Christian Eriksen twierdzi, że możliwość przeprowadzenia pięciu zmian w meczu znacząco pomoże Manchesterowi United, zważywszy na napięty terminarz. Duńczyk powiedział również co sądzi o swoich kolegach z linii pomocy, m.in. Scott’cie McTominay’u.
„Czerwone Diabły” czeka intensywny okres, który potrwa aż do przerwy, spowodowanej Mistrzostwami Świata. Manchester United będzie w tym czasie grał na trzech frontach: w Premier League, Lidze Europy oraz Carabao Cup.
Eriksen jest jednak dobrej myśli, gdyż w jego opinii zarówno zawodnicy jak i menedżer zyskają dzięki nowej zasadzie Premier League, pozwalającej na dokonanie pięciu zmian w meczu.
– Cała kadra będzie bardzo ważna. Myślę, że to dobry rok na wprowadzenie tej zasady. Pomoże to wielu zawodnikom, a i menedżer będzie miał kilka dodatkowych opcji.
– Zawodnicy, którzy wchodzili z ławki w ostatnich spotkaniach świetnie się spisali. Chcą udowodnić swoją wartość tak samo jak ci, którzy wychodzą w pierwszym składzie. Potrzebujemy takiego wkładu od każdego, ponieważ mamy wiele meczów do zagrania, a w naszej drużynie jest wiele jakości. Wszyscy musimy walczyć o swoje miejsce – przyznał Duńczyk.
Na przestrzeni ostatnich miesięcy było dużo przekształceń w linii pomocy Manchesteru United. Z klubu odeszli Paul Pogba oraz Nemanja Matić, a w ich miejsce sprowadzono wyżej wymienionego Eriksena oraz Casemiro.
Mimo tego Duńczyk uważa, że zawodnicy, jakich ma dyspozycji Erik ten Hag świetnie się uzupełniają i jest między nimi zachowany odpowiedni balans.
– Każdy z nas posiada inne cechy, dzięki czemu menedżer może zdecydować, które z nich będą najbardziej potrzebne w danym meczu.
– Weźmy takiego Casemiro. Dopiero co przyszedł, a już pokazuje swoją siłę i mentalność zwycięzcy. Do tego jest Fred i Donny, którzy grają już od wielu lat. Mamy niezłą pomoc – stwierdził 30-latek.
W każdym z czterech wygranych ostatnio meczów, Christian Eriksen grał w środku pola u boku Scotta McTominay’a. Były zawodnik Brentford jest zachwycony swoją dotychczasową współpracą ze Szkotem.
– Jak można było zauważyć w poprzednich spotkaniach, Scott radzi sobie bardzo dobrze. Co prawda w kilku pierwszych meczach musieliśmy się rozglądać, żeby znaleźć się nawzajem na boisku. Teraz jednak zaczynamy się bardziej rozumieć i wiemy gdzie powinniśmy się w danym momencie znajdować. Pomagają w tym oczywiście instrukcje menedżera, który ma swoją wizję na to, na jakich pozycjach chce nas widzieć.
– Przede wszystkim musimy skupić się na naszej współpracy, a jednocześnie na tym, gdzie mamy być według założeń trenera. Myślę, że na razie wygląda to dobrze. Aczkolwiek, kiedy wygrywasz mecze łatwiej jest ci na to spojrzeć, a twoja pewność siebie rośnie. Zapominasz wtedy o małych błędach i skupiasz się na dobrych rzeczach. Mamy jeszcze wiele do poprawy, ale jesteśmy na dobrej drodze – dodał Eriksen.
Komentarze