Anthony Elanga przypieczętował losy Leeds United w ostatnim starciu z Manchesterem United. Młody zawodnik „Czerwonych Diabłów” w rozmowie z mediami nie ukrywał, że właśnie takie momenty są dla niego ważne i pozytywnie wpływają na jego głód gry.
19-latek pojawił się na boisku w meczu na Elland Road w roli zmiennika. Młody skrzydłowy umieścił piłkę w siatce Leeds United w końcówce spotkania, czym przypieczętował losy ekipy Marcelo Bielsy.
– Spotkanie z Leeds United było niezwykłym doświadczeniem dla mnie – mówił Anthony Elanga w rozmowie z klubowymi mediami.
– Wszyscy wiemy o co chodzi w tych spotkaniach oraz ile znaczą dla tego klubu. Zdobycie gola oraz celebracja go z całą drużyną pokazały zgranie i ducha tego zespołu. Oczywiście, wygranie w poprzednim meczu oraz w tym było ważne dla procesu budowania formy drużyny. Teraz musimy utrzymać taki kurs.
Elanga wraz z Fredem pojawili się na boisku w drugiej połowie przy wyniku 2:2. Zmiany okazały się kluczowe dla dalszych losów spotkania, gdyż to właśnie zmiennicy Manchesteru United zdobyli dwie bramki w ostatnich 20 minutach.
– Czułem się bardzo dobrze – stwierdził Elanga.
– Zanim weszliśmy na boisko z Fredem, to średnio nam szło w tym spotkaniu. Nasze wejście oraz wpływ na grę zespołu były czymś wyjątkowym. Zdobycie bramki na 4:2 było dobre, lecz celebrowanie jej z fanami było czymś naprawdę niesamowitym.
Po zdobyciu bramki wychowanek Manchesteru United podbiegł do sektora, gdzie znajdowali się sympatycy zespołu z Manchesteru. Bramka z Leeds United była trzecim golem zawodnika w seniorskiej karierze oraz drugim trafieniem w tym sezonie. Elanga w rozmowie z mediami zapowiedział, że zamierza kontynuować taką postawę w następnych tygodniach, miesiącach oraz latach.
– Kiedy zdobyłem gola i usłyszałem przyśpiewki fanów, to poczułem się niesamowicie – dodał zawodnik.
– To oni sprawili, że była to wyjątkowa chwila. Żyję dla takich chwil, chcę przeżyć ich jak najwięcej, zdobyć jak najwięcej bramek i dalej się rozwijać.
Komentarze