Wywiad z Juanem Matą dla The Athletic: kto nie spełnia standardów, ten nie powinien być w Manchesterze United

The Athletic Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Juan Mata nie pograł za dużo w tym sezonie. Wydaje się, że czas Hiszpana na Old Trafford dobiega końca. Jednak z wywiadu, którego udzielił serwisowi The Athletic może wynikać coś innego. W szczerej rozmowie z Lauriem Whitwellem pomocnik tłumaczy, co jego zdaniem jest powodem problemów Manchesteru United, jak można je rozwiązać i dlaczego lubi rozmawiać o piłce nożnej z Cristiano Ronaldo oraz Bruno Fernandesem.

Wywiad z Juanem Matą dla The Athletic – treść oryginalna

W podziemnym, wystrojonym jak szopka pomieszczeniu, Juan Mata odsłania kurtynę swojej kariery w Manchesterze United i tłumaczy, jakie jego zdaniem potrzebne są zmiany, aby wskrzesić klub. Słabe oświetlenie i dębowy wystrój Rendition, nowej restauracji Maty w centrum miasta, tworzą idealny nastrój do szczerej rozmowy.

– Z perspektywy menedżera, zwycięstwo będzie bliżej, jeżeli wyciągniesz to co najlepsze z każdego zawodnika. Tego, który gra więcej i tego, który gra mniej. Niestety nie sądzę, aby tak było w tym sezonie. Dla mnie to był największy problem, a nie konkretne taktyki albo cokolwiek innego – zaczął Mata.

– Nie jestem osobą, która wybiera menadżerów. Wiem natomiast, że Manchester United potrzebuje najlepsze jednostki w każdym aspekcie swojego działania. Tak rozumiem Manchester United. Ten klub powinien być najlepszy we wszystkim, na boisku i poza nim. Tylko w ten sposób, moim zdaniem, może zacząć rywalizować o największe trofea.

– Mam nadzieję, że to się wydarzy w najbliższej przyszłości. W innym wypadku nie jesteś w stanie rywalizować z innymi klubami, które wykonują dobrze swoją pracę, mają określoną osobowość i profesjonalizm w podejmowaniu decyzji. Osiągają wyniki, których pragną, ponieważ dobrze wykonują swoją pracę. Kiedy myślisz o Manchesterze United, myślisz o najwyższym możliwym poziomie, a przynajmniej ja tak rozumiałem piłkę nożną, kiedy dorastałem. Nie rozumiem tego klubu bez najlepszych osób na każdym szczeblu.

Mata uderza w stół, wypowiadając ostatnie zdanie, dając ostry sygnał wszystkim osobom związanym z United. Sugestia, która wydaje się wręcz przenikać przez ściany budynku, jest mocna. Wyraźnie wynika ona z troski. Pomimo faktu, że ma 34 lata i latem wygasa jego kontrakt, godzina w towarzystwie Maty udowadnia, że jego pasja związana z tym klubem wciąż płonie. Osiem lat na Old Trafford dały mu długi wgląd w to, jakie problemy trzeba rozwiązać. Należy zadbać o wszystkie strefy – od rekrutacji piłkarzy, po sztab szkoleniowy.

Ralf Rangnick przejął zespół po Ole Gunnarze Solskjaerze i wyniki się pogorszyły. United zakończy sezon z najniższą liczbą punktów w erze Premier League. Jakość sesji treningowych była podawana w wątpliwość, tak samo jak zaangażowanie składu.

– Na boisku jasno widać, że popełniliśmy wiele błędów. Mogliśmy też lepiej poradzić sobie z konkretnymi sytuacjami, które działy się w klubie, zmianami menadżerów, negatywnymi kwestiami. Na koniec, być może za bardzo pozwoliliśmy, aby dotknęło to energię, która wypełniała Carrington – mówił Mata.

– Pewne standardy nie zostały utrzymane. Czy jeśli chodzi o zaangażowanie, poziom treningu, kwestie pozaboiskowe, które nie dotyczyły zawodników, nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Z tego możemy wyciągnąć pewne wnioski. Kilka kwestii było też poza naszą kontrolą i nie powinniśmy pozwolić, aby nas dotknęły. Można to wyczuć, kiedy widać, że pewne rzeczy po prostu nie były wystarczająco dobre. Nie powinniśmy dopuścić do paru spraw.

– Wiele okoliczności może wpływać na określone zachowania. Jeśli nie masz solidnej podstawy, to kiedy nadchodzą słabsze wyniki, trudno jest trzymać się razem.

– Musimy zresetować kulturę klubu. Tak czuję. Standardy, co to znaczy reprezentować ten klub dla któregokolwiek zawodnika, co sprawia, że chcesz grać dla Manchesteru United, czego oczekujemy na boisku i poza nim. Wiele kwestii trzeba wyjaśnić – to jest Manchester United i jeśli ktoś nie spełnia jego standardów, to nie jest gotowy na takie wyzwanie, nie powinien się tutaj znaleźć. Nie mogę tego ująć w prostszy sposób.

Erik ten Hag znajdzie się na trybunach Selhurst Park, a następnego dnia oficjalnie zacznie swoją pracę [tekst pojawił się przed ostatnią kolejką – dop. red.]. To znak, że rozumie jak poważne zadanie przed nim stoi i że trzeba szybko zacząć działać. Mata cieszy się zatrudnieniem Ten Haga, ale uważa, że zdanie zawodników ma drugorzędne znaczenie dla tych, którzy podejmują decyzje.

– W innym wypadku jeden piłkarz powie jedną rzecz, drugi powie drugą i co wtedy? Jeśli jesteś osobą podejmującą decyzje, to powinieneś wykonać swoją własną pracę, nie oglądając się na preferencje piłkarzy.

Mata wierzy, że Ten Hag posiada „określony styl” i dokonał wielkich rzeczy z Ajaksem, który gra w sposób, który bardzo mu się podoba.

– Słyszałem, że jest bardzo metodyczny w swoim podejściu do gier, bardzo skupiony i poważny w tej kwestii. Chce wygrywać, ale też robić to w określonym stylu. Mam nadzieję, bardzo szczerą, niezależnie od tego czy tu będę, czy nie, że uda mu się to wprowadzić, że będzie ze sobą szczery i wygra trofea z tym wielkim klubem. To jest unikalne miejsce, ze względu na historię, na to co reprezentujemy, ale również wymagania, które musimy spełnić.

Wielu spodziewa się odejścia Maty z United, kiedy jego kontrakt w czerwcu wygaśnie. Jednak sam zawodnik przyznał, że prowadzi rozmowy z Ten Hagiem i może zostać.

– Zobaczymy, jak będziemy się czuć po rozmowie, jakie są jego pomysły i dopiero wtedy zostanie podjęta decyzja.

Obecna umowa Maty wygasa latem, ale planowane są rozmowy na temat jego przyszłości // Fot. Getty

Zeszłego lata Mata podpisał roczne przedłużenie kontraktu, które znacząco obniżyło jego wynagrodzenie. Miał ku temu kilka powodów.

– Po pierwsze dlatego, że kocham ten klub, po drugie, miałem nadzieję, że będę w stanie dać więcej na boisku, niż ostatecznie pokazałem, a po trzecie, ponieważ poprzedni sezon był dla mnie okropny z wielu powodów, przede wszystkim przez śmierć mojej mamy – Mata był bardzo blisko ze swoją ukochaną matką, Martą Garcią.

– To nie był łatwy sezon z pandemią i osobistą tragedią. Nie chciałem w ten sposób zakończyć swojej kariery w Manchesterze United, bez kibiców na stadionie, po tym wszystkim co przeżyłem w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

– Kiedy dokonaliśmy transferów, naprawdę poczułem, że teraz będziemy rywalizować o zwycięstwo w Premier League. Dlatego też podpisałem nowy kontrakt, chciałem być częścią tego. To jedna rzecz, którą zawsze powtarzam: wygranie ważnego trofeum z Manchesterem United byłoby niesamowitym uczuciem, po tych wszystkich latach, które tu spędziłem, wiedząc, że kibice i ludzie tutaj pracujący czuliby się tak samo.

David de Gea opowiedział Macie jak wygląda zwycięska parada, która pojawia się na ulicach Manchesteru.

– Wygrał Premier League rok przed moim przybyciem. Pamiętam, że szliśmy przez Deansgate, kiedy powiedział do mnie: „W tym klubie, kiedy wygrywasz coś w ten sposób, to najlepsze uczucie na świecie”.

– Dlatego rozczarowanie jest teraz tak wielkie, ponieważ oczekiwania, przynajmniej moje, ale myślę też, że wielu innych, były o wiele większe. Zajęliśmy drugie miejsce i poczuliśmy, że możemy się tam znaleźć. Jednak ostatecznie okazało się, że nie możemy.

Mata był dostępny przez cały sezon do gry i chciał częściej pojawiać się na boisku. – Czułem, że kiedy zespół potrzebował bramki, mógłbym pomóc w takiej sytuacji.

Pierwszy występ od początku spotkania w tym sezonie Premier League zanotował przeciwko Brentford w 36. kolejce. Przypomniał o swojej jakości, kiedy „Czerwone Diabły” wygrało 3:0. Była prawie północ, kiedy poza stadionem wciąż robił sobie zdjęcia z kibicami, pomimo padającego deszczu. – Podobała mi się atmosfera. Miło było to poczuć, chociaż jednocześnie pojawiła się myśl: „Teraz? Dwa mecze przed końcem sezonu?” Były okazje, żeby zrobić to wcześniej.

Mata pozostaje jednym z najlepiej obdarzonych technicznie zawodników United. Wciąż ma w sobie klasę, jak wtedy, kiedy przyleciał helikopterem, ubrany w garnitur, będąc misją ratunkową dla Davida Moyesa. Wzniósł trzy trofea – FA Cup, Puchar Ligi oraz Ligę Europy – zdobył 51 bramek w 284 występach, w tym dwa niezwykłe gole na Anfield. Jednak dla zawodnika, który przychodził z medalami za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Mistrzostwach Świata oraz Europy, okres spędzony w United może być melancholijny.

– Fakty są takie, że mieliśmy kilka różnych kierunków i kilku różnych menedżerów. Może mój typ gry nie pasował w stu procentach do ich stylu. Kto wie, może gdyby pięć lat temu do Manchesteru United dołączył ktoś inny, menedżer, którego pomysł na grę pokrywa się z moimi umiejętnościami piłkarskimi, to dzisiaj rozmawialibyśmy o zupełnie innych rzeczach.

Juan Mata przyleciał helikopterem podczas panowania Davida Moyesa // Fot. Getty

– Ale powiem ci jedną rzecz, jestem dumny ze swojego czasu tutaj. Nie zawsze grałem dobrze, miewałem złe okresy. Frustrowałem się tym. Ale jestem dumny, bo niezależnie od tego, kto akurat był trenerem, niezależnie od jego stylu, pasującego czy nie do mnie, starałem się dostosować. Jestem szczery i myślę, że dałem z siebie wszystko w określonych warunkach. I zawsze byłem do dyspozycji menedżera, niezależnie kto nim był. I jestem z tego powodu zadowolony z siebie – opowiadał z pasją.

– Łatwo byłoby powiedzieć: „Ok, wiem, że nie pasuję do tego stylu gry, więc odejdę, poddam się, poszukam sobie miejsca gdzieś indziej”. Nigdy tak nie myślałem ze względu na poczucie przynależności do tego klubu. Zawsze czułem, że jestem w stanie się przystosować dzięki swojej jakości piłkarskiej.

– Rozumiem, że piłka nożna się zmieniła. Kiedy grałem w Hiszpanii i wygrywaliśmy, to każdy próbował grać w ten sam sposób, a my byliśmy w tym najlepsi. Można było odczuć, że kogokolwiek się nie wstawi do zespołu, to zagra dobrze, ponieważ wszyscy próbowaliśmy robić to samo i rozumieliśmy te mechanizmy.

– Teraz ludzie uważają, że piłka nożna jest bardziej fizyczna, szybsza, od pola karnego do pola karnego. Tak się działo, nie tylko w United, ale i wszędzie dookoła. Czuję jednak, że pewne podstawy piłki nożnej, którą znam – podejmowanie decyzji, czytanie gry, szybkość myślenia i wykonania działania, a nie tylko ta fizyczna – są kluczowe. Bardzo bym chciał mieć takich zawodników w swoim zespole gdybym był menedżerem. Nigdy też nie odsunąłbym tych kwestii z półki priorytetów.

– Czasami mam wrażenie, że teraz lubimy podkreślać fizyczne atrybuty i statystyki. Tak wiele statystyk, które nie są ważne. Co one oznaczają? Potrzebny jest kontekst. Statystyki są dobre, ponieważ są narzędziem, ale potrzebujemy priorytetów – czy to tylko hałas, czy naprawdę pomoże mi dobrze coś przeanalizować?

Mija dziesięć lat, od kiedy Mata zdobył Ligę Mistrzów z Chelsea. To on w 88. minucie dostarczył piłkę na głowę Didiera Drogby, który zapewnił remis. Tymczasowo zatrudniony tam Roberto Di Matteo odniósł sukces. To samo nie wypaliło w United.

– Każda sytuacja, każdy skład, każdy moment w czasie ma swoje określone okoliczności. Wtedy, w Chelsea, mieliśmy wielu zawodników, którzy byli tam od wielu lat i menedżera, który potrafił połączyć ich z młodymi graczami. Udało się tego dokonać.

Mata przekonuje, że skład United ma w sobie odpowiedni potencjał, zawodników z właściwym charakterem, głównie Cristiano Rolando. – Niezależnie od tego czy gra lepiej, czy gorzej, czy zdobywa bramkę czy jej nie zdobywa, zawsze robi te same rzeczy przed i po spotkaniu. Dla niego mecz jest najważniejszą częścią dnia.

– To coś, czemu się przyglądam. Jego podejście to: „to jest odpowiednia rzecz do zrobienia, ponieważ dzięki temu wejdę w spotkanie z większą pewnością siebie. Zrobiłem wszystko co mogłem, żeby grać dobrze. Będę grać dobrze”. Jest świetnym przykładem przez to, jak przygotowuje się do meczów.

Matę cieszyła współpraca z Cristiano Ronaldo w tym sezonie // Fot. Getty

– Cristiano robi bardzo logiczną rzecz w trakcie świąt. Inwestuje swoją energię, starania i czas we własne samopoczucie. To ma dużo sensu, starać się być najlepszą wersją siebie fizycznie oraz mentalnie, nie tylko w piłce nożnej, ale też w kwestiach zdrowotnych i prowadzenia lepszego życia. To właśnie robi.

Lee Grant sugerował, że przyjście Ronaldo spowodowało, iż niektórzy zawodnicy przestali jeść desery po obiedzie. – Było trochę przekomarzania się pomiędzy stolikami, ale nic wielkiego – stwierdził Mata.

Większe znaczenie ma debata na temat wpływu Ronaldo na zespół. Zdobył on 24 bramki w 38 spotkaniach i jest głównym kandydatem do nagrody zawodnika sezonu. Rangnick doświadczył jednak problemów z pressingiem Portugalczyka.

– Może ta debata istnieje przez to, kim on jest. To najlepszy strzelec w historii profesjonalnej piłki nożnej, więc ludzie będą o nim rozmawiać, niezależnie od tego czy będą to dobre słowa, czy złe. Prawdziwe są jego standardy i jego wola zwycięstwa, pokazania się w najważniejszych momentach sezonu. Posiada umiejętność dokonywania tego.

– Poznanie go było świetnym doświadczeniem, tak samo jak wspólne treningi i zobaczenie jak on rozumie piłkę nożną. Prowadziłem z nim wiele konwersacji na ten temat. Jest ode mnie trochę starszy i może nie spogląda na to tak jak ja, ale jesteśmy z generacji, która widzi piłkę nożną w inny sposób, niż młodsi piłkarze.

Mata twierdzi, że w United zawodnicy ciągle dyskutują o tym, jak osiągnąć lepsze rezultaty. Kluczową osobą w tej kwestii jest Bruno Fernandes. – Bruno jest chory na punkcie piłki nożnej. Czasem mówię mu: „przytłaczasz mnie, zamknij się wreszcie!” Często rozmawiam z Bruno o piłce nożnej. Zna wielu piłkarzy, wie wszystko na ten temat. Jest w tym podobny do Andera Herrery.

Wielu innych ludzie również rozmawia o United. Eksperci oraz byli piłkarze często oceniali drużynę w tym sezonie. – Czasami, kiedy słucham ich komentarzy, to mam wrażenie, jakby nigdy nie grali w tę grę. To jednak przychodzi wraz z tym klubem. To niesamowite, że nawet kiedy to inne kluby wygrywają, wciąż mówi się o Manchesterze United.

W zeszłym roku pojawiły się doniesienia o tym, że Mata ma zamiar wstąpić do świata trenerskiego. – Zupełna nieprawda. W ciągu ostatnich lat widziałem tak wiele doniesień, które nie były prawdą. Pamiętam jak mój dziadek, kiedy jeszcze żył, zawsze do mnie dzwonił, kiedy przeczytał coś na mój temat. „Idziesz tam? Robimy to?” Musiałem mu tłumaczyć: „Nie, nie. Jeśli będzie coś ważnego, to na pewno ci powiem”. Więc nie, nie było takiego tematu w moich rozmowach z klubem.

Co nie zmienia faktu, że Mata bierze udział w szkoleniach trenerskich, tak samo jak Fernandes, Harry Maguire oraz Phil Jones. Chciałby on także obejrzeć mecz z perspektywy kibica.

– Pewnego dnia robiłem zdjęcia na Old Trafford i pomyślałem, że na jedno spotkanie chciałbym znaleźć się na trybunach, poczuć atmosferę z tego punktu widzenia. Nie rozumiem tego, że niektórzy piłkarze trzymają się daleko od kibiców. Nie sądzę, żeby to miało sens. Piłka nożna bez fanów nie byłaby tym samym. Normą powinna być obecność dla tych, którzy poświęcają dla nas swój czas i swoje pieniądze.

Mata nie ma jednak zamiaru w najbliższej przyszłości wieszać butów na kołku.

– Cały czas jestem głodny zwycięstw i chcę cieszyć się swoją grą. Wciąż czuję w sobie, że nie skończyłem jeszcze wygrywać, nie skończyłem konkurować na najwyższym poziomie.

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze