Wes Brown chwali Martineza po niedzielnym spotkaniu

Maks Radziwonko
Zmień rozmiar tekstu:

Legenda Manchesteru United ma pozytywne przypuszczenia po debiucie nowego obrońcy, Lisandro Martineza. Brown ma przeczucie, że ten letni nabytek pomoże w podniesieniu jakości w linii obrony.

Argentyński zawodnik dołączył do drużyny Erika Ten Haga miesiąc temu. Przed debiutem w Premier League z energicznym Brighton, miał na koncie tylko jeden występ w koszulce „Czerwonych Diabłów”, w turnieju przedsezonowym. Mecz z „Mewami” był katastrofalnym startem sezonu.

Starcie z tak grającym rywalem musiało stanowić niemałe wyzwanie. Martinez musi zaadaptować się z tym jakie tempo narzuca angielska piłka. Jednak jego występ w Teatrze Marzeń pokazał przebłyski tego, dlaczego Erik Ten Hag tak go ceni. Lisandro był inteligentny w swoich ruchach, wielokrotnie brał udział w odbiorze, oraz wyróżniał się z piłką przy nodze. Nasz nowy numer 6. wykonał najwięcej podań na boisku (80) spośród wszystkich piłkarzy. Oczywiście mógł sprokurować rzut karny za co zostałby ukarany żółtą kartką, o czym nie można zapomnieć.

Wes Brown w poniedziałkowym odcinku programu „Kicking Off”:

-Grał dobrze, nadal mam wątpliwości co do jego gabarytów, ale lubię go. Gra ostro, nie odpuszcza, nie boi się angażować i dobrze operuje podaniem. Wiedział jak się ustawić, i jak na debiut w Premier League, nie było to złe spotkanie.- mówił były obrońca United.

Martinez rozpoczął mecz na środku obrony obok Harrego Maguire’a, na ławce zasiadł Raphael Varane, a z trybun oglądali to spotkanie Victor Lindelof i Eric Bailly. Rywalizacja o miejsce w składzie jest zacięta, a Brown wierzy, że szkoleniowiec skompletuje idealną parę stoperów.

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze