manutd.com

Pierwszy taki wyjazd od dawna. Manchester United pokonuje Southampton po golu Fernandesa

Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United odniósł drugą z rzędu wygraną w rozgrywkach Premier League, pokonując na wyjeździe 1:0 ekipę Southampton. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 55. minucie spotkania Bruno Fernandes.

Mecz z Southampton był zdecydowaniem widowiskiem dla koneserów. Pierwsza jego część przebiegła pod znakiem przeciągania liny, gdyż żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala.

Już od pierwszych minut mogliśmy zaobserwować wzmożoną aktywność piłkarzy Ten Haga pod bramką, choć zabrakło dojrzalszych decyzji przy piłce. Manchester United kreował ogromny chaos pod bramką rywali, ale niestety sam się w tym chaosie gubił.

Idealnym przedstawieniem tego jest akcja, gdy uderzać próbował z ostrego kąta Elanga, Fernandes próbował uderzyć z powietrza, a kolejna dobitka Eriksena została świetnie wybroniona przez szarżującego obrońcę.

„Święci” pozostawali zagrożeniem, przypominając o sobie co rusz świetnymi długimi piłkami i ze stałych fragmentów gry. Jeden z rzutów rożnych jeszcze w pierwszej połowie, z pewnością zmroził krew w żyłach kibiców „Czerwonych Diabłów”, gdy Armel Bella-Kochap świetnie nabiegł na wrzutkę i posłał mocną piłkę tuż nad poprzeczką bramki De Gei.

Manchester United próbował swoich sił, głównie rozgrywając piłkę bokami i wykorzystując precyzję podań Eriksena i Fernandesa. W pierwszej części spotkania żadna z okazji nie znalazła jednak drogi do siatki.

Już w drugiej połowie na początku widzieliśmy znaczne ożywienie wśród piłkarzy gości, co owocowało szybkim i skutecznym przenoszeniem ciężaru gry. Ponownie zaangażowane były głównie boki. W końcu, po akcji pociągniętej w przód przez Elangę na prawej flance piłka dotarła do Dalota bięgnącego bez opieki tuż przy linii pola karnego.

Portugalczyk zachował się wspaniale, posyłając piłkę na szesnasty metr do niepilnowanego Fernandesa. Pochwalić trzeba w tej sytuacji Marcusa Rashforda, Jadona Sancho i Anthony’ego Elangę, którzy wyciągnęli od piłki aż pięciu piłkarzy Hassenhuttla.

Pomocnik nie pomylił się, soczyście uderzając z powietrza tuż przy krótszym słupku. Następnie ataki Manchesteru United osłabły, a rywale zyskiwali coraz więcej szans na wyrównanie. Manchester United dał się w ostatnich 20 minutach mocno stłamsić, przez co piłka prawie nie opuszczała połowy pikarzy z Old Trafford.

W jednej z takich akcji gospodarzy, rezerwowy Lyanco, po kolejnej pełnej zamieszania akcji próbował nawet uderzenia przewrotką. To jednak odbite zostało przez Diogo Dalota.

Ofensywa Ten Haga, wzmocniona przez wchodzącego Cristiano Ronaldo, opierała się w tych ostatnich minutach głównie na kontratakach, choć te pozbawione były dynamiki i skuteczności.

Southampton – Manchester United 0:1

Bruno Fernandes 55′

Manchester United: De Gea – Dalot, Varane, Martinez, Malacia – McTominay, Eriksen (90′ +2 Fred) – Sancho (68′ Cristiano Ronaldo), Fernandes, Elanga (80′ Casemiro) – Rashford.

Southampton: Bazunu – Walker-Peters, Bella-Kotchap, Salisu, Djenepo (89′ Djenepo) – Ward-Prowse, Lavia – Armstrong (77′ Mara), Aribo (89′ Lyanco), Elyounoussi (63′ Armstrong)  – Adams.

Southampton FC – Manchester United 0:1 (0:0)
Bramka: Bruno Fernandes 55′.

Southampton: Bazunu – Walker-Peters, Bella-Kotchap, Salisu, Djenepo (89′ Perraud) – Ward-Prowse (C), Lavia – Aribo (89′ Lyanco), Elyounoussi (63′ S. Armstrong), A. Armstrong (77′ Mara) – Adams.

Man Utd: De Gea – Dalot, Varane, Martinez, Malacia – McTominay, Eriksen (90+2′ Fred) – Elanga (80′ Casemiro), Bruno Fernandes (C), Sancho (68′ Cristiano Ronaldo) – Rashford.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze