Ralf Rangnick spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej po zakończonym meczu z Brentfordem (3:0). Niemiec odpowiedział m.in. na pytania dotyczące Davida de Gei, Cristiano Ronaldo i Juana Maty.
POMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA RALFA RANGNICKA:
Jaka jest różnica pomiędzy tym spotkaniem a poprzednimi meczami na własnym stadionie?
– Rozegraliśmy kilka dobrych spotkań na swoim boisku, ale przeciwko Brentfordowi zanotowaliśmy jeden z najlepszych występów w ciągu ostatnich sześciu miesięcy pod względem posiadania piłki. W pierwszej połowie mieliśmy około 73-74% posiadania, a na koniec meczu 65%. Mieliśmy też wysoki wskaźnik dokładności podań, który oscylował w okolicach 91%. To dlatego tak dobrze kontrolowaliśmy przebieg tego starcia w najważniejszych obszarach. Oczywiście miało to również związek z zawodnikami, którzy znajdowali się na murawie. Dysponowaliśmy trzema kreatywnymi środkowymi pomocnikami w osobie Juana Maty, Bruno Fernandesa i Nemanji Maticia. Za każdym razem, gdy zagrywaliśmy piłkę za plecy obrońców rywali, to zawsze podkręcaliśmy tempo rozegrania akcji. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce dla samego posiadania. Z tego wynikła pierwsza bramka i niemal druga, pomijając minimalny spalony Cristiano Ronaldo. Wciąż mieliśmy kilka luk w defensywie, ale generalnie podobał mi się nasz występ.
Wszyscy wiemy, że David de Gea świetnie spisuje się na linii i doskonale broni strzały. Czy uważasz, że jest tak samo dobry w grze nogami i rozgrywaniu futbolówki od tyłu?
– Tak, być może ma z tym problemy, ale znowu rozegrał bardzo dobre spotkanie, wykonując kilka świetnych interwencji. O ile wyprowadza piłkę swoją lepszą nogą, to myślę, że nie ma problemów z rozpoczynaniem naszych akcji od tyłu. Jedyne, co mi się nie podobało w pierwszej połowie, to podania wszerz boiska, których było stanowczo za dużo. Graliśmy zbyt wolno i zbyt długo trzymaliśmy piłkę przy nodze. Według mnie nie powinniśmy obwiniać za to Davida de Gei. Możemy mieć pretensje do graczy, którzy zbyt często zagrywają futbolówkę do niego.
To był twój ostatni mecz na Old Trafford w roli menedżera Manchesteru United. Jak oceniasz to doświadczenie, jakie są twoje refleksje na temat prowadzenia tego klubu?
– Pamiętajmy, że sezon jeszcze się nie zakończył. Przed nami jeszcze dwa spotkania na wyjeździe, w których zmierzymy się z Brighton oraz Crystal Palace. Wydaje mi się, że niektóre kwestie powinniśmy rozdzielić. Mieliśmy dobre i bardzo dobre występy. Mam na myśli m.in. domowe mecze z West Hamem oraz Tottenhamem lub wyjazdowe starcie z Leeds United. Generalnie brakowało nam jednak regularności. Momentami nie potrafiliśmy umieścić piłki w siatce, a w meczu z Brentford i Leeds zanotowaliśmy odpowiednio po trzy i cztery trafienia. Najważniejsze było ustabilizowanie gry drużyny i ograniczenie liczby straconych bramek, ale jak już wspomniałem, ogólnie brakowało nam konsekwentności. Nie zapominajmy również, że straciliśmy kilku ważnych piłkarzy. Dwa tygodnie po meczu z West Hamem straciliśmy trzech graczy, którzy brali udział w tamtym zwycięstwie. To także nam nie pomogło. Jeżeli porównamy naszą kadrę do innych zespołów z czołówki, to większość sprowadziła zimą nowych graczy. W naszym przypadku tak się nie stało. Nie jestem w pełni zadowolony z tych sześciu miesięcy, ponieważ spodziewałem się, że zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. Taki był nasz cel.
Cristiano Ronaldo zdobył kolejnego gola. Pamiętam, jak mówiłeś, że klub potrzebuje nowego napastnika, ponieważ Cristiano ma 37 lat i nie jest przyszłością Manchesteru United. Czy uważasz, że może on odegrać ważną rolę w ekipie Erika ten Haga i wciąż być przydatny?
– Znowu rozegrał bardzo dobre spotkanie. Nie chodzi mi wyłącznie o bramkę, ale o całokształt, ponieważ sam wywalczył rzut karny i pomagał drużynie w defensywie. Dlaczego zatem miałby nie być częścią składu Erika ten Haga i pomóc temu zespołowi? Oczywiście jest to pytanie, które powinniście zadać Erikowi. Ważne jest również to, jak Cristiano Ronaldo postrzega swoją rolę i na jakiej pozycji się widzi.
Gdybyś dysponował tym samym składem co teraz, ale przy tym miał możliwość przygotowania drużyny w okresie przygotowawczym, to czy ten zespół wyglądałby inaczej pod twoją wodzą? Mam na myśli fakt, że trudno jest obejmować ekipę w trakcie sezonu, szczególnie w trudnym okresie.
– Zgadza się, nie miałem możliwości przygotowania drużyny w okresie przygotowawczym, ale wciąż mieliśmy kilka przerw, co jest prawdopodobnie niespotykane w Anglii. Wydaje mi się, że w międzyczasie mieliśmy dwie lub trzy przerwy w grze, ale brakowało nam zawodników, którzy udali się na zgrupowania swoich reprezentacji. Nie mogliśmy również sprowadzić nowych zawodników. Miałem nadzieję i spodziewałem się, że zdobędziemy więcej punktów. Straciliśmy ich zbyt wiele, chociaż wielokrotnie prowadziliśmy 1:0 lub 2:0. Mogliśmy mieć nawet do dziesięciu oczek więcej.
Czy miałeś okazję porozmawiać z Jessem Lingardem, który jest w tym klubie od dawna i w meczu z Brentfordem miał ostatnią szansę, aby zagrać na tym stadionie?
– Tak, ale jak wiecie, nie trenował z powodów osobistych lub rodzinnych. Dzień przed spotkaniem odbył pierwszą sesję treningową. Po niej poprosił mnie, abym dał mu kilka minut przed własną publicznością. To był jeden z tych wieczorów, kiedy chciałbym mieć do dyspozycji pięć zmian. Chciałbym m.in. wprowadzić Alejandro Garnacho na ostatnie 15 minut, ale musiałem decydować pomiędzy nim a Edinsonem Cavanim.
Juan Mata rozegrał bardzo dobre spotkanie. Nie potwierdzono jeszcze, czy odejdzie z klubu po zakończeniu tego sezonu, ale wyglądał tak, jakby było to jego pożegnanie z tym stadionem. Czy potrafisz zrozumieć, że nie będzie go tutaj w przyszłym sezonie?
– Nie wiem, ponieważ jak wspomniałeś, nie potwierdził, że odchodzi, ale jest to możliwe. Myślę, że był to bardzo ważny wieczór dla zawodników, którzy spędzili w tym klubie sporo czasu i grali dobrze. Jeżeli faktycznie był to dla niektórych ostatni mecz, to na pewno dobrze zapamiętają to starcie.
Żałujesz, że nie korzystałeś częściej z jego usług? W ostatnich tygodniach grał trochę więcej, ale nie wychodził na boisko w pierwszej jedenastce.
– Tak. Nie wiem, czy nie był to jego pierwszy mecz od pierwszej minuty w tym sezonie ligowym. Na pewno w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie pojawiał się w wyjściowej jedenastce. Wydaje mi się, że pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera również nie grał od początku. W ostatnich tygodniach był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy na treningach. Pokazał, że jest profesjonalistą i jak bardzo kocha tę dyscyplinę. Mówiąc dosłownie, można było to poczuć. Momentami grał prawie jak magik.
Sir Alex Ferguson niespodziewanie pominął Cristiano Ronaldo w swojej jedenastce wszechczasów Manchesteru United. Co o tym sądzisz? Czy podzielasz jego opinię?
– Nie wiem. Pracuję tu zaledwie od sześciu miesięcy, więc nie znam wszystkich zawodników, którzy grali pod wodzą sir Aleksa Fergusona. To pytanie, które powinieneś zadać jemu. Być może znam zawodników, którzy grali w tym klubie przez ostatnie 10-15 lat, ale nie jestem odpowiednią osobą, aby odpowiadać na to pytanie.
Czy pomimo tego, że Ronaldo ma 37 lat, to i tak jest najlepszym zawodnikiem, którego prowadziłeś w swojej karierze?
– Tak, ale pytasz mnie, czy podzielam opinię sir Aleksa Fergusona. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Czy uważasz, że przesunięcie Cristiano Ronaldo na lewą stronę boiska pozytywnie wpłynęłoby na grę drużyny i ułatwiłoby sprowadzenie młodego napastnika latem?
– Cristiano Ronaldo nie jest środkowym napastnikiem. On sam nie chce grać na tej pozycji, ale wtedy musielibyśmy wystawiać w pierwszej jedenastce dwóch strzelców, tak jak miało to miejsce w ostatnich 15 minutach, kiedy posłaliśmy na murawę Edinsona Cavaniego czy w rywalizacji z Crystal Palace lub pierwszym meczu z Norwich City.
– Patrząc jednak na europejski futbol, widzimy, że nie ma zbyt wielu drużyn, które grają na dwóch napastników. Większość gra trzema napastnikami lub fałszywą dziewiątką. Według mnie nie jest to kwestia pozycji, ale tego jak jakościowych piłkarzy Manchester United sprowadzi latem. To oczywiste, że klub potrzebuje przynajmniej dwóch nowych napastników, którzy zapewnią tej drużynie więcej możliwości oraz podniosą poziom gry.
Mówiąc o dwóch strzelcach, masz na myśli skrzydłowych czy typowych środkowych napastników?
– Mam na myśli strzelców. Współczesnych strzelców, którzy niekoniecznie muszą być skrzydłowymi. Spójrzmy na Liverpool oraz Manchester City. Oba te zespoły mają w swojej kadrze pięciu lub sześciu napastników z najwyższej półki. Jeszcze cztery tygodnie temu Gabriel Jesus niemal nie pojawiał się na murawie, a teraz występuje regularnie w wyjściowym składzie. Jeżeli zwrócimy uwagę na liczbę zawodników, którymi dysponują… Trudno powiedzieć, czy Gabriel Jesus jest skrzydłowym, czy środkowym napastnikiem? Trudno zdefiniować również rolę Jacka Grealisha. Wszyscy są atakującymi, potrafią grać na różnych pozycjach i wymieniać się rolami na boisku. Nie mamy zbyt wielu takich graczy. Mason Greenwood zdecydowanie był takim piłkarzem i grał regularnie, ale po meczu z West Hamem przestał być częścią składu. Anthony Martial udał się na wypożyczenie do Sevilli, a Edinson Cavani przez większość czasu był kontuzjowany. Nie mieliśmy zbyt wielu alternatyw na pozycje w ataku.
Biorąc pod uwagę wasz występ przeciwko Brentford, czy jesteś rozczarowany, że nie udało się wam grać w taki sposób we wszystkich meczach w tym sezonie?
– Tak, powiedziałem to wcześniej. Powinniśmy grać regularnie na tak wysokim poziomie, ale tak się nie stało. To dlatego nie bierzemy już udziału w wyścigu o czołową czwórkę. Ma to związek z konsekwentnością.
Komentarze