Lisandro Martinez stwierdził, że prawdziwym zaszczytem jest dla niego reprezentowanie Manchesteru United, po tym jak zanotował swoje pierwsze zwycięstwo w europejskich rozgrywkach w tym klubie.
24-latek po raz kolejny wystąpił u boku Raphaela Varane’a i pomógł zachować czyste konto. Tymczasem bramki strzelone przez Jadona Sancho oraz Cristiano Ronaldo zapewniły „Czerwonym Diabłom” zwycięstwo na Zimbru Stadium.
Lisandro Martinez zalicza solidny początek przygody dla Old Trafford. W pomeczowym wywiadzie nie ukrywał on, że osiągnięcie sukcesu w europejskich rozgrywkach jest czymś, co wraz z kolegami chcą osiągnąć.
– Musieliśmy wygrać ten mecz, ponieważ potrzebowaliśmy trzech punktów. To było dla nas bardzo ważne. Codziennie ciężko pracujemy na treningach, a fantastyczny gol Jadona Sancho jest tego efektem. Jednak cała akcja była świetna, mam wrażenie, że każdy w zespole dotknął piłkę, zanim Sancho umieścił ją w bramce rywali. To było wspaniałe wykończenie i wszyscy się z tego cieszyliśmy.
Po kiepskim początku sezonu, były obrońca Ajaksu odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, m. in. zdobywając nagrodę Piłkarza Miesiąca w sierpniu, o czym zadecydowali kibice Manchesteru United.
Skład Erika ten Haga zaczyna rozumieć się coraz lepiej i nabiera rozpędu. Lisandro wspomniał także o pierwszym golu Cristiano Ronaldo w tym sezonie. Portugalczyk wykorzystał rzut karny i ustalił wynik spotkania.
– Wiemy, jak ważne są bramki Cristiano Ronaldo. Ten gol był bardzo istotny dla jego pewności siebie oraz dla zespołu. Wygraliśmy 2:0 i jest to dla nas świetny wynik.
600 kibiców Manchesteru United udało się do Mołdawii, aby wspierać swoją ukochaną drużynę. Martinez przyznał, że takie poświęcenie jest nieocenione i powoduje, że gra dla tego klubu napawa go dumą. Kibice nawet wyśpiewywali jego nazwisko.
– Bardzo mnie to cieszy, chociaż jestem tym też trochę zaskoczony. Jednocześnie czuję dumę z tego, że trafiłem do najlepszego klubu na świecie. To niesamowite, kiedy ludzie krzyczą do mnie: „Argentyna, Argentyna”. Dziękuję kibicom za to wsparcie.
Komentarze