MUTV

Konferencja prasowa Erika ten Haga po porażce z Manchesterem City: niepowodzenia będą się zdarzały, to część procesu

Mateusz Błaszczyk
Zmień rozmiar tekstu:

Erik ten Hag odpowiedział na pytania dziennikarzy po dotkliwej porażce w derbach Manchesteru. Holender m.in. wyznał, co było powodem tak słabego występu, poruszył kwestię kontuzji Raphaela Varane’a i wypowiedział się na temat sytuacji Cristiano Ronaldo oraz Casemiro.

Czytałem to, co powiedziałeś w wywiadzie o braku wiary. Rozmawiałeś o tym ze swoimi piłkarzami?

–  Tak, powiedziałem im to co prasie. Widziałem kilka powtórek, jasno widać, że nie doskakiwaliśmy do rywali i dawaliśmy im swobodnie rozgrywać. Za to kiedy my mieliśmy piłkę, to nie byliśmy wystarczająco odważni, popełnialiśmy błędy techniczne oraz decyzyjne.

Myślisz, że zawodnicy będą w stanie zaakceptować krytykę i ruszyć naprzód?

–  Będą musieli. Pokazali już w meczach z Liverpoolem czy Arsenalem, że kiedy grają jak drużyna i wychodzą na boisko z wiarą, to pokazują pełnię swoich możliwości. Nie możesz temu zaprzeczyć.

Jak wyjaśnisz ten brak wiary? Przecież to cecha, którą powinien mieć każdy profesjonalny piłkarz.

– Wydaje mi się, że często jest właśnie na odwrót. W poprzednich pięciu meczach wyszliśmy z dobrym nastawieniem na boisko. Pokazaliśmy wiarę i byliśmy przekonujący, przez co sprawialiśmy przeciwnikom problemy. Dzisiaj było odwrotnie, ale myślę, że to część naszego procesu. Musimy się poprawiać i według mnie to właśnie robimy. Natomiast w trakcie procesu będą się zdarzały niepowodzenia i musimy wyciągać z nich lekcje. Nie możemy zapominać o naszych porażkach, gdyż wtedy nie wyciągniemy wniosków i nie znajdziemy odpowiedniego rozwiązania.

Minął miesiąc od waszego ostatniego ligowego meczu.  Możesz użyć tego jako wymówki za dzisiejszy występ, czy byłoby to zbyt proste?

– W futbolu nie ma miejsca na wymówki, musimy osiągać dobre rezultaty. Oczywiście miało to pewien wpływ, ale nie można zwalić na to winy za nasz zły występ.

Erik, powiedziałeś, że piłkarzom brakowało dyscypliny. Jakich reguł nie przestrzegali?

–  Po raz kolejny, zabrakło im wiary w to, że mogą pokonać swoich rywali. Konsekwencją tego był sposób, w jaki się dzisiaj zaprezentowali.

Trzeba docenić Anthony’ego Martiala za to, że strzelił dwie bramki po wejściu na boisko. Czy od teraz Cristiano Ronaldo będzie trzeci w hierarchii napastników?

– Nie wpuściłem Cristiano z szacunku do niego i jego wielkiej kariery. Wpuszczenie Anthony’ego Martiala było o tyle korzystne, że potrzebuje on minut. Nie chciałbym jednak mówić o tym w ten sposób.

Wyglądało na to, że Christian Eriksen był odpowiedzialny za krycie Haalanda przy jego pierwszej bramce. Taki był plan?

– Nie wiem czy widziałeś, ale Varane musiał wtedy zejść z boiska, więc graliśmy o jednego zawodnika mniej. Oczywiście, że nie taki był plan.

Mówiłeś o wierze, ale czy były również błędy techniczne w ustawieniu, biorąc pod uwagę to ile miejsca mieli piłkarze Manchesteru City w pierwszej połowie?

– Tak, ale jeśli wychodzisz na boisko bez przekonania, to nie ma sensu mówić o pozostałych aspektach.

Mieliście jakiś konkretny plan na Erlinga Haalanda?

– Tak, mieliśmy bronić zespołowo. Próbowałem wcześniej wyjaśnić, że założeniem było doskakiwanie do rywala i pewność w rozgrywaniu piłki. Jeśli tego nie robisz, to twój rywal dyktuje tempo gry, dominuje i wchodzi w pole karne, a wtedy napastnicy tacy jak Haaland są dużym zagrożeniem.

Varane po zejściu z kontuzją nie poszedł do tunelu, a zamiast tego usiadł na ławce. Czy gdyby w tamtym momencie było 0:0, to zostałby na boisku?

– Zdjąłem go, ponieważ przy wyniku 4:0 nie ma sensu ryzykować. Wydaje mi się jednak, że kontuzja jest na tyle poważna, że przy innym wyniku także nie dograłby meczu do końca.

Po ostatniej wysokiej porażce kazałeś zawodnikom przebiec 12 kilometrów. Jaka będzie kara za to spotkanie?

– Powodem tamtej kary było to, że zawodnicy Brentford przebiegli więcej niż my. Nie pracowaliśmy wtedy wystarczająco ciężko. Dzisiaj problemem było również podejście, zabrakło nam wiary. Nie zawsze chodzi o karanie, ale oczywiście musimy się nawzajem krytykować. Przez brak wiary nie mogliśmy grać w sposób, w jaki byśmy chcieli. To rozczarowujące, ale to dobrze, że stało się to przeciwko City, gdyż wiemy w czym leży problem.

Jaka jest twoja reakcja na to co stało się w Indonezji?

– To ogromna tragedia. Jest nam przykro, nasze myśli są z rodzinami ofiar i mieszkańcami Indonezji.

Kiedy ściągasz takiego gracza jak Casemiro, to kibice oczekują, że będzie grał w tak ważnych spotkaniach. Był jakiś konkretny powód, dlaczego zamiast niego w podstawowym składzie wyszedł Scott McTominay?

– Zaczęliśmy wygrywać od dnia, kiedy go ściągnęliśmy. Najważniejsze jest dobro drużyny, a ta radziła sobie bardzo dobrze, gdy na boisku był McTominay. Jestem pewien, że Casemiro wywalczy sobie miejsce w składzie, ale to musi przyjść naturalnie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze