Matthew Ashton - AMA/Getty Images

Wywiad z Erikiem ten Hagiem przed meczem z Nottingham Forest: zawodnicy ofensywni muszą stanowić zagrożenie

Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Erik ten Hag stwierdził, że jego piłkarze będą zachwyceni „żywą” atmosferą na The City Ground, kiedy Manchester United zmierzy się z Nottingham Forest w pierwszym półfinale Carabao Cup.

„Czerwone Diabły” pokonały już Aston Villę, Burnley oraz Charlton w trakcie tych rozgrywek, a teraz czekają na nich podopieczni Steve’a Coopera. Notują oni ostatnio zwyżkę formy, która zaczęła się po porażce na Old Trafford w grudniu zeszłego roku.

To będzie pierwszy wyjazdowy mecz dla piłkarzy Manchesteru United w tej edycji Carabao Cup, jednak Ten Hag uważa, że oczekująca na nich atmosfera wrogiego stadionu będzie jedynie dodatkową motywacją. Mogą oni zyskać dużą przewagę przez rewanżowym starciem w Teatrze Marzeń.

Holenderski szkoleniowiec tradycyjnie udzielił przedmeczowego wywiadu, w którym omawia najważniejsze kwestie.

Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć, jak zespół spisze się w półfinale. Jak wygląda skład przed meczem – jakiekolwiek wieści w sprawie Diogo Dalota lub Anthony’ego Martiala?

– Tak jak wcześniej, są bliscy powrotu, ale nie będą dostępni na spotkanie z Forest.

Musisz być jednak zadowolony z tego, że do treningów wrócili Jadon Sancho oraz Axel Tuanzebe…

– Tak, ale dotyczy ich ta sama kwestia. Nie są jeszcze dostępni, ale czynią progres. Szczególe Axel nie był dostępny przez długi czas na meczach oraz treningach. Indywidualna rehabilitacja była dla niego bardzo trudna. Trzeba jednak zrozumieć, że to wymaga czasu. Powrót do treningu, do drużyny, odbudowanie swojej formy. To zajmie kilka tygodni.

Jako menedżer, masz świetne wyniki, jeśli chodzi o zdobywane puchary. W Anglii pierwszym trofeum do zgarnięcia jest Carabao Cup. Jaka jest twoja wiadomość do zawodników przed potencjalnym finałem na Wembley?

– Oczywiście jest to w naszych głowach, ale musimy skupić się na grze. Jednak piłkarze muszą być tego świadomi. Już niedaleka jest droga do finału. Równie niedaleka do pucharu. W to celujemy i po to gramy – aby wygrywać.

Steve Cooper, menedżer Forest, miał powiedzieć swojemu zespołowi, aby ruszył do ataku i jego zdaniem ten mecz przychodzi w dobrym dla nich momencie, ponieważ są w odpowiedniej dyspozycji. Czego się po nich spodziewasz?

– Cóż, jest tak jak powiedział. To dobry zespół, który buduje coraz większą pewność siebie, ich seria chyba zaczęła się po porażce z nami. Będą bardzo zmotywowani, szczególnie na własnym stadionie i będą się czuć silni. My jednak lubimy grać w miejscach, które są żywe. To może dać nam dużą motywację. Chcemy wyjść im naprzeciw, rzucić wyzwanie i naprawdę nie możemy się tego doczekać.

Będą mieli dobre wsparcie, ale wam również go nie zabranie, ponieważ duża grupa kibiców wybiera się na to starcie. Jak się czujesz, mając w perspektywie występ przed taką grupą wyjazdowych kibiców, większą niż zazwyczaj?

– To dobrze, że w pucharach można liczyć na większe wsparcie. Tak jak powiedziałem: na stadionie będzie dobra atmosfera, która bardzo zmotywuje piłkarzy i każdego, kto jest zaangażowany w ten zespół. Ostatecznie, całość musi się rozstrzygnąć na boisku. Zrobimy wszystko, aby wygrać ten mecz.

Wielu zawodników ciężko teraz pracuje dla zespołu, ale niektórzy mogą zostać niezauważeni. Dla przykładu, Antony bardzo się przykłada do pracy w defensywie. Czy jest to coś, co czasem można przeoczyć?

– Może tak być, ale zawsze najważniejszy jest zespół. Zespół jest zawsze ponad wszystkim. Indywidualności też są ważne. Oczekujemy od piłkarzy, że wniosą pewną indywidualną jakość, ponieważ po to są tutaj sprowadzani, zwłaszcza ofensywni zawodnicy. Chcemy, aby odpowiednio się prezentowali, ale podstawą jest praca w defensywie, tak jak powiedziałeś, to działa dla wszystkich. Jednak, pomimo tego, oczekujemy czegoś więcej. Oczekujemy kluczowych akcji, asyst, goli, a minimum jest udział w ataku, pojawianie się w ostatniej tercji boiska, w polu karnym, stanowienie zagrożenia. Z odpowiednią efektywnością.

Wiele razy pytaliśmy cię o skład oraz napięty grafik i mówiłeś, że jesteście sobie w stanie z tym poradzić. Jak ciężko pracujecie razem ze swoim sztabem, aby odpowiednio tym wszystkim zarządzać?

– To sporo pracy. Po pierwsze musimy dopilnować, żeby zawodnicy byli w formie. Chodzi o regenerację, sen, wykonywanie odpowiednich czynności i przygotowanie do każdego spotkania. Dotyczy to każdego piłkarza, ponieważ jeśli mamy odpowiedni wybór, to zwiększa naszą szansę na zwycięstwo. Również podczas meczu zmiennicy mogą mieć duży wpływ na wynik spotkania. Wszyscy muszą być gotowi w każdej chwili. Kiedy będą potrzebni. To pierwsza sprawa, a reszta odbywa się poza sceną. Wielka praca, którą wykonuje sztab medyczny, sztab szkoleniowy, i tak dalej. Sposób planowania, wykonania oraz przygotowania do gier. To wszystko ma znaczenie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze