Ralf Rangnick stawił się na konferencji prasowej zorganizowanej po meczu, aby porozmawiać z dziennikarzami o zwycięstwie 1:0 nad West Hamem.
POMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA:
Musisz bardzo cieszyć się ze zdobytych trzech punktów, ale musieliście czekać aż do doliczonego czasu gry…
– Tak, ale doliczony czas gry to część każdego spotkania. Nie byłem przekonany, że uda nam się zdobyć tę bramkę, ale mocno napieraliśmy i rzuciliśmy wszystko, aby zdobyć trzy punkty. Spoglądając na statystyki dotyczące strzałów i wykreowanych sytuacji, wydaje mi się, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Od samego początku zdawałem sobie sprawę, że ten mecz będzie wymagał od nas cierpliwości. Graliśmy przeciwko dobrze zorganizowanemu zespołowi. Nie zawsze dostrzegaliśmy najlepsze rozwiązania w finalnej tercji, ale w defensywie był to prawdopodobnie nasz najlepszy występ w ciągu ostatnich ośmiu tygodni. Nieustannie walczyliśmy o odbiór piłki i zakładaliśmy kontrpressing. Nasza fizyczność w tym spotkaniu była niesamowita. Wiemy natomiast, że musimy poprawić grę w posiadaniu piłki.
Mówiliśmy niegdyś o Fergie Time, a więc czy teraz powinniśmy mówić o Ralfy Time?
– [śmiech] Nie wiem, jak długo trwał Fergie Time, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby udawało nam się w ten sposób wygrywać. Nie ukrywam jednak, ze wolałbym więcej takich meczów jak ten z Brentford, gdy prowadziliśmy 3:0. Warto natomiast pamiętać, że kiedy strzelasz gola w ostatniej sekundzie, to przeciwnik nie ma czasu na odrobienie strat.
Chciałbym zapytać o Marcusa Rashforda, który zdobył gola w dwóch meczach z rzędu. Zawsze stawałeś w jego obronie, gdy ludzie go krytykowali. Jak odpowiedział na tę krytykę swoimi ostatnimi występami i co może wnieść do twojego zespołu w następnych tygodniach i miesiącach?
– To jeden z najlepszych napastników w Anglii. Regularnie gra w reprezentacji. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z jego zdolności. Posiada wszystko, czego potrzebuje nowoczesny napastnik – szybkość oraz umiejętności techniczne. Ma również świetne warunki fizyczne. Najważniejsza w jego przypadku jest jednak pewność siebie. Jestem przekonany, że te dwie bramki go podbudowały. Teraz chodzi o to, aby wykonać następne kroki i regularnie przekładać to na murawę. Musi zachować ciągłość w swoich występach. Myślę, że może odegrać bardzo ważną rolę do końca sezonu.
Czy mógłbyś szerzej skomentować to, co mówiłeś o uderzeniach z głupich, dalszych odległości? Podejrzewam, że chciałbyś widzieć więcej opanowania w końcowej tercji.
– Tak, wydaje mi się, że w ostatnich 20 minutach oddaliśmy dwa lub trzy strzały zza pola karnego, które nie miały szans powodzenia. Wolałbym, abyśmy w tych momentach zagrali wertykalne podania w pole karne. Nie zawsze podejmowaliśmy właściwe decyzje. Na pewno jest to coś, co musimy poprawić, ale dzięki tej wygranej będzie nam łatwiej. W defensywie na pewno był to nasz najlepszy występ w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, ale nie jestem do końca zadowolony z naszej gry w ataku.
Wyraźnie cieszyłeś się z takiego zakończenia tego spotkania. Ale zastanawiam się, czy nie jest tak, że to dopiero pierwszy raz, kiedy tak hucznie celebrowałeś zwycięstwo, będąc menedżerem tego klubu?
– Cieszyłem się również z poprzednich zwycięstw. Wygrana w meczu z Brentfordem była tak samo ważna, jak wygrana z West Hamem. To spotkanie znajdowało się jednak na ekstremalnym poziomie emocjonalnym. Zdobycie zwycięskiego gola w ostatniej akcji meczu zawsze wprawia w taki nastrój. Mogę jedynie podziękować kibicom za ich niesamowite wsparcie. Jak dotąd była to najlepsza atmosfera na Old Trafford.
Jak podobał ci się wpływ Anthony’ego Martiala? Kiedy wszedł na boisko, wydawało się, że niektórzy kibice na niego buczą, ale grał bardzo błyskotliwie z piłką przy nodze i odegrał kluczową rolę przy golu.
– Gdy ostatnim razem rozmawialiśmy ze sobą, powiedziałem mu, że chodzi o bycie profesjonalistą do ostatniego dnia w klubie, niezależnie od tego, jak długo tu zostanie. Cieszę się, że przeprowadziliśmy tę konwersację. Był częścią naszego składu w ostatnich dwóch spotkaniach. W tym starciu odegrał kluczową rolę w wykreowaniu akcji bramkowej. Wiem, że to piłkarz z najwyższej półki. Jest jednym z najlepszych napastników Premier League, ale mamy innych zawodników grających na tej pozycji. Wyraził chęć odejścia, ale powiedziałem mu, że to złożony proces. To, jak trenował oraz jak zagrał w tym meczu, pokazało jego profesjonalizm. Oczekuję tego od każdego. Cieszę się, że mogłem go posłać na boisko.
To musi być przyjemne uczucie dla menedżera, kiedy trzech zmienników bierze udział w akcji bramkowej i wygrywa mecz.
– Jak najbardziej. Włączając w to Cristiano Ronaldo, na boisku znajdowało się aż czterech napastników. Graliśmy w ustawieniu 4-2-4. Każdy z nich był zaangażowany w akcję bramkową, więc należą im się brawa. To wspaniały moment dla klubu oraz piłkarzy.
Oczywiście teraz czeka was przerwa, ale jak ważne jest złapanie rozpędu po tych dwóch zwycięstwach?
– Bardzo ważne. Mierzymy wysoko w Pucharze Anglii, gdzie za dwa tygodnie w piątek zmierzymy się z Middlesbrough. Potem czeka nas wyjazdowe spotkanie z Burnley. Wiemy, że każdy z tych meczów będzie dla nas wyzwaniem, więc musimy zaliczyć występ na wysokim poziomie. Oba starcia będą wymagały od nas odpowiedniego przygotowania fizycznego, ale wydaje mi się, że zespół zaczyna zdawać sobie sprawę, że robi postępy. Nie jest łatwo zdobyć przeciwko nam gola. Nie chodzi tylko o czyste konto, ale przez cały mecz z West Hamem broniliśmy się naprawdę dobrze. Szybko odbieraliśmy im piłkę, co nie jest łatwe, grając przeciwko tak fizycznym piłkarzom jak Michail Antonio. Byłem z tego elementu bardzo zadowolony.
Dyskusja