Konferencja prasowa Rangnicka przed meczem z Burnley (cz. II): jestem przekonany, że gramy na wyższym poziomie niż wcześniej

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

W drugiej części konferencji prasowej przed meczem z Burnley, Ralf Rangnick odpowiedział na pytania dotyczące kontraktów piłkarzy, Edinsona Cavaniego, Anthony’ego Elangi oraz dystansu, jaki dzieli Manchester United od walki o mistrzostwo kraju. 

PRZEDMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA PRZED MECZEM Z BURNLEY (CZ. II)

Powiedziałeś, że z jednej strony stracona bramka w meczu z Middlesbrough to wina defensywy, ale stwierdziłeś również, że zawiodła skuteczność. Cóż, to dwa kluczowe elementy, aby wygrywać mecze… Jeśli nie potraficie bronić i atakować, to nie wygląda to zbyt dobrze, prawda?

– Jesteśmy tego świadomi. Kiedy rywalizujesz na własnym boisku z drużyną Championship i dominujesz w statystyce strzałów 30 do 6, oddając 22 uderzenia z pola karnego, to musisz po prostu wygrać takie spotkanie. Nie byliśmy jednak wystarczająco skuteczni. Nawet kiedy rywale zdobyli gola wyrównującego, mieliśmy trzy lub cztery kolejne dogodne okazje, aby wyjść na prowadzenie. Swoje szanse mieli Bruno Fernandes, Anthony Elanga czy Marcus Rashford. To problem, za który my jesteśmy odpowiedzialni. Możemy winić wyłącznie siebie.

– Z drugiej strony jednak rywal nie stworzył sobie zbyt wielu szans. Myślę, że mój zespół zaliczył pod tym względem progres. Niestety to nie pomogło. Nie udało nam się awansować dalej i musimy to zaakceptować, choć jest trudno. Musimy patrzeć przed siebie i zaliczyć zwycięską serię meczów w lidze. Liczymy na trzy punkty przeciwko Burnley, a potem czekają nas dwa domowe spotkania przeciwko Southampton oraz Brighton. Następnie wznowimy rywalizację w Lidze Mistrzów. Powinniśmy bazować na tym, co zrobiliśmy i co osiągnęliśmy na przestrzeni ostatnich tygodni. Jestem przekonany, że gramy na wyższym poziomie niż wcześniej zarówno w posiadaniu piłki, jak i defensywie.

Paul Pogba, Jesse Lingard, Edinson Cavani oraz Juan Mata mają kontrakty do końca tego sezonu. Czy spodziewasz się, że wszyscy opuszczą klub?

– Nie wiem. Jest zbyt wcześnie, żeby o tym rozmawiać. To kwestia tego, czego chcą piłkarze oraz klub. Obecnie nie są to dla nas interesujące problemy lub tematy. Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik w tym sezonie. Leży to w interesie naszego klubu, kibiców, obecnego sztabu szkoleniowego oraz zawodników. Nawet jeśli chcą odejść, to mają szansę wywalczyć sobie lepsze oferty, włączając w to Manchester United.

Edinson Cavani cieszy się ogromną reputacją wśród kibiców za zaangażowanie, jakie wkłada na boisku, ale opuścił wiele spotkań z powodu problemów zdrowotnych lub dodatkowych urlopów, włączając w to ostatnie lato. Jak można pogodzić te dwie rzeczy? Czy przydałby ci się w starciu z Middlesbrough, nawet jako opcja z ławki rezerwowych?

– Tak, ale zagrał 90 minut dla reprezentacji Urugwaju i nawet jeśli wróciłby do nas w pierwotnym terminie, to i tak nie byłby dostępny na to spotkanie. Może mógłby pojawić się na ławce rezerwowych i wejść na murawę w dogrywce, ale przypomnę, że mieliśmy na boisku piłkarzy o najwyższej jakości, a i tak zmarnowaliśmy mnóstwo okazji. Mówiąc szczerze, nie ma sensu o tym rozmawiać.

– Edinson Cavani poprosił mnie o urlop dwa dni po meczu z West Hamem. Chciał zostać w Urugwaju trochę dłużej. W tamtym czasie nie wiedzieliśmy nic o Masonie Greenwoodzie. O tej sytuacji dowiedzieliśmy się dopiero tydzień później. To dlatego pozwoliliśmy mu na kilka dni wolnego i powrót na mecz z Burnley.

W ostatnich tygodniach doszło do dwóch przypadków, kiedy Anthony Martial oraz Jesse Lingard poczuli potrzebę wyjaśnienia twoich słów w mediach społecznościowych. Czy jesteś z tego zadowolony, czy wolisz, aby takie dyskusje odbywały się za zamkniętymi drzwiami?

– Zawsze lepiej porozmawiać w cztery oczy. Nigdy nie komunikowałem się przez media społecznościowe. Mówiąc szczerze, nawet tam nie istnieję. Nie miałbym czasu, aby się tym zajmować. Wolę komunikować się z piłkarzami bezpośrednio. Tak było w przypadku Anthony’ego Martiala oraz Jessego Lingarda. Jestem jednak z innego pokolenia. Nie dorastaliśmy w dobie Internetu. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy nie było komórek. Wspomniałem już, że nadszedł czas, aby patrzeć przed siebie. W obu tych przypadkach wiem, co powiedziałem zawodnikom oraz co się wydarzyło. Nie widzę sensu, aby dalej o tym dyskutować.

Pamiętam, jak przybyłeś do Anglii i wspominałeś o pasji angielskich kibiców. W miniony weekend widzieliśmy jednak kilka incydentów, kiedy fani wbiegali na murawę, aby atakować piłkarzy. Czy stanowi to problem?

– Mówiąc szczerze, nie widziałem tych sytuacji. Słyszałem tylko o komentarzach kilku idiotów w mediach społecznościowych po meczu przeciwko Middlesbrough, kiedy Anthony Elanga przestrzelił rzut karny. Ten problem nie dotyczy wyłącznie futbolu. To problem społeczny. Oczywiście przybiera on na sile w piłce nożnej, ponieważ panuje tu ogromne zainteresowanie na temat tego, co ludzie piszą lub mówią. Bazując na tym, czego doświadczyłem z moim klubem, mogę powiedzieć, że otrzymujemy ogromne wsparcie, zaliczając do tego reakcję Stretford End i pozostałych fanów wobec Anthony’ego Elangi. Kibice oraz piłkarze udzielili mu wsparcia, co można było dostrzec na murawie. Kilku graczy podeszło do niego i go przytuliło. Taki jest futbol. Wielu bardziej doświadczonych graczy spudłowało w decydujących momentach w ciągu ostatnich 100 lat.

Przyjąłeś do wiadomości, że mistrzostwo Anglii jest poza waszym zasięgiem. Za rok wybije dekada, odkąd Manchester United ostatni raz wygrał Premier League. Od tego czasu tracicie średnio 21 punktów do mistrza. Spoglądając na wasz skład oraz bazując na czasie, który tu spędziłeś, czy możesz realistycznie określić, jak wiele brakuje Manchesterowi United, aby ponownie bić się o tytuł?

– Tyle, ile powiedziałeś. Wystarczy spojrzeć na tabelę. Dyskutowanie o tym w środku sezonu nam nie pomaga. Trafiłem tu dopiero dziesięć tygodni temu. To temat na zakończenie sezonu lub na kilka tygodni przed jego zakończeniem. Jeżeli Manchester United nie wygrał mistrzostwa Anglii od dziesięciu lat, to znaczy, że stoją za tym jakieś mocne powody. Należy porozmawiać o tym po rozstrzygnięciu tej kampanii, a potem wykonać kroki, które zwiększą prawdopodobieństwo sięgnięcia po mistrzostwo. Aktualnie zajmujemy czwartą pozycję w lidze i mówiąc szczerze, wszyscy byliby szczęśliwi, włącznie ze mną, gdyby udało nam się utrzymać to miejsce do końca sezonu.

– Wciąż bierzemy udział w Lidze Mistrzów, ale niestety odpadliśmy z FA Cup. Wraz z moim sztabem szkoleniowym w pełni koncentrujemy się na tym, aby uzyskać jak najlepszy wynik w tym sezonie. To jedyne, co możemy zrobić. Żeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu, musimy poprawić nasze występy. Przede wszystkim ogólne występy, nie wyniki. Nie zrozumcie mnie źle. Wiem, że w meczu z Boro zmarnowaliśmy wiele okazji, ale gdyby ktoś powiedział mi, że po tygodniu treningów wykreujemy sobie tyle sytuacji, to absolutnie to kupuję. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Musimy jednak pamiętać, że w futbolu na koniec liczą się rezultaty. Musimy być skuteczni, zabijać mecze i być bezwzględni w naszym własnym interesie. Nie udało nam się to. To również kwestia jakości, ale nie możemy zmienić wszystkiego w jednej chwili. Koncentruję się na poprawie naszych występów w różnych obszarach i jestem przekonany, że jak dotąd udało nam się zaliczyć postęp. Damy z siebie wszystko, aby kontynuować to w przyszłości.

Zwróciłeś uwagę na to, że jesteś tu dopiero dziesięć tygodni. Patrząc na balans w tej drużynie, czy uważasz, że jej progres jest ograniczony? Czy uważasz, że ta kadra potrzebuje większej równowagi, aby posunąć się dalej?

– Myślę, że na drugie pytanie odpowiedziałem minutę temu. Nawet jeśli odpowiem na te pytania, to w żaden sposób to nie pomoże. Okno transferowe jest zamknięte. Czeka nas teraz trzy i pół miesiąca gier. Rozegramy 20-26 meczów – w zależności od tego, jak daleko awansujemy w Lidze Mistrzów. Aby sobie z tym poradzić, jedynym sposobem dla mnie oraz moich kolegów ze sztabu szkoleniowego jest wyciągnięcie pełni potencjału z obecnego składu. To nasz obowiązek, dlatego tu jestem. Moją misją jest wykorzystanie tej drużyny. Z resztą będziemy musieli poradzić sobie po zakończeniu bieżącego sezonu.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze