Erik ten Hag wziął udział w ostatniej przedmeczowej konferencji prasowej w trakcie Tour 2022 przez spotkaniem z Aston Villą w Perth. „Czerwone Diabły” zmierzą się z podopiecznymi Stevena Gerrarda na Optus Stadium. Celem będzie utrzymanie dobrej dyspozycji w trakcie przygotowań przedsezonowych.
Nowy szkoleniowiec Manchesteru United spotkał się z prasą z całego świata. Musiał odpowiedzieć m. in. na pytania dotyczące poprzednich spotkań, przybycia Christiana Eriksena oraz Lisandro Martineza, powrotu Cristiano Ronaldo czy progresu poczynionego przez skład…
Konferencja prasowa Erika ten Haga
Erik, czeka nas ostatnie spotkanie tej części przygotowań do nowego sezonu. Czy czujesz, że dokonaliście oczekiwanego progresu? A może jesteście dalej, niż sobie to wyobrażałeś? W jakim miejscu się znajdujecie?
– Myślę, że trudno jest odpowiedzieć na takie pytanie, jak daleko jesteś w kwestiach piłkarskich. Na koniec musimy przygotować zespół gotowy do zmagań ligowych. Wydaje mi się, że już o tym mówiłem, ale w pierwszej połowie sezonu żaden zespół nie gra najlepiej, dopiero dopasowuje się do odpowiedniej konstrukcji. Potrzebne są te wyniki, to co budowaliśmy na przestrzeni ostatnich tygodni. Potrzebujemy platformy, na której możemy zacząć i rozgrywać dobre spotkania.
Na konferencji prasowej w Bangkoku powiedziałeś: „pomoc i ofensywa do nasze priorytety do wzmocnienia na rynku transferowym”. Czy klub jest bliski pozyskania wzmocnień na te pozycje i ilu jeszcze nowych zawodników chciałbyś ujrzeć przed zamknięciem okienka transferowego?
– Pozyskaliśmy Eriksena, który wzmocni naszą linię pomocy i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Na ten moment jestem zadowolony z tego, jak gra nasza linia pomocy oraz ataku. Wiem też, że w tym sezonie czeka nas dużo spotkań, także Mistrzostwa Świata, więc potrzebujemy więcej opcji. Na koniec musimy mieć dobry skład, który osiągnie dobre rezultaty na przestrzeni całego sezonu, więc musimy się jeszcze bardziej wzmocnić. Rozglądamy się więc, ale to muszą być odpowiedni piłkarze.
Co myślisz o Perth?
– W tej części jest bardzo miło i czuć tutaj dobre nastawienie na turystykę. Myślę, że wielu turystów chce odwiedzić to niesamowite, wspaniałe miasto. To co zawsze lubiłem w Australii, czułem to w Melbourne, czuję to także w Perth, to kultura sportu. Myślę, że dla tego kraju ważne jest dbanie o sport, także przez kwestie społeczne. Wydaje mi się, że tutejsi mieszkańcy mają odpowiednie podejście, mentalność. Minister turystyki i sportu mówił już o meczu z Manchesterem United. Są słynni z tego, że nigdy się nie poddają. Tym razem to nie przyniosło rezultatu, ale pamiętam wiele sytuacji w historii sportu, kiedy Australijczycy odwracali wynik i naprawdę ich za to podziwiam.
Kilku młodszych zawodników być może nie dostało zbyt wielu minut. Piłkarze w stylu Alejandro Garnacho. Czy dasz im jutro szansę? Nie rozmawialiśmy z tobą od czasu Melbourne. Czy zaimponował ci Harry Maguire i jego reakcja na negatywne sygnały kibiców w trakcie spotkania?
– Mamy tutaj określony skład, a także, jak dobrze wiecie, niezbyt dużo czasu. Musimy być gotowi na 7 sierpnia, a nasz tutejszy skład jest podzielony pokoleniowo. Mamy doświadczonych piłkarzy, ale wzięliśmy też kilka młodych talentów, aby dać im szansę pokazania, że zasługują na to, aby się tutaj znaleźć. Oczywiście nie będę mógł zagwarantować okazji do gry wszystkim młodym piłkarzom, takiej na jaką być może zasługują, ponieważ musimy skonstruować zespół. Dobrze jednak mieć ich ze sobą. Widzę ich na codziennym treningu, więc wiem na co ich stać i od tego momentu będziemy się starali odpowiednio ich rozwijać. Taki jest nasz pomysł, więc nie każdy młody gracz otrzyma minuty na boisku. Muszę stawiać pewne priorytety, ale w przyszłości będą oni ogrywać istotną rolę w moich planach co do budowy Manchesteru United. Natomiast jeśli chodzi o pytanie o Maguire’a… słyszeliśmy to. Jednak jeśli pojawią się dobre występy, takie reakcje osłabną. Cały zespół, jak i Harry Maguire, zaimponowali mi swoją grą i tyle mogę powiedzieć na ten temat.
Chciałbym cię zapytać o Freda, jakim jest według ciebie typem zawodnika, jakie są jego zalety i jak to wykorzystasz w swoich różnych wariantach taktycznych?
– Na tę chwilę odgrywa on rolę łącznika pomiędzy defensywą i ofensywą. Uważam, że dobrze wywiązuje się z tych zadań, jestem zadowolony z jego występów oraz postępów. Myślę, że może być nawet jeszcze lepszy i będę go w tym wspierał. Swoim nastawieniem wnosi dużo energii do naszej drużyny.
Pokazałeś dużo wsparcia dla Harry’ego, zostawiłeś go w roli kapitana, dobrze się o nim wypowiadasz. Czy rozumiesz skąd biorą się negatywne reakcje, z którymi już się zetknęliście? My widzieliśmy to na spotkaniach w Anglii, ale tutaj również tego doświadczyliśmy – rozumiesz to?
– Nie sądzę, aby chodziło o odkrycie czy to rozumiem, tylko zastanowienie się, jak możemy to zmienić. Zespół oraz Harry muszą prezentować się z dobrej strony. Nad tym pracujemy i na tym się skupiamy.
Już za chwilę rozpocznie się nowy sezon, czy z otwierających trzech spotkań przyjąłbyś siedem punktów? To byłby dobry początek?
– Nie wybiegam myślami tak daleko. Zawsze skupiam się na najbliższym spotkaniu. To ono jest najważniejsze, a my chcemy wygrać każdy mecz, więc najważniejsze jest zwycięstwo w pierwszym starciu.
Widzieliśmy Marcusa Rashforda, Jadona Sancho, Bruno Fernandesa oraz Anthony’ego Martiala jako ofensywny kwartety – czy tak w twoim umyśle będzie to wyglądać w spotkaniu otwierającym sezon, biorąc pod uwagę, że jest ono coraz bliżej? Czy może powrót Cristiano Ronaldo zmieni te plany?
– Może tak być. Można dostrzec u nich dobre zrozumienie i każdy menedżer byłby szczęśliwy, widząc coś takiego. Zespół jest szczęśliwy. Umiemy tworzyć zagrożenie, mamy swoją broń. Teraz musimy wciąż się rozwijać i pracować nad tym.
Kiedy Louis van Gaal wziął udział w swoich pierwszych przygotowaniach do sezonu, krytykował on tę podróż, komercyjną stronę tego przedsięwzięcia. Jak do tego podchodzisz w perspektywie przygotowań do sezonu, czy mogłeś skupić się tylko na piłce nożnej, a cała reszta była jedynie kwestią marginalną?
– Myślę, że to część nowoczesnej piłki nożnej, jako menedżer muszę to zaakceptować, jako zespół musimy jak najwięcej z tego wyciągnąć i na tym się skupiamy. Myślę, że dla ducha zespołu to bardzo ważne, że spędzamy tyle czasu razem, naprawdę można coś na tym zbudować. Jesteśmy blisko siebie i możemy razem ciężko pracować. Powiedziałbym, że to świetne doświadczenie. Poza tym takie miasta jak Bangkok, Melbourne, Perth, to nie są miejsca, które odwiedza się codziennie. Są również minusy tego, ale jako profesjonaliści musimy sobie poradzić z pewnymi kwestiami, na które nie mamy pełnego wpływu. Mamy jednak wpływ na nasze występy i na tym chcemy się skupić.
Bilety na to spotkanie wyprzedały się praktycznie zaraz po ogłoszeniu go. Jakiego widowiska mogą się spodziewać kibice w Perth?
– Jakiego widowiska? Cóż, naszym celem zawsze jest granie genialnej piłki nożnej, niestety za każdym razem mamy rywali, którzy nie chcą współpracować! Po pierwsze, w naszej filozofii chcemy grać ofensywny futbol, proaktywny. Wiem też, że nasi rywale to trudny do pokonania zespół, więc będzie to wspaniały test. Biorąc to pod uwagę, Perth ma dużo szczęścia.
Czy wiesz już coś na temat udziału Cristiano Ronaldo w przygotowaniach przedsezonowych z Manchesterem United, masz jakieś nowe wieści na ten temat?
– Nie, wiem tyle samo co tydzień temu.
Czy nie martwi cię to, że im dłużej pozostanie poza składem, tym trudniej będzie mu zachować odpowiednią formę na początek sezonu?
– Oczywiście. Może zmartwienie to nie jest odpowiednie słowo, bo skupiam się na piłkarzach, których mam tutaj, którzy spisują się dobrze i są w dobrej formie. Chcę to nadal rozwijać, ale nie mogę się doczekać momentu, kiedy do nas dołączy i będziemy mogli się z nim zintegrować.
Zabrałeś ze sobą wielu piłkarzy z akademii. Czy uważasz, że będą w stanie ci pomóc i dostosować się do standardów Premier League?
– W tej sprawie musimy zaczekać. Uważam, że potrzebują przestrzeni do rozwoju i codziennie nad tym pracujemy, ale to nie jest coś, do wydarzy się w ciągu jednej nocy. To wymaga czasu, cierpliwości. Jeśli jednak pokażą, że mogą mieć wpływ na zespół, to jestem menedżerem, który da im do tego okazję.
Czy jesteś zmartwiony niewieloma opcjami w ataku przed rozpoczęciem nowego sezonu? Wydaje się, że tylko jedna kontuzja dzieli was od kłopotów w tej formacji…
– To jeden problem, wiele spotkań to kolejny. Potrzebujemy więcej opcji w ofensywie, to jest jasne.
Czy dla ciebie ważne jest wzmocnienie tej pozycji jeszcze w letnim okienku transferowym?
– Myślę, że jest to ważne, jeżeli chce się osiągnąć sukces. Sezon jest długi, ale mamy jeszcze czas, aby to uzupełnić.
Jak do tej pory miałeś okazję trenować tylko z jednym nowym zawodnikiem. Jak bardzo utrudnia ci pracę fakt, że tych graczy nie ma z wami w przygotowaniach? Biorąc pod uwagę takie zespoły jak City, Spurs, które szybko dokonały transferów i już teraz pracują z nowymi nabytkami…
– To na pewno przewaga, którą chciałby posiadać, ale jej nie mamy i musimy sobie poradzić z tą sytuacją. Musimy pracować i rozwijać skład, który mamy do dyspozycji i tym się właśnie zajmujemy. Kiedy wrócimy do Manchesteru, to dołączą do nas Eriksen oraz Martinez, co da nam więcej opcji. Myślę, że będą w stanie szybko zintegrować się z zespołem.
Martinez i Eriksen dołączą do was w Olso, w Norwegii, kolejnej części przygotowań?
– Ustalimy to, kiedy wrócimy do Manchesteru. Będziemy mieli kilka dni na treningi i podjęcie decyzji.
Chciałbym nawiązać do Hannibala Mejbriego i Jamesa Garnera, nie mieliśmy zbyt wielu okazji do oglądania ich. Wiem, że James Garner miał kontuzję, ale jakie są twoje plany dla tej dwójki na nadchodzący sezon? Wiem, że były już podobne pytania, ale czy James Garner uda się na wypożyczenie, czy może dołączy do pierwszego zespołu? To samo pytanie o Hannibala…
– James Garner dopiero w tym tygodniu powrócił do treningów, więc nie wiem jeszcze do końca, na co go stać. Chcę zobaczyć więcej i wtedy podejmę decyzję. Hannibal dostał kilka minut i myślę, że spisał się całkiem dobrze, tak samo na treningach. Będziemy musieli jednak pomyśleć także nad balansem naszego składu.
Jak oceniasz dojrzałość młodych zawodników? Widzieliśmy, jak krzyczą na siebie na boisku, widzieliśmy jak o siebie dbają, wydaje się, że jak na swój wiek, są już naprawdę dojrzali…
– Uważam, że dobrze się spisują, ale wiem też, że standardy w Premier League i w piłce europejskiej są bardzo wysokie. Pytanie brzmi „czy są już gotowi, aby unieść tę odpowiedzialność, grać, czy są gotowi na takie sytuacje?” Muszę się o tym przekonać i podejmę odpowiednie decyzje. Jasne jest jednak, że wielu z nich ma potencjał.
Komentarze