Konferencja prasowa Rangincka przed pierwszym meczem z Atletico Madryt. „Ten dwumecz nie rozstrzygnie się w środę”

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ralf Rangnick we wtorek spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zapowiadającej pierwsze starcie z Atletico Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niemiec odpowiedział na pytania dotyczące sytuacji kadrowej, pojedynku na Wanda Metropolitano oraz Diego Simeone.

PRZEDMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA:

Czy Edinson Cavani pojedzie z wami do Madrytu? Czy ktoś będzie niedostępny na to spotkanie?

– Nie, Edinson Cavani nie jest w stanie z nami lecieć. Nie trenował od kilku tygodni, więc będzie częścią kadry.

Czy jest to dla ciebie jakieś zmartwienie, ponieważ brzmi to jak problem, który okazał się większy, niż się spodziewałeś?

– Ma problemy z pachwiną i tak długo, jak nie będzie w stanie wykonać pełnego sprintu, nie ma sensu, aby z nami trenował. Nie zamierzamy zmuszać go do ćwiczeń. Myślę, że posiada wystarczająco duże doświadczenie, aby samemu ocenić swoją dostępność.

Wracając do meczów z Brighton oraz Leeds United, czy wreszcie zaczynamy dostrzegać ducha walki, którego oczekiwaliśmy od twojego zespołu?

– Wydaje mi się, że prezentowaliśmy to już we wcześniejszych spotkaniach, ale w gruncie rzeczy, tak jak powiedział Bruno, zawsze najważniejsze są wyniki. W ostatnich dwóch meczach zapewniliśmy sobie komplet punktów i mam nadzieję, że nie zmieni się to w przyszłości w starciach z Atletico Madryt oraz Premier League. Nie chodzi tylko o dobrą grę przez 45 czy 60 minut, co miało miejsce przed tymi dwoma wspomnianymi potyczkami, ale o uzyskanie odpowiedniego rezultatu.

Co jest najważniejsze, jeżeli masz tak mało czasu, aby przygotować się do meczu? Taktyka? Odpoczynek? Psychologia? Co ma dla ciebie największe znaczenie?

– Cóż, w Lidze Mistrzów musisz grać na najwyższym możliwym poziomie we wszystkich aspektach, które wymieniłeś. Oczywiście, ostatnie spotkanie rozegraliśmy w niedzielę i było ono bardzo zacięte. Atletico rozegrało wyjazdowy mecz przeciwko Osasunie w sobotę, więc mogą mieć drobną przewagę w odniesieniu do regeneracji. Być może my również będziemy mieli na murawie trochę wypoczętych nóg, ale o tym przekonamy się dopiero jutro. Musimy zagrać na najwyższym poziomie taktycznym, mentalnym i fizycznym. Musimy również być przygotowani emocjonalnie, ponieważ na stadionie będzie panowała nieprzyjazna atmosfera. Niektórzy nasi zawodnicy nie zostaną powitani jak na czerwonym dywanie, z czego doskonale zdajemy sobie sprawę. Z jednej strony mamy wystarczająco dużo doświadczenia w drużynie, a z drugiej nie brakuje nam utalentowanych piłkarzy. Myślę, że mieszanka graczy jest idealna. Wyczekujemy tego meczu. Uwielbiamy grę na takich stadionach, zarówno na Wanda Metropolitano, jak i na Old Trafford w rewanżu. Chodzi o uzyskanie jak najlepszego wyniku. Nie sądzę, żeby dwumecz rozstrzygnął się już w środę. Decydujące starcie będzie miało miejsce na Old Trafford.

Powiedziałeś, że zakończenie tego sezonu Premier League na czwartym miejscu to wasz priorytet. Czy zatem Liga Mistrzów może stanowić dla was przeszkodę? Wasi bezpośredni rywale, którzy również walczą o czołową czwórkę, nie grają w Europie, co daje im przewagę w tym wyścigu.

– Liga Mistrzów nigdy nie może być przeszkodą. Każda drużyna walczy i jest zdesperowana, aby wziąć udział w tych rozgrywkach. Jeżeli chcesz zakwalifikować się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, to jak może stanowić to przeszkodę? Właśnie dlatego tu gramy i ciężko na to pracujemy dla klubu. Zagramy w środę przeciwko jednemu z najlepszych zespołów w Europie i chcemy pokazać wszystkim, że jesteśmy w stanie go pokonać. Nawiasem mówiąc, może nie mamy wielkich szans na ostateczny triumf, ale istnieje możliwość, że dostaniemy się do tych rozgrywek, jeśli je wygramy. Żeby jednak tego dokonać, musimy upewnić się, że zagramy dwa spotkania na najwyższym poziomie z Atletico Madryt i po zakończeniu tego dwumeczu awansujemy do kolejnej fazy.

Wiem, że do finału jeszcze daleka droga, ale Manchester United na pewno chce się w nim znaleźć. Czy w obliczu niepewnej sytuacji w Europie Wschodniej czułbyś się komfortowo, grając w Rosji w Petersburgu? 

– Owszem, do finału jeszcze daleka droga. Jeśli chcemy mieć szansę, najpierw musimy pokonać Atletico Madryt. Jesteśmy świadomi, że nie jest to najłatwiejsze losowanie, jakie mogliśmy uzyskać. Nie wiem, co się wtedy stanie. Być może decyzję podejmą politycy lub UEFA. Myślę, że wszyscy mamy nadzieję, nie tylko w Anglii, ale w całej Europie i na świecie, że nie dojdzie do eskalacji i że nikt nie będzie chciał toczyć żadnej wojny. Mówiąc szczerze, to ważniejsze od finału Ligi Mistrzów.

Manchester United jest powszechnie uważany za jeden z największych klubów na świecie, ale w ciągu ostatnich 10 lat nie udało mu się przekroczyć ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Czy uważasz, że awans do finałowej ósemki, czwórki lub finału Champions League jest konieczny, aby być należeć do grona największych na świecie?

– Tak, ale musimy być realistami. Istnieją konkretne powody, dla których nie udawało się to w przeszłości. Uważam, że nie powinniśmy interesować się tym, co miało miejsce w ciągu ostatnich 5-8 lat. Życie to czas teraźniejszy lub kilka najbliższych dni i tygodni. Mamy szansę awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale żeby tego dokonać, musimy udowodnić, że jesteśmy na to gotowi i możemy pokonać Atletico Madryt. Jeśli to się uda, zapewnimy sobie kolejny impuls, a piłkarze nabiorą jeszcze większej pewności siebie. Mówiąc, że taki klub jak Manchester United powinien regularnie grać w półfinałach Ligi Mistrzów… Cóż, mógłbym przywołać jeszcze kilka innych takich klubów, w których powinno tak być, a niektóre grają nawet w drugiej lidze. Ze środowiska niemieckiego mogą podać cztery takie kluby.

Zastanawiam się, co dla ciebie jako menedżera oznacza powrót do fazy pucharowej Ligi Mistrzów? Czy był czas, kiedy myślałeś, że już nigdy do tego nie dojdzie? Jeśli natomiast chodzi o rywalizację z drużynami Diego Simeone, czy są rzeczy, których byś nie zrobił w starciach z innymi zespołami oraz menedżerami?

– Myślę, że Bruno Fernandes powiedział wystarczająco dużo na temat Diego Simeone i jedenastu lat zdobywania trofeów z wyraźną tożsamością i rozpoznawalnym stylem gry. Uważam, że nic się nie zmieniło w ostatnich latach. To zawsze jest emocjonalna ekipa. Ten zespół odzwierciedla charakter swojego menedżera. Diego Simeone to prawdopodobnie jeden z najbardziej emocjonalnych szkoleniowców w Europie. Styl i sposób gry jego drużyn odzwierciedla emocje, które stara się wnieść do drużyny. O to właśnie chodzi. W tym dwumeczu musimy dorównać im pod względem emocji oraz energii. Należy być tego świadomym. Postaram się przygotować mój zespół do tego wyzwania.

– To będzie emocjonalne i fizyczne starcie. Musimy być silni mentalnie w obu meczach, tym bardziej w środę, ponieważ zagramy na wyjeździe. Nie graliśmy jeszcze przeciwko sobie, ale podziwiam to, czego dokonał z Atletico Madryt na przestrzeni ostatnich 11 lat. Uważam, że całkowicie zmienił ten klub w jednego z najbardziej szanowanych w Europie. Nie mogę się doczekać naszej rywalizacji.

Mówiłeś przed chwilą, że Diego Simeone spędził w Atletico 11 lat i wytworzył styl klubu, dzięki któremu zdobył wiele trofeów i docierał do finałów Ligi Mistrzów. Czy uważasz, że Manchester United również powinien znaleźć do tej roli kogoś, kto potrafi to zrobić? Chodzi mi o bycie na tym stanowisku przez dłuższy czas i wypracowanie stylu, ponieważ w ostatnich latach, od odejścia sir Aleksa Fergusona, ciągle coś się zmieniało…

– To nie jest pytanie na teraz, a dopiero na lato. Koncentrujemy się na teraźniejszości, na środowym meczu Ligi Mistrzów i ostatnich 12 kolejkach Premier League. Pozostałe kwestie muszą poczekać do końca sezonu.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze