QPR

Raport z wypożyczeń: Ethan Laird z golem i asystą, debiut Bailly’ego, dwa karne obronione przez Hendersona

l.pospiech Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Zapraszamy na drugie w tym sezonie podsumowanie ostatnich poczynań piłkarzy Manchesteru United, którzy zostali wypożyczeni. Okno transferowe co prawda jeszcze nie zostało zamknięte, ale już teraz możemy opowiedzieć sobie o tym, jak radzą sobie poszczególni zawodnicy. W szczególności dlatego, że jest o czym rozmawiać.

Ethan Laird

Zacznę od piłkarza, którego czasowe odejście jest chyba najbardziej szokujące. Ethan Laird już w poprzednich wypożyczeniach (może oprócz tego ostatniego, do Bournemouth, gdzie nieco przepadł) pokazał, że to najnowocześniejszy prawy obrońca w stajni Manchesteru United. Z niezwykłym ciągiem do przodu, a do tego z niemal bezczelnymi umiejętnościami przy piłce i wyrachowaniem w defensywie Laird zdawał się części obserwatorów idealnym plastrem na potrzeby Ten Haga na prawej obronie.

Anglik grywa na pozycji wahadłowego lub klasycznego prawego obrońcy i nie inaczej dzieje się w Queens Park Rangers, do którego został wypożyczony. Od połowy sierpnia zdążył już zagrać w nowych barwach czterokrotnie, ale to dwa ostatnie ligowe starcia zasługują na największe uznanie.

Najpierw na tapet weźmiemy mecz z Watfordem, który miał miejsce w sobotę. Spadkowicz z Premier League nie może być w Championship łatwym rywalem, ale w tym meczu ekipa Lairda poradziła sobie, wygrywając 3:2 na wyjeździe. Statystki wychowanka Manchesteru United w tym konkretnym meczu nie porywają, choć nie można zarzucić mu bierności w defensywie. Pełne 90 minut na boisku ozdobił on 4 odbiorami, 1 zablokowaniem strzału, 100% skutecznością w pojedynkach w powietrzu i 61 kontaktami z piłką. Kamyczkiem do ogródka Anglika będą z pewnością niecelne wrzutki (żadna z 3 prób nie znalazła adresata), ale na pochwałę zasługuje jego przytomne zachowanie w polu karnym podczas akcji na 2:1, gdy to zanotował asystę (w załączonym materiale wideo 0:35).

Co ciekawe zrobił to dokładnie tego dnia, gdy asystę przy golu Fernandesa notował Diogo Dalot. Obiektywnie gol Willocka jest nieco mniej spektakularny, ale liczy się efekt. Zobaczcie kompilację akcji Lairda z tego spotkania:

Drugim meczem, który koniecznie powinniśmy tu omówić jest wtorkowe starcie QPR z Hull City, które z kolei przyniosło gola na konto młodego Lairda. To kolejne pełne spotkanie na murawie, a przy okazji bardzo skuteczny występ. Oprócz bramki po świetnej kontrze Lairdowi udało się zagrać o wiele efektywniej, notując 92% celności podań, blokując 1 strzał, przerywając 2 akcje i dużo dokładniej posyłając długie piłki (100% skuteczności). Anglik zdaje się popracował także nad stratami, które w poprzednich meczach pojawiały się znacznie częściej (zaledwie 7 strat w meczu z Hull).

Wychowanek “Czerwonych Diabłów” bardzo dobrze czuł boisko i świetnie pracował z prawej jego strony, kontrolując sytuację w defensywie i mądrze podpinając się do ataków. Istotną obserwacją z perspektywy kibica Manchesteru United jest to, że iście w zgodzie z “tenhagowską” filozofią nie trzymał się on kurczowo linii bocznej, ale łamał czasem pozycję, schodząc bliżej środka (tym samym odciążając krycie na skrzydłowym i oferując kolegom dodatkową parę nóg w fazie przenoszenia ataku do przodu).

Eric Bailly

Iworyjczyk liczy na nowe życie na gruncie francuskim. Obrońca dołączył do Olympique Marsylia i miał już okazję na debiut. Co prawda nie było to pełne spotkanie, ale dostał on od trenera 32 minuty na boisku w starciu z OGC Nice. Bailly pomógł swojej nowej ekipie zachować czyste konto, a zawodnikiem meczu został Alexis Sanchez, który popisał się dubletem.

Iworyjczyk był przy piłce 21 razy i zanotował 92% skuteczności podań. Jeśli chodzi o statystyki defensywne, udało mu się dwukrotnie odebrać piłkę wślizgiem, trzykrotnie zablokować strzały rywali, a raz nawet wybić piłkę z linii bramkowej. Po debiucie kibice Marsylii są bardzo dobrze nastawieni do nowego nabytku, a Bailly ma szansę na drugą piłkarską młodość.

Dean Henderson

Buntowniczy syn Manchesteru United zdaje się chce wejść na wojenną ścieżkę z klubem, bo nie szczędzi mu ostrych opinii w publicznych wypowiedziach. Nie oznacza to jednak, że jego boiskowa dyspozycja nie powinna być chwalona. Henderson w Nottingham się odnalazł, a beniaminek (choć dokonał istnej rewolucji kadrowej) w 4 pierwszych meczach Premier League zdobył 4 punkty. Ekipa Coopera musiała uznać wyższość Tottenhamu (0:2) i Newcastle (0:2), ale za to odniosła zwycięstwo nad West Hamem Moyesa (1:0) i zremisowała z Evertonem (1:1).

Na przestrzeni tych spotkań Henderson zdołał obronić już 2 rzuty karne – jeden wykonywany przez Harry’ego Kane’a, a drugi przez Declana Rice’a. Wiele uznanych portali zgodnie daje Anglikowi bardzo wysokie noty, a dzięki regularności jest on często w czołówce najwyżej ocenianych piłkarzy całej ligi. Część angielskich kibiców nawołuje, by to on, a nie Nick Pope lub Jordan Pickford pełnił funkcję pierwszych rękawic na zbliżającym się mundialu. Są to oczywiście nieco wyolbrzymione oczekiwania, bo wynikają z czterech dobrych występów wychowanka Manchesteru United. Temat z pewnością będzie pojawiał się ponownie, o ile Henderson utrzyma wybitną dyspozycję. To, czy będzie miał jeszcze szansę zaprezentować się z diabełkiem na piersi, to już inna kwestia.

Hannibal Mejbri

Tunezyjczyk został wysłany do Championship, żeby mógł załapać nieco minut seniorskim futbolu. Już we wtorek młody pomocnik miał na to szansę, meldując się na boisku w meczu z Norwich. Mierzący 182 cm piłkarz zagrał przez 30 minut w przegranym 1:2 starciu z “Kanarkami”. Nie był to zbyt imponujący występ, bo Mejbri zaledwie 13 razy był przy piłce, z czego aż 7 razy stracił posiadanie. Posłał 6 podań, z czego 4 były celne (67%) i ani jedna z 2 prób dyblingu nie okazała się udana. Zostaje nam tylko życzyć mu powodzenia i złapania wiatru w żagle.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze