnić, czy to efekt pozytywnego wyniku na obecność COVID-19.
W wyniku zagrożenia Manchester United zamknął ośrodek treningowy na krótki okres, aby zredukować dalsze rozprzestrzenianie się wirusa.
Komentarze