David Moyes o pracy oraz obecnej sytuacji w Man Utd. „Czuję, że teraz poradziłbym sobie lepiej”

The Athletic Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Menedżer West Hamu, David Moyes, udzielił szerokiego wywiadu The Athletic, w którym nie obyło się bez pytań o Manchester United. Szkot odniósł się m.in. do swojej przygody na Old Trafford oraz obecnej sytuacji „Czerwonych Diabłów”, a także poruszył wątek Declana Rice’a, który znajduje się na celowniku największych klubów w Anglii.

David Moyes pełnił rolę menedżera Manchesteru United w sezonie 2013/14, zastępując ustępującego sir Aleksa Fergusona, który kampanię wcześniej sięgnął po 20. mistrzostwo Anglii. To właśnie szkocki menedżer namaścił swojego rodaka na kolejnego wieloletniego szkoleniowca klubu z Old Trafford.

Menedżer West Hamu wrócił pamięcią do tego okresu, upierając się, że potrzebował więcej czasu, aby dojrzeć do roli następcy legendarnego trenera. Jego kariera na Old Trafford zakończyła się jednak po dziesięciu miesiącach w związku z niezadowalającymi wynikami. Szkot nie żałuje jednak, że podjął się tej pracy oraz zdaje sobie sprawę, że wina leży po jego stronie, ponieważ nie wygrał wystarczająco wielu spotkań.

– W tamtym czasie byłem już wystarczająco doświadczony, ponieważ spędziłem 11 lat w Premier League na dobrym poziomie i zbudowałem Everton. Myślę jednak, że w Manchesterze United potrzebowałem szansy, aby dojrzeć do roli szkoleniowca tego klubu.

– Mówi się, że zawodnicy wchodzący do tej ligi potrzebują trochę czasu. Nie chodziło o to, że potrzebowałem czasu na zaaklimatyzowanie się w Premier League, ale potrzebowałem takiego czasu w tym klubie, aby się odnaleźć i dostrzec, jak mi idzie.

– Prawda jest taka, że starałem się kontynuować to, co robił sir Alex Ferguson. Nie mogłem nim być, ale chciałem kontynuować model jego pracy, rozwijając młodych piłkarzy, wprowadzając ich do zespołu, starając się grać w sposób, jaki im odpowiada. Taki był zamysł.

– Patrzę na to z wielkim sentymentem i jestem zaszczycony, że zaproponowano mi tak ważną pracę. Niestety, otrzymałem tylko dziesięć miesięcy. Myślę, że gdyby dano mi trochę więcej czasu, to mógłbym spisać się lepiej, ale ostatecznie mogę winić tylko siebie, ponieważ musiałem wygrać więcej meczów.

Szkocki menedżer wyraził również swoją opinię na temat aktualnej sytuacji klubu z Old Trafford, który ma wyraźne problemy, aby powrócić do walki o najważniejsze trofea. Bieżący sezon miał być przełomowy, ale „Czerwone Diabły” znowu zawiodły swoich kibiców, a w efekcie z posadą szkoleniowca pożegnał się Ole Gunnar Solskjaer. Teraz Manchester United szuka kolejnego pełnoetatowego menedżera, który weźmie odpowiedzialność za nowy projekt, ale tym razem celuje w najwyższą półkę.

David Moyes jest przekonany, że zatrudnienie topowego szkoleniowca nie rozwiąże wszystkich problemów dwudziestokrotnego mistrza Anglii, ponieważ tacy witali już w Teatrze Marzeń. 58-latek twierdzi, że jak najszybciej należy odzyskać rytm, który zapoczątkował sir Alex Ferguson.

– Ciągle słyszę, że Manchester United potrzebuje najlepszego trenera, który zrobi różnicę, ale pracowali już tam Jose Mourinho oraz Louis van Gaal, którzy należą do najlepszych szkoleniowców na świecie. Obaj są świetni, obaj są zwycięzcami. Jeden z nich jest niewiarygodnym trenerem, a drugi urodzonym zwycięzcą.

– W Manchesterze United pracowało wielu topowych menedżerów. Nie zaliczam siebie do tej kategorii, ale znajdowało się tam sporo wspaniałych trenerów. Teraz trudno jest im odnaleźć ten sam niesamowity rytm, który mieli za czasów sir Aleksa Fergusona i który idealnie pasował do ich klubu.

– Wystarczy spojrzeć wstecz na wiele dynastii w klubach piłkarskich – Briana Clougha w Nottingham Forest, sir Bobby’ego Robsona w Ipswich Town a nawet Dona Revie w Leeds United. Howard Wilkinson [były menedżer i piłkarz – wyj. red.] powiedział mi kiedyś: „Gdybyś porozmawiał ze mną wcześniej, to powiedziałbym ci, że każdy, kto podejmuje się takiej pracy, zwykle ma trudności z jej wykonaniem”.

– Nie chodzi o to, że o tym nie wiedziałem, ale sposób, w jaki sir Alex Ferguson zwrócił się do mnie z propozycją objęcia tej posady sprawił, że stało się to dla mnie bardziej osobiste. Poczułem, że mają odpowiedni model, który mógłbym kontynuować oraz że jestem odpowiednią osobą. A tak się nie stało.

Alan Shearer, który przeprowadzał ten wywiad, nie mógł pominąć kwestii Declana Rice’a. Angielski pomocnik wyrósł w bieżącym sezonie na jedną z gwiazd Premier League i nie da się ukryć, że wzbudza zainteresowanie największych klubów w Anglii. W minionym letnim oknie transferowym szkocki szkoleniowiec stwierdził, że ich rywale stracili szansę na sprowadzenie Rice’a za 100 milionów funtów, co według niego było relatywnie niską kwotą.

David Moyes jest świadomy, że zatrzymanie go w szeregach West Hamu będzie trudne, ponieważ przekonać do tego mogą go wyłącznie trofea. Jednocześnie dał do zrozumienia, że zainteresowanym drużynom nie będzie tak łatwo go wykupić, dlatego że do końca kontraktu pozostało mu jeszcze trzy i pół roku, a „Młoty” nie zamierzają pozbywać się swojego kapitana.

– Żeby zatrzymać Declana Rice’a, prawdopodobnie będziemy musieli wygrywać trofea. Musimy zatem do tego dążyć. Ja też muszę to robić oraz wymagać, abyśmy szli do przodu i byli pozytywnie nastawieni do tego, co nas czeka. Powinienem stale sprowadzać dobrych piłkarzy, co jest też odpowiedzialnością klubu, który musi się tym zajmować.

– Dobrą wiadomością jest to, że mamy go na kolejne trzy i pół roku, ponieważ tak długo będzie obowiązywał jego kontrakt [do czerwca 2024 roku z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy – wyj. red].

– Chcemy bardzo, żeby został, ponieważ jest dla nas bardzo ważnym ogniwem. Ale najpierw musimy pokazać, że w West Hamie potrafimy robić to równie dobrze jak w innych miejscach.

Na koniec 58-latek został raz jeszcze zapytany o Manchester United. Alan Shearer poprosił go o odpowiedź na pytanie, czy teraz jest lepiej przygotowany do pracy w klubie z Old Trafford niż w 2013 roku. David Moyes wierzy, że tym razem sprostałby zadaniu.

– Prawdopodobnie tak. Czuję, że miałbym teraz lepszy kontakt z piłkarzami. Wtedy tak nie było. Najważniejsze jest to, że kiedy dostajesz taką szansę, to musisz umieć ją wykorzystać. Ja nie potrafiłem.

– Nie sprawdziłem się w roli prowadzenia wielkiego klubu. Nie poradziłem się sobie wystarczająco dobrze, więc w pewnym sensie sprowadziło mnie to na ziemię i musiałem znaleźć inny sposób na wspinanie się po drabinie, żeby powrócić na poziom, na którym mogę konkurować z najlepszymi – elitarnymi menedżerami, najlepszymi drużynami w Europie. Próbuję pokazać, na co mnie stać – skwitował były szkoleniowiec Manchesteru United.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze