ManUtd.pl ocenia: Newcastle United – Manchester United 1:1

Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Nadeszła pora podsumować sobie kiepski mecz “Czerwonych Diabłów”, który miał miejsce w poniedziałek na St. James’ Stadium. Jeden punkt to zdecydowanie za mało na ekipę o ambicjach Manchesteru United. Jeden z naszych redaktorów pokusił się więc o wystawienie indywidualnych ocen za to starcie. Jak zwykle, zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

David de Gea: niekwestionowany MOTM. Hiszpan ponownie wchodzi na najwyższe obroty, gdy jego towarzysze zawodzą. Jego 7 świetnych interwencji uratowało skórę “Czerwonym Diabłom”, a przy golu na 1:0 nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Na oklaski zasłużyły interwencje z 23., 62. i 88. minuty. Ocena: 8

Diogo Dalot: Dalot próbował grać ofensywnie w pierwszej części meczu, ale jego wrzutki i podania były bardzo niedokładne. Po wejściu Sancho odpuścił nieco wycieczki do ataku i skupił się na asekurowaniu Saint-Maximina. Francuz dał mu się mocno we znaki, a przy akcji na 0:1 w prosty sposób wyprowadził go w pole. Niemal 20 strat zdecydowanie nie jest dobrym wynikiem Portugalczyka. Ocena: 6

Raphael Varane: Momentami Francuz zachowywał się mało przytomnie i zdarzyło mu się rozdawać prezenty pressującym piłkarzom Newcastle. Jeden z tych błędów, który miał miejsce w 35. minucie, zmusił Maguire’a do ratowania sytuacji i faulu. Ocena: 5

Harry Maguire: Niewiele oferował w tym starciu. Brakowało mu gazu w nogach w pojedynkach z Saint-Maximinem, Gaylem i Joelintonem. Beznadziejnie pokrył Francuza przy golu na 0:1, a w ataku nie potrafił wykorzystać warunków fizycznych. Zobaczył żółty kartonik za nieudane wejście w nogi rywala. Ocena: 5

Alex Telles: Brazylijczyk potrzebował czasu, by wejść na dobry poziom w tym starciu. Zaliczył bardzo nijaki początek meczu, ale w miarę trwania spotkania coraz pewniej radził sobie z lewej strony obrony. Zanotował 3 kluczowe podania i ładnie wrzucał piłkę ze stałych fragmentów gry. Znacznie pewniejszy z futbolówką niż Dalot, ale mało zaangażowany w akcje ofensywne. Groźna kontra Frasera bohatersko wybroniona przez de Geę jest owocem kiepskiego powrotu Brazylijczyka do defensywy. Ocena: 6

Scott McTominay: Jako jeden z nielicznych próbował w pierwszej połowie odważnych zagrań między liniami Newcastle, zamiast podawać na boki. Nie dawał jednak rady w pojedynkach z Shelveyem i Longstaffem. Ocena: 6

Fred: Przez pierwszy kwadrans wydawało mi się, że to najjaśniejszy punkt “Czerwonych Diabłów”, ale Brazylijczyk szybko udowodnił, że się myliłem. Chaotyczny, bez pomysłu na grę i odbijający się od silnych rywali. Rozegranie w jego wykonaniu polegało głównie na podaniach do Tellesa i McTomianaya i jedynie z rzadka szukał on kogokolwiek z przodu. To kiepska postawa w meczu, który jego ekipa dominowała pod względem posiadania piłki. Nie dziwię się, że szybko opuścił plac gry. Ocena: 5

Bruno Fernandes: Cień wielkiego maestro. Momentami próbował w mądry sposób szukać Cristiano Ronaldo ale na próbach się kończyło. Fernandes próbował też uratować sytuację ciekawymi wrzutkami za kołnierze obrońców, ale żadna z nich nie doszła do adresatów. Głupia żółta kartka, mniej kluczowych podań od Tellesa. Ocena: 4

Marcus Rashford: Rashford ponownie szoruje po dnie formy. Próbował ciekawych zagrań i strzałów z dystansu, ale na chęciach się kończyło. Kuriozalny strzał z 62. minuty idealnie oddaje jego postawę w meczu. Przeczłapane starcie i zaledwie jeden celny strzał (bomba z 30 metrów, którą Dubravka zbił za linię). Ocena: 4

Mason Greenwood: Obecność Greenwooda mieszała trochę w szykach obronnych Newcastle w pierwszej części meczu, ale nic z niej nie wynikało. Nie potrafił złapać porozumienia z kolegami i ostatecznie skończyło się na bezproduktywnych 45. minutach. Ocena: 4

Cristiano Ronaldo: Gwiazdor dawał z siebie, ile miał, ale widać było frustrację. Starał się nie odpuszczać piłek, ale brakowało mu celnych dograń. Ronaldo skończył mecz bez celnego strzału, ale za to z żółtą kartką za wejście we Frasera. Ocena: 5

Zmiennicy:

Nemanja Matić: Zmienił kontuzjowanego McTominaya i zabezpieczał tyły. Momentami grał głębiej niż stoperzy i sumiennie wywiązywał się z zadań defensywnych. Widać, że dobrze odnajduje się w roli zmiennika wchodzącego, by uspokoić obronę. Ocena: 6,5

Edinson Cavani: Urugwajczyk wszedł na drugą połowę i to on otrzymywał najlepsze szanse, głównie za sprawą zagrań Sancho i Ronaldo. Zdobył gola na 1:1 i kilka razy stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. W 55. minucie jednak przestrzelił, a w 75. minucie obrońca wybił przed linią jego strzał. Kolejny raz udało mu się rozruszać atak Manchesteru United. Ocena: 7

Jadon Sancho: To on swoim wejściem zintensyfikował ataki zespołu. Kilka razy celnie wypatrywał Cavaniego w polu karnym. Sancho świetnie dryblował i zdobywał przestrzeń, wchodząc w bezpośrednie pojedynki, a następnie urywając się obrońcom. Takiej elektryczności potrzeba było ospałym atakom ekipy Rangnicka. Ocena: 7

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze