Ralf Rangnick przed meczem z Aston Villą dla MUTV: zrobimy wszystko, aby awansować dalej

manutd.com Kubelton Jakub Brzyski
Zmień rozmiar tekstu:

Niemiecki menedżer w wywiadzie dla klubowych mediów obiecał, że postara się wystawić najsilniejszy zespół w nadchodzącym starciu Pucharu Anglii. Rangnick w przedmeczowym wywiadzie wspomniał również o sytuacji kadrowej swojego zespołu, oczekiwaniach wobec nadchodzącego starcia FA Cup oraz elastyczności w kwestii taktyki meczowej.

Ralf Rangnick w poniedziałek (10 stycznia) po raz pierwszy w swojej trenerskiej karierze poprowadzi zespół w najstarszym turnieju na świecie. Niemiecki szkoleniowiec z szacunkiem odnosił się do historii FA Cup, a w przeszłości osobiście pojawił się na trybunach Wemley w ramach finalu rozgrywek w 1980 roku.

Będzie to twoje pierwsze spotkanie w FA Cup, są to rozgrywki z bardzo bogatą historią. Co sądzisz o nadchodzącym meczu?

– Kiedy byłem jeszcze studentem na Uniwersytecie w Stuttgarcie, to przez rok mieszkałem w Brighton w Anglii, ponieważ byłem gościem Uniwersytetu w Sussex. Grywałem wtedy trochę w małej niedzielnej lidze w Southwick. Ich prezentem pożegnalnym dla mnie, kiedy zbliżał się termin mojego powrotu do Niemiec, był bilet na finał Pucharu Anglii na Wembley. Wtedy Arsenal mierzył się z West Hamem United, wydaje mi się, że był to rok 1980 lub 1981. Byłem zadowolony z tego doświadczenia, atmosfera była niesamowita. Na stadionie było 30 tys. fanów West Hamu oraz 30 tys. sympatyków Arsenalu, a oni przygotowali indywidualne przyśpiewki dla każdego zawodnika. Dla przykładu pamiętam przyśpiewkę “Jest tylko jeden Liam Brady”. Mieli przygotowaną piosenkę dla każdego zawodnika. Kiedy śpiewali, to po prostu stałem w narożnym sektorze. Była to bardzo wyjątkowa atmosfera. Oczywiście, było to jeszcze na starym Wembley. Powtórzenie tego doświadczenia oraz atmosfery w Maju lub w innym terminie, jeśli się mylę, byłoby czymś wspaniałym. Jednak nadal jesteśmy świadomi, że przed nami jest jeszcze bardzo długa droga, w losowaniu mogliśmy również trafić o wiele łatwiejszego rywala niż Aston Villa. Plusem jest fakt, że gramy u siebie przed 75 tys. fanów. Oczywiście zespół, wszyscy zawodnicy oraz członkowie sztabu chcą się zrehabilitować za mecz z Wolves zarówno od strony taktycznej, jak i kondycyjnej. Zagraliśmy zbyt pasywnie, po prostu nie proaktywnie, właśnie takiej piłki nie znoszę i nienawidzę oglądać. Spodziewałem się czegoś innego po naszym zespole, w ogóle innego występu. Tak, jak wspomniałem, proaktywnie, agresywnie, narzucać na nich presję oraz proaktywnie zachowywać się z piłką przy nodze.

Nie rozgrywaliście spotkania w środku tygodnia, więc mogliście przeprowadzić więcej sesji treningowych. Jak oceniasz miniony tydzień?

– Tak, dzisiaj [piątek] oraz wczoraj odbyliśmy dwie pełne sesje treningowe. Jutro [w sobotę] oraz pojutrze [w niedzielę] mamy zaplanowane kolejne dwie. Mamy nadzieję, że po nich będziemy gotowi na taki rodzaj piłki. Musimy się upewnić, że gramy w odpowiednim stylu oraz energicznie. Nasi fani wierzą w nas, w nadchodzącym meczu będą naszym 12. zawodnikiem na boisku. Jednak, aby to osiągnąć, musimy zagrać odpowiednio, ponieważ nie możemy oczekiwać, że fani z automatu zostaną naszym wsparciem. Oczywiście, zazwyczaj nim są, lecz tutaj chodzi, aby byli przy nas do 90 lub 95 minuty meczu. Najpierw to my musimy wykonać nasze zadanie.

Wiele klubów Premier League stawia na rotacje i wystawia rezerwy w Pucharze Anglii. Pochwalasz tę praktykę?

– Na pewno nie wymienimy 8 lub 9 zawodników, lub nawet 10 graczy, jak w meczu z Young Boys w Lidze Mistrzów. Postaramy się wystawić najlepszy, najsilniejszy skład. Oczywiście może dokonamy kilku zmian, lecz nie podjąłem jeszcze decyzji w tej kwestii. Jednak na pewno podejdziemy do tego spotkania, jakby było rozgrywane w ramach Premier League lub Ligi Mistrzów.

Jeśli chodzi o sytuację kadrową, Harry Maguire oraz Victor Lindelof ominęli ostatnie spotkanie, a Eric Bailly przebywa na zgrupowaniu reprezentacji. Kiedy możemy spodziewać się powrotu Harry’ego oraz Victora do składu?

– Victor już powrócił do treningów, od wczoraj z nami trenuje, jest to naprawdę dobra wiadomość dla nas. Harry jeszcze nie był w stanie powrócić do treningów, musimy jeszcze trochę poczekać i zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie. Harry pozostaje niewiadomą, lecz Victor na pewno będzie dostępny na poniedziałkowe starcie.

Kiedy możemy spodziewać się powrotu Paula Pogby?

– Tydzień temu powiedziano mi, że będzie niedostępny przynajmniej jeszcze przez kolejne 4-5 tygodni i dopiero wtedy będzie gotowy do wznowienia treningów grupowych. Widziałem się z nim dzisiaj z rana przed startem sesji treningowej, był w szatni i mam nadzieję, że wróci do zdrowia jak najszybciej. Aktualnie, nie jest częścią grupy treningowej. Jeśli wróci do nas za dwa, trzy lub cztery tygodnie, to jego powrót do formy i tak trochę zajmie. Powrót do treningów to jedno, lecz ważne jest bycie gotowym na mecze oraz rywalizacje w ramach Premier League oraz Ligi Mistrzów. Ten proces zawsze trochę zajmuje.

W przerwie pomiędzy połowami w meczu z Wolves postanowiłeś dokonać zmiany formacji i wyglądało to momentami naprawdę dobrze. Jak ważne jest zachowanie elastyczności w kwestii systemów gry? W nadchodzących meczach ponownie możemy uświadczyć takich zmian?

– Wydaje mi się, że każdy zespół w Anglii ma swój system gry i stara się trzymać go. Oczywiście są również zespoły, które potrafią płynnie przejść z gry na trzech defensorów z tyłu na czterech lub w drugą stronę z czwórki na trójkę obrońców. Przykładem jest Bayern Monachium lub RB Lipsk, które również było prowadzone przez Juliana Nagelsmanna. Jeśli grają defensywnie na czterech obrońców, to starają się rotować swoim ustawieniem i potrafią płynnie przejść na asymetryczną trójkę obrońców. Wydaje mi się, że nasz zespół ma aktualnie dwie opcje. Możemy grać na trzech defensorów, lecz do tego potrzebujemy mieć dostępnych większość naszych środkowych obrońców. Wydaje mi się, że za kadencji Ole Gunnara Solskjaera zespół potrafił dobrze zagrać w tej formacji, dla przykładu mecze z Tottenhamem, wyjazdowy z Atalantą lub derbowe starcie z Manchesterem City. Myślę, że jesteśmy w stanie zagrać na trzech obrońców i na pewno jest to jakaś opcja, lecz tak, jak wspomniałem, zależne to jest od sytuacji kadrowej, formy zespołu i graczy oraz rywala, z którym przyjdzie nam zagrać.

W ciągu pięciu dni dwukrotnie zmierzycie się z Aston Villą. Czy takie zjawisko robi jakąś różnice w kwestii twojej strategii?

– Takie rzeczy zdarzają się również w innych krajach, w innych ligach, jeśli grasz w pucharze. Aktualnie, mamy taką sytuację, że w ciągu kilku dni dwukrotnie się z nimi zmierzymy, lecz w różnych rozgrywkach. Musimy do tych starć podejść indywidualnie, jedno po drugim. Teraz skupiamy się na poniedziałku, domowe starcie w FA Cup, postaramy się zrobić wszystko, aby awansować do 4. rundy. Jednak, aby tego dokonać, to musimy zagrać bardziej energicznie w porównaniu do meczu z Wolves. Jesteśmy świadomi, że nie możemy pozwolić im na techniczną grę. Mam na myśli, że kilka rzeczy zmieniło się od momentu przybycia Stevena Gerrarda do Aston Villi, m.in. zmienił się ich preferowany styl. Mają wielu graczy w linii pomocy uzdolnionych technicznie, są bardziej skoncentrowani na grze środkiem pola. Musimy być pewni, że podejmujemy odpowiednie decyzje, a to pozwoli nam na końcowy sukces.

David de Gea ponownie w klubowym plebiscycie został mianowany najlepszym zawodnikiem miesiąca. Za czasów Schalke miałeś okazję współpracować z innym wspaniałym bramkarzem, Mauelem Neuerem. 

– Wydaje mi się, że obaj znajdują się na liście pięciu najlepszych bramkarzy na świecie, może nawet w najlepszej trójce. Są w doskonałej formie fizycznie oraz radzą sobie naprawdę dobrze na linii. Jeśli chodzi o kontrolę pola karnego, to prawdopodobnie David De Gea jest jednym z najlepszych, jak nie najlepszym zawodnikiem na świecie. Bardzo cieszę się, że mam go w moim zespole. Szczerze mówiąc, jako trener w meczach takich jak z Crystal Palace wolałby, aby nie musiał tak często ratować nas przed startą bramki. Musimy się upewnić, że przeciwnik nie odda za wielu strzałów na naszą bramkę. Podobnie było w pierwszej połowie starcia z Wolves, a mogliśmy tego doświadczyć również w pojedynkach z Newcastle oraz Norwich. Z drugiej strony dobrze jest mieć kogoś takiego jak David pomiędzy słupkami, fantastyczny profesjonalista oraz zawodnik. Cieszę się, że mam go w moim zespole.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze