Brendan Rodgers po meczu z Man Utd: czujemy się pokrzywdzeni, że nie udało się wygrać

lcfc.com Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Brendan Rodgers podzielił się z dziennikarzami swoimi odczuciami po remisie z Manchesterem United. Menedżer Leicester City pochwalił swoją drużynę za dobry występ i wyraził żal, że bramka Jamesa Maddisona nie została uznana.

W meczu 30. kolejki Premier League Manchester United zremisował z Leicester 1:1. Bramkę dla „Czerwonych Diabłów” zdobył Fred, krótko po tym jak gości na prowadzenie wyprowadził Kelechi Iheanacho. W końcówce „Lisy” strzeliły drugiego gola, jednak arbiter po konsultacji z VAR-em dopatrzył się faulu i trafienie Jamesa Maddisona nie zostało uznane.

Remis na Old Trafford stanowi kontynuację dobrej passy Leicester, która zbiega się dodatkowo z powrotem po kontuzjach ważnych piłkarzy. Wesley FofanaJonny Evans zagrali ze sobą po raz pierwszy od zwycięskiego finału FA Cup na Wembley. Występ zanotowali także James JustinTimothy Castagne.

Po końcowym gwizdku zadowolenia z uzyskanego rezultatu nie krył menedżer „Listów” – Brendan Rodgers.

– Jestem bardzo, bardzo zadowolony z tego występu. Myślę, że przez długie fragmenty dominowaliśmy. Zasłużyliśmy na to, aby wyjść w tym spotkaniu na prowadzenie. Na samym początku akcji bramkowej bardzo dobrze wyczyściliśmy akcję. Ki (Kiernan Dewsbury-Hall’s) wykazał się dużą determinacją, wygrał pojedynek i zagrał do Jamesa Maddisona. Jego dośrodkowanie było nieprawdopodobne, a Kelechi znakomicie wykończył tę akcję.

– Nie mieliśmy zbyt wielu okazji. Jestem rozczarowany tym, że tak szybko straciliśmy bramkę po wyjściu na prowadzenie. Na koniec strzeliliśmy, według mnie, dobrą bramkę i jestem zawiedziony, że nie okazała się zwycięska. Mieliśmy też strzał Wesleya, po którym dobrze interweniował bramkarz. Czujemy się trochę pokrzywdzeni, że nie udało się zdobyć trzech punktów.

– Myślę, że powinniśmy zdobyć komplet oczek, jednak patrzę nie tylko na sam wynik, ale też na poziom gry, a ten uważam za bardzo satysfakcjonujący. Zbliżamy się do poziomu, na którym chcę, żebyśmy byli. Dobrze radziliśmy sobie w konkretnych sytuacjach. Czasem musimy być bardziej uporządkowani przy konstruowaniu akcji, ale nie zawsze stanowi to problem.

– Dzięki doświadczeniu podejmujemy dobre decyzje, ale ogólnie rzecz biorąc z każdym tygodniem odzyskujemy swoją tożsamość. Myślę, że kibice mogą być dzisiaj dumni z drużyny i nieco rozczarowani, że nie udało nam się wygrać.

W meczu z Manchesterem United po raz pierwszy od maja zagrali ze sobą Wesley Fofana oraz Jonny EvansBrendan Rodgers szczególną uwagę poświęcił temu pierwszemu, który rozpoczął Ramadan i w ciągu dnia nie może pić ani spożywać posiłków.

– Dobrze, że wracają. Oczywiście Jonny dopiero pracuje nad swoim powrotem, w reprezentacji Irlandii Północnej też zagrał około godziny. Nie ma innego sposobu, by zwiększać jego dyspozycję, niż wystawianie go w meczach. Nie mamy na tyle treningów.

– Muszę przyznać, że obawiałem się, że w pewnym momencie będzie trzeba zdjąć Wesleya i w jego miejsce będzie musiał pojawić się Caglar Soyuncu. Dziś rozpoczął się Ramadan. Nic nie jadł i nie pił, więc tak długi i dobry występ świadczy o jego wielkiej sile psychicznej. Posiadanie tej dwójki w swojej drużynie to wielka sprawa.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze