Starcie Manchesteru United z Arsenalem zbliża się wielkimi krokami. Jamie Carragher – legenda Liverpoolu, a dziś ekspert telewizyjny uważa, że “Czerwone Diabły” nie są jeszcze drużyną, która zasługuje na tytuł mistrzowski, a zbliżające się starcie z “Kanonierami” będzie znacznie ważniejsze dla liderów tabeli.
Carragher w swoim felietonie dla “The Telegraph” skupił się przede wszystkim na spotkaniu Manchesteru United z Arsenalem. Anglik uważa jednak, że ten mecz zdefiniuje resztę sezonu, ale dla “Kanonierów”, ponieważ “Czerwone Diabły” nie włączą się na poważnie w walkę o tytuł.
O szansach Manchesteru United na tytuł
– Niedzielny wynik powie nam więcej o szansach Arsenalu na wygranie mistrzostwa. Z kolei Manchester United ciągle się ulepsza, ale nie jest jeszcze kandydatem do wygrania ligi. Erik ten Hag o tym wie – pisze Carragher.
– Fani mogą o tym marzyć, ale my nie. Erik ten Hag zdaję sobie sprawę, jak wiele pracy trzeba wykonać w Manchesterze United. Pomocne dla niego będzie, jeśli podekscytowanie tym, jak rozwinęła się jego drużyna w ciągu sześciu miesięcy, zostanie zrównoważone realizmem. Stworzenie drużyny potrafiącej znosić największe trudy zajmie więcej niż jeden sezon.
O pracy Erika ten Haga
– Ten Hag zrobił dokładnie to, czego można oczekiwać od dobrego i kompletnego trenera, który przejmuje stery takiej drużyny, jak Manchester United. To nie ma zabrzmieć jak podstęp z lekką pochwałą. W pracy Holendra można podziwiać znacznie więcej aspektów niż w przypadku jego poprzedników.
– Jednak najlepsze momenty Manchesteru United w tym sezonie – zwłaszcza zwycięstwa nad Liverpoolem, Arsenalem i Manchesterem City zostały osiągnięte dzięki zorganizowanej obronie i kontratakach. To jedyny sposób, w jaki mogą zagrozić “Kanonierom” na The Emirates.
– Ci, którzy przewidują tytuł dla Manchesteru United na tak wczesnym etapie pracy Ten Haga, powinni przypomnieć sobie, jak dwa lata temu drużyna Ole Gunnara Solskjaera była liderem ligi w półmetku.
– Ten Hag poczynił jednak postęp w stosunku do Solskjaera. To jasne. Jednak cofnijmy się do stycznia 2021 roku. Zdumiewające jest to, że wtedy niewiele osób w klubie było gotowych zaakceptować, że potrzebują trenera na najwyższym poziomie.
Komentarze