The Athletic: Jak wyglądają obecnie przepisy dotyczące zagrania piłki ręką?

The Athletic Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Przepisy dotyczące zagrania piłki ręką we współczesnym futbolu bywają skomplikowane, przez co nie rozumieją ich sami piłkarze oraz menedżerowie. Dość niedawno kibice Manchesteru United byli świadkami interwencji sędziowskich przy tego typu zamieszaniach. Stało się to przy okazji rywalizacji z Middlesbrough w Pucharze Anglii oraz ostatniego spotkania ligowego przeciwko Tottenhamowi. Dlaczego wyrównujące trafienie Boro zostało uznane pomimo ewidentnego przewinienia asystującego? Dlaczego Manchester United nie uzyskał rzutu karnego, kiedy Eric Dier zablokował uderzenie Cristiano Ronaldo? Elias Burke z serwisu The Athletic spróbował wyjaśnić wszelkie zawiłości, przybliżając aktualne wytyczne, którymi muszą kierować się sędziowie. Jedna kwestia budzi spore wątpliwości. 

TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA:

Zagranie piłki ręką jest rzeczą zdroworozsądkową.

Jeżeli zawodnik zostanie uderzony w rękę z bliskiej odległości: nie ma zagrania ręką. Uczciwe.

Jeżeli zawodnik przesuwa rękę w kierunki piłki, aby ją zablokować: jest zagranie ręką. Rozsądne.

Jeżeli zawodnik używa ramienia lub ręki, aby zdobyć bramkę: jest zagranie ręką. Całkiem proste.

Jeżeli zawodnik użyje barku: nie ma zagrania ręką.

Rozumiecie?

Cóż, w przeszłości przepisy dotyczące zagrania ręką były niejasne.

Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB), czyli organ zajmujący się tworzeniem przepisów gry w piłkę nożną oraz Football Association w ostatnich latach kilkukrotnie aktualizowały swoje zbiory zasad, aby temu zaradzić. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu w angielskiej piłce nożnej wprowadzono kilka zmian dotyczących przewinień poprzez zagranie piłki ręką.

Na przykład w poprzednim sezonie nie uznawano bramki, jeżeli asystent lub strzelec dotknął uprzednio piłkę ręką, niezależnie od tego, czy było to zamierzone, czy nie. Aktualne przepisy dotyczą wyłącznie autora gola.

Nowe wytyczne znalazły się w centrum uwagi, gdy Duncan Watmore został uznany za winnego zagrania piłki ręką przy golu wyrównującym podczas starcia Middlesbrough i Manchesteru United w Pucharze Anglii, do którego doszło w ubiegłym miesiącu. Po tym, jak piłka trafiła w jego rękę w polu karnym United, podał ją w poprzek szesnastki do Matta Crooksa, który umieścił futbolówkę w siatce.

Jako że Watmore nie sfinalizował tej akcji, gol został uznany. Piłkarze Manchesteru United twierdzili, że było to ewidentne zagranie ręką i sędzia powinien anulować to trafienie.

watmore-football
Duncan Watmore zagrywa piłkę ręką w polu karnym Manchesteru United (The Athletic)

Wątpliwe przepisy dotyczące zagrania piłki ręką zostały ponownie zakwestionowane w kolejny weekend, gdy Craig Dawson z West Hamu United strzelił gola w doliczonym czasie gry, ratując remis z Leicester City.

Po tym, jak środkowy defensor „Młotów” zdobył swoją 50. bramkę w seniorskiej karierze, Kasper Schmeichel natychmiast podniósł rękę. Dawson znajdował się zaledwie kilka centymetrów od niego, więc Schmeichel był zszokowany, że sędzia Michael Oliver nie odgwizdał przewinienia.

VAR wprowadzono po to, aby eliminować klarowne i oczywiste błędy.

Powtórki pokazały, że futbolówka trafiła w górną część lewego ramienia Dawsona, na wysokości krótkiego rękawka. Od momentu, gdy piłka zatrzepotała w siatce, do wznowienia gry minęło kilka minut, kiedy sędzia Chris Kavanagh, odpowiadający za wideoweryfikację, potwierdził, że zakończył sprawdzanie i uznał bramkę. West Ham zremisował ten mecz 2:2.

Dawson zapytany o to, czy obawiał się, że jego gol zostanie anulowany, odpowiedział: – Tak, trochę się martwiłem. Ale liczy się tylko to, że sędziowie go uznali.

Kiedy Laurent Koscielny użył swojego barku do zdobycia gola, pieczętując zwycięstwo Arsenalu nad Chelsea (2:0) w styczniu 2019 roku, z dumą przyznał w wywiadzie pomeczowym, że „ćwiczył swoje barki”. Jednak wbrew powszechnemu przekonaniu, do 2020 roku nie zdefiniowano, w którym miejscu zaczyna się zagranie piłki ręką. Innymi słowy, w świetle prawa użycie barku również było nielegalne.

Użycie barku w piłce nożnej było powszechnie akceptowane przez konwencję, choć oficjalnie naruszało przepisy.

Te niejasne zasady znalazły się w niełasce, gdy obrońca Aston Villi, Tyrone Mings, sprokurował rzut karny przeciwko Leicester City w marcu 2020 roku, używając barku do zablokowania piłki, co spowodowało zmianę przepisów przed kolejnym sezonem.

W tamtym momencie decyzja o przyznaniu rzutu karnego za takie zachowanie była zgodna z wytycznymi.

To właśnie obrońca Arsenalu, Gabriel, zdobył pierwszego „legalnego” gola barkiem w wyjazdowym meczu ligowym przeciwko Fulham, który otwierał nową kampanię we wrześniu.

Teraz zamieszanie dotyczy tego, gdzie zaczyna i kończy się obszar barku.

Chociaż komentatorzy deklarują, że jest to rękaw wyimaginowanej koszulki, oficjalne przepisy IFAB stanowią: „Przy określaniu przewinień dotyczących zagrania piłki ręką, górna granica ramienia jest zgodna z pachą”. Innymi słowy, legalne jest użycie tylko tej części ramienia, która nie powiększa obrysu ciała zawodnika.

Największym problemem jest to, że trudno jednoznacznie określić poziom pachy przy wyciągniętej ręce, a piłkarze rzadko mają przywiązane ręce do ciała, gdy wykonują swoje obowiązki.

Herb Premier League na jednym ramieniu koszulki oraz logo sponsora na drugim rękawie, które powinny w przybliżeniu pokrywać się z pachą, w pewnym stopniu pomagają arbitrom, ale daleko temu do nauki ścisłej.

– Jak widzicie tutaj, piłka trafia go w ramię, ale w jego górną część. Argument jednak brzmi: „czy nie zachodzi ona na obie części?”. Cóż, to subiektywna decyzja – powiedział były sędzia Premier League, Dermot Gallagher, wypowiadając się w programie Sky Sports na temat bramki Craiga Dawsona.

– Pokazano sylwetkę z czerwonym i zielonym kolorem. Przypominało to trochę rękaw koszulki polo. Problem tkwi w tym, że rękaw sięga tak daleko ramienia, przez co można się zastanawiać, czy nie zachodzi już na nielegalną część ciała.

– Mówiąc szczerze, arbiter od razu zakwalifikował to trafienie jako prawidłowe. Sytuacja została przekazana do VAR-u, który wstrzymał werdykt sędziego. Gdybyśmy nie mieli VAR-u, to i tak byłby to gol.

Problem z barkiem w piłce nożnej jest jeszcze bardziej skomplikowany ze względu na rozmiar futbolówki.

Piłka w Premier League jest znacznie większa niż obszar barku u człowieka, a ponadto nie ma przepisów określających, jaka część futbolówki musi dotknąć ramienia poniżej pachy, aby można było mówić o zagraniu piłki ręką. Czasami zdarza się, że część piłki dotyka niedozwolonej części ramienia, trafiając przy tym w jego górną część, co pozostawia niewielkie pole do interwencji dla VAR-u.

W przypadku Dawsona sędzia odpowiadający za VAR przychylił się do decyzji, która zapadła na boisku, uznając, że nie ma ostatecznych dowodów na powtórkach, aby anulować bramkę.

Chris Kavanagh był odpowiedzialny za wideoweryfikację również podczas meczu Manchesteru City z Evertonem (1:0) na Goodison Park, gdzie po raz drugi w ciągu dwóch tygodni zdecydował się nie podważać decyzji podjętej na murawie, gdy piłka uderzyła w ramię Rodriego w jego polu karnym.

Po meczu menedżer Evertonu, Frank Lampard, powiedział: – Straciliśmy punkt, ponieważ profesjonalista nie potrafi dobrze wykonywać swojego zawodu. Nie można się tak pomylić, to niekompetentne.

Mike Riley, szef organizacji sędziów zawodowych, kilka dni później zadzwonił do Franka Lamparda z przeprosinami, ale jego przyznanie się do błędu, było niewielkim pocieszeniem, zważywszy na niepokojącą sytuację Evertonu, który po raz pierwszy od 1951 roku może spaść z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Nawet przy możliwości spowolnienia akcji meczu, aby doprowadzić do oceny sytuacji klatka po klatce, sędziom trudno jest stwierdzić zagranie piłki ręką, szczególnie przy braku jasności w przepisach.

Gdyby tylko istniał obiektywny odpowiednik technologii goal-line do określania dolnej części pachy…

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze