Konferencja prasowa Rangnicka po przegranej z Wolves: wciąż zmagamy się z tymi samymi problemami w defensywie

manutd.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ralf Rangnick po zakończonym meczu z Wolves (0:1) spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej, aby podyskutować o grze swoich zawodników.

POMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA:

Czy możesz nam wyjaśnić, dlaczego Wolverhampton tak bardzo stłamsiło twój zespół?

– Byli po prostu lepszą drużyną, należy to przyznać. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy mieliśmy ogromne problemy, aby ich powstrzymać. Nie radziliśmy sobie z ich akcjami kombinacyjnymi. W zaledwie kilku momentach poddaliśmy ich presji. Nawet jeśli udało nam się odebrać im piłkę, bardzo szybko sami ją oddawaliśmy. Ponownie zaliczyliśmy zbyt wiele strat. To była bardzo frustrująca pierwsza połowa i dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę formacji oraz przejście na trójkę obrońców. Wydaje mi się, że w drugiej odsłonie spotkania mieliśmy większą kontrolę. Wygrywaliśmy więcej piłek i lepiej utrzymywaliśmy się przy futbolówce. W takich meczach najważniejszą kwestią jest to, kto zdobędzie gola jako pierwszy. Mieliśmy okres 15 minut gry, w którym mogliśmy umieścić piłkę w siatce. Trafiliśmy w poprzeczkę, mieliśmy też strzał głową Cristiano Ronaldo, który niestety znajdował się na spalonym.

– Bramka, którą straciliśmy znowu pokazała nasze problemy w defensywie. Nie można pozwolić Adamie Traore odwrócić się pod naszą bramką, wiedząc, że to jeden z najszybszych piłkarzy w lidze. Obroniliśmy jego dośrodkowanie, wybiliśmy piłkę poza pole karne, ale tam nikt nas nie chronił i nikt nie zablokował uderzenia. To był bardzo prosty strzał dla Joao Moutinho.

Dlaczego zdjąłeś Masona Greenwooda? Czy byłeś zaskoczony reakcją kibiców na tę zmianę?

– Zastanawiałem się nad zmianą Masona Greenwooda lub Edinsona Cavaniego. Zdecydowaliśmy się zachować na murawie Ediego, aby mieć więcej napastników. To ja doprowadziłem do tej roszady. Publiczność pokazała, że uwielbia Masona, ponieważ to piłkarz z tego miasta. Jego występ może nie był niesamowity, ale na pewno był jednym z lepszych zawodników w tym spotkaniu.

Czy musisz poradzić sobie z większymi problemami, niż początkowo zakładałeś?

– Wiedziałem, że to będzie trudne wyzwanie. To właśnie dlatego władze skontaktowały się ze mną. Od samego początku zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to łatwa praca. Moim zadaniem jest znalezienie możliwie najlepszego balansu, mając na uwadze naszą ofensywę oraz defensywę. Początkowo chciałem upewnić się, byśmy nie tracili tak wielu goli. Wolverhampton to jedna z lepszych drużyn pod względem utrzymywania się przy piłce. Z drugiej strony trudno ich złamać i wykreować przeciwko nim jakieś sytuacje. Ten mecz pokazał, że wciąż zmagamy się z problemami i musimy wykonać kilka kroków.

Następny mecz odbędzie się za tydzień. Nad czym musisz pracować, aby osiągnąć regularność, której oczekujesz?

– Jak już wspomniałem, to zawsze kwestia balansu. Należy zastanowić się, jak wielu piłkarzy potrzebujemy, aby kreować sytuacje oraz jak kompaktowi musimy być, aby bronić dostępu do naszej bramki. O to w tym chodzi. Muszę znaleźć możliwie najlepszych piłkarzy do tego ustawienia i upewnić się, że każdy z nich będzie występował na swojej nominalnej pozycji.

Czy nie uważasz, że niektórzy piłkarze mają miejsce w składzie niezależnie od swojej formy?

– Nie wydaje mi się. Jak dotąd wybierałem do jedenastki piłkarzy, którzy moim zdaniem zasługują na grę. Tak było też w przypadku meczu z Wolverhampton.

Jak oceniasz występ Phila Jonesa? Jakie plany wiążesz z nim na resztę tego sezonu?

– Myślę, że poradził sobie dobrze. Nie widzieliśmy w meczu, że nie grał od dwóch lat na tym poziomie. Grał tak, jakby występował regularnie w ciągu ostatnich kilku tygodni. To, że nie mieliśmy większej kontroli nad spotkaniem, nie jest winą Phila Jonesa.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze