The Athletic: pięciu zawodników, których warto obserwować po zwycięstwie Man Utd w FA Youth Cup

The Athletic Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Młodzi zawodnicy Manchesteru United nieco osłodzili kiepski sezon kibicom, triumfując w FA Youth Cup. Teraz każdy chciałby wiedzieć, czego spodziewać się po nich w seniorskiej piłce. Laurie Withwell wskazuje, kogo warto obserwować po zwycięskim meczu z Nottingham Forest.

Artykuł The Athletic – treść oryginalna

Podnoszenie trofeum na Old Trafford nie jest normą w ostatnim czasie, dlatego kiedy drużyna Manchesteru United U-18 wzniosła FA Youth Cup, po stadionie rozniósł się aplauz.

Sir Alex Ferguson został, żeby obserwować prezentację pucharu, tak jak większość kibiców, których było 67 492. Na meczu pojawili się Harry Maguire, Bruno Fernandes, David de Gea oraz Michael Carrick. Niektórzy fani czekali nawet dwie godziny po zakończeniu spotkania, aby zrobić sobie zdjęcie z młodymi gwiazdami.

To była rekordowa liczba publiczności w Youth Cup. Nottingham Forest ostatni raz grało przed taką widownią w finale Pucharu Ligi w 1992 roku. Przegrali wtedy z Manchesterem United prowadzonym przez Fergusona.

Wynik 1:1 utrzymywał się aż do momentu, kiedy Alejandro Garnacho wywalczył i wykorzystał rzut karny w 78. minucie. Manchester United miał w tej sytuacji sporo szczęścia, ponieważ faul został popełniony poza polem karnym. Garnacho dodał kolejną bramkę w doliczonym czasie, a Forest musiało podzielić los Scunthrope, Reading, Evertonu, Leicester oraz Wolves z poprzednich rund. – Chłopcy wygrywali spotkania w różny sposób podczas tej podróży, to dla nich wspaniałe doświadczenie – powiedział ich menedżer Travis Binnion.

Forest, prowadzone przez Warrena Joyce’a, byłego szkoleniowca rezerw United, było twardym rywalem – silni fizycznie i zorganizowani. United nie byli w swojej najwyższej formie, ale naciskanie na zwycięstwo to dobra umiejętność w zespole. To, że nastoletni piłkarze dobrze poradzili sobie w takich warunkach, to kolejny plus.

– To ważny krok w ich podróży, ale czeka ich jeszcze długa i kręta droga. Tak wiele jeszcze ich czeka, zanim będą mogli powiedzieć: „tak wyglądała moja kariera”. „Czy uda mi się zagrać 10 spotkań? Dobiję do 50?” Zachęcimy ich do celebrowania tego, ale mają jeszcze dużo pracy do wykonania – mówił Nick Cox, szef akademii, rysując szerszy obraz.

Pozytywnym sygnałem jest to, że przynajmniej jeden zawodnik z 10 zdobytych tytułów Youth Cup, zawsze się przebijał i zaliczał minimum 50 występów w dorosłym zespole. To oczywiście nie musi oznaczać natychmiastowego sukcesu rocznika ’22.

– Ta podróż nigdy nie jest prosta. Ci, którzy zaimponowali tej nocy, później mogą przepaść, a siedzący na ławce rezerwowych zapracują na debiut – przekonywał Nick Cox.

Mimo to, przyjrzyjmy się piątce graczy, na której warto zawiesić oko.

Alejandro Garnacho, 17 lat, skrzydłowy

Dwa gole w finale oznaczają, że Garnacho ogółem strzelił ich siedem w całych rozgrywkach, znajdując się dzięki temu w centrum uwagi. Po meczu, kiedy czekał, aby zrobić sobie zdjęcie już przy pustych trybunach ze swoją nagrodą za najlepszego gracza United U-18, pozostali kibice skandowali „AR-GEN-TYNA”. Odkrzyknął im jeszcze głośniej.

Kilkuset kibiców na Stretford End zaadaptowało piosenkę na cześć Ronaldo i śpiewali „Viva Garnacho”. Po pierwszej bramce zresztą powtórzył on słynną celebrację Portugalczyka. Dużo później, tuż przed północą, powtarzali to kibice, których Garnacho obserwował już w garniturze z South Stand. Być może nic z tego nie ma znaczenia, poza tym, że Garnacho czuje się już komfortowo z takim typem zainteresowania, które wiąże się z profesjonalną grą w piłkę nożną.

Jasne jest, że posiada wielki talent. Świetnie czuje się z piłką przy nodze i jest szalenie szybki – zdobywał bramki dzięki rajdom w końcówce spotkań z Evertonem, Leicester oraz Forest

Musi się upewnić, że zachowa balans pomiędzy samodzielną próbą strzelania goli oraz wystawianiem piłek kolegom z drużyny. Był moment w finale, kiedy oddał strzał, nawet nie zastanawiając się nad tym, że mógłby podać do Maxi’ego Oyedele albo Joe Hugilla, którzy pokazywali się z drugiej strony.

Rhys Bennett, 18 lat, środkowy obrońca

Kapitan Manchesteru United, jak na swój wiek, wypowiada się bardzo dojrzale i zdobył bramkę otwierającą wynik spotkania, wykorzystując dośrodkowanie Sama Murraya z rzutu wolnego. Bennett dobrze odnalazł dla siebie przestrzeń.

Był nerwowy moment, kiedy stracił posiadanie piłki i pozwolił Forest na kontratak, ale generalnie, dobrze grał w powietrzu i odpowiednio komunikował się z kolegami.

bennett-united
Rhys Bennett wraz z Samem Matherem oraz Charliem McNeillem. Fot. Ash Donelon/Manchester United via Getty Images.

Po meczu poszedł przywitać się ze swoją rodziną, która bez jego wiedzy przyniosła maski z jego twarzą. To był uroczy moment, kiedy widział swoje odbicia, śmiał się i ściskał z tymi, którzy na niego czekali.

– Zupełnie szczerze, to najlepsze uczucie w moim życiu. Marzyłem o tym, żeby zdobyć bramkę na Old Trafford. Jestem dumny z naszej drużyny. W poprzednich rundach dwa razy traciliśmy gola jako pierwsi i każdy z nas dawał z siebie wszystko aż do ostatniej minuty – mówił Bennett już po meczu.

Samm Murray, 17 lat, boczny obrońca

– Jako lewy obrońca, chcesz dostarczać takie piłki i jestem bardzo zadowolony z tego, że mi się to udało – mówił Murray po meczu. To on dorzucił futbolówkę na głowę Bennetta.

W jego grze widać ogień. Nie bał się wykonywać trudnych interwencji, kiedy zespoły starły się ze sobą już po rozpoczęciu gry przy wyniku 2:1.

– Trzeba walczyć do samego końca, czyż nie? Dorastałem razem z tymi chłopakami, każdy wspiera siebie nawzajem. Żyję z nimi od wielu lat i to naprawdę dużo dla nas znaczy. Dzięki temu dotarliśmy aż tutaj.

manchester-united
Sam Murray celebrujący zwycięstwo. Fot. Ash Donelon/Manchester United via Getty Images

– Jeżdżę na mecze domowe i czasem wyjazdowe. Staram się oglądać tyle, ile tylko mogę. Są tam kibice, którzy są gotowi umrzeć za ten klub i wiadomo, jak wiele to dla nich znaczy – mówił Murray, którego można znaleźć w sekcji The Red Army.

Skrzydłowy Sam Mather to inny młody piłkarz, który chodzi na stadion oglądać mecze.

Kobbie Mainoo, 17 lat, pomocnik

Wielu uważa, że Mainoo jest cichym bohaterem tej grupy, ponieważ prezentował dojrzałą grę w najbardziej dynamicznej części boiska. W kwietniu dopiero skończył 17 lat, ale już wie, gdzie się ustawić, kiedy nie jest w posiadaniu piłki, a także jak nią odpowiednio operować. Szybko się odwraca i w ten sposób, w pierwszej połowie z Forest, był zdolny do pewnych siebie dryblingów na poziomie Garnacho.

Mainoo dobrze dogaduje się ze swoim partnerem ze środka pola, Danem Gore.

Colin Little, trener U-18, który pomagał w prowadzeniu Marcusa Rashforda jako nastolatka, wypowiedział się na ten temat po jednym z najlepszych występów w tym sezonie, czyli półfinale z Wolves.

– Grali bardzo dojrzale. Musieli być świadomi kontrataków i nie mogli się zagubić w tym spotkaniu. To się zdarza u młodych zawodników, dostają piłkę i chcą brać udział w każdym ataku, a czasem trzeba zostać w razie utraty futbolówki. Uważam, że ta dwójka właśnie to robiła, dobrze zapobiegając kontratakom.

Trudno było im to samo osiągnąć w spotkaniu z Forest, ale uwaga wskazana przez Little’a wciąż pozostaje istotna.

Isak Hansen, 17 lat, pomocnik

Pozyskany w 2020 r. z Tromso, gdzie grał w pierwszym składzie w wieku 15 lat, Hansen jest typem technicznego zawodnika. To on wywalczył rzut wolny, po którym padła pierwsza bramka, dzięki odpowiedniej kontroli piłki. Później za pomocą sztuczki wystawił piłkę do strzału Charliemu McNeillowi.

Mogą pojawić się pytania o wytrzymałość Hansena – zeszedł z boiska po godzinie gry – ale pokazał charakter, zachęcając wtedy publiczność do głośniejszego dopingu. Schodząc z boiska, uścisnął dłoń Binniona.

isak-hansen
Hansen trzymający trofeum. Fot. Ash Donelon/Manchester United via Getty Images

McNeill, który zdobył pięć bramek w tych rozgrywkach, zaliczył ciche spotkanie i ewidentnie był sfrustrowany, kiedy schodził z boiska. Z powodu swojego rozczarowania chciał uniknąć Binniona, kiedy mijał linię boczną. Binnion zatrzymał McNeilla i wytłumaczył mu swoją decyzję.

Zastępca McNeilla, Hugill, pozwolił odmienić tempo gry, naciskając na Zacha Abbotta, po którego błędzie podyktowano rzut karny. – Kiedy wchodzisz, to wiesz, że rywale są zmęczeni. Musisz ciężko pracować, aby dzięki temu zapewnić kolegom przewagę na boisku – mówił Hugill.

– Dlatego właśnie trafiamy tutaj jako dzieciaki. Chcemy grać w pierwszym składzie Manchesteru United, wszyscy mamy swoje aspiracje. Może jeden, może dwóch, a może nam wszystkim uda się tam dotrzeć.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze