manutd.com

Druga część konferencji prasowej Erika ten Haga przed meczem z Reading: chciałbym dokonać wzmocnień, ale to nie zależy tylko ode mnie

Mateusz Błaszczyk
Zmień rozmiar tekstu:

W drugiej części konferencji prasowej przed pucharowym spotkaniem z Reading, Erik ten Hag odpowiedział na kolejną falę pytań dziennikarzy. Były one związane między innymi z miejscem w hierarchii Harry’ego Maguire’a oraz tym, skąd wyniknęła świetna forma Marcusa Rashforda.

Za nami połowa sezonu, twojego pierwszego, a wy dalej gracie na czterech frontach. Spodziewałeś się, że tak to będzie wyglądało?

–  To dobra rzecz. Po to mamy tylu zawodników w kadrze, aby móc ich rozwijać, ale co najważniejsze, osiągać zamierzone rezultaty. Chcemy liczyć się w walce o ligę i puchary jak najdłużej i musimy o to walczyć. Nie wiem, czy proces zachodzi szybciej niż powinien, ale jest to dobre dla rozwoju klubu. Do każdego dnia podchodzimy na zasadzie, że nie możemy się zadowolić tym co jest, tylko musimy stawać się coraz lepsi. Dzięki temu ciągle robimy postępy.

Wspominałeś o tym, że rozegracie dziesięć meczów w 30 dni. Jak bardzo obciąża to piłkarzy mentalnie i fizycznie? Myślisz, że masz wystarczająco szeroki skład?

– Jest ciężko, ale ja osobiście wolę, kiedy jest więcej meczów niż treningów. Piłkarze czują podobnie. Wydaje mi się, że dzięki duchowi zespołu i nastrojom, które panują w szatni, poradzimy sobie z tym terminarzem.

Czy Harry Maguire jest obecnie piątym wyborem na pozycję środkowego obrońcy?

– Nie, trenuje na bardzo dobrym poziomie i wprowadza jakość, czyli coś, czego oczekuje od każdego. Musi walczyć o swoją pozycję, bo sytuacja może szybko ulec zmianie. Robi postępy i myślę, że wszystko jest w jego rękach.

Jednak bardzo rzadko na niego stawiasz. To chyba dużo mówi.

– Nie zgodziłbym się z tym.

W ważnych meczach takich jak derby czy spotkania ligowe siada na ławce.

– To nieprawda. Po mundialu grałby częściej, ale zachorował, nic na to nie poradzę. Kiedy wrócił byliśmy w trakcie dobrej serii i wiedział, że musi czekać na swoją szansę. Takie są zasady selekcji w  piłce nożnej na najwyższym poziomie. Musi czekać na swoją szansę, a w międzyczasie ciężko pracować, by na nią zasłużyć.

Wygląda na to, że nie zrobicie już żadnych transferów zimą. Zatem jakie pozycje chciałbyś wzmocnić latem?

– Mam pewne pomysły. Jeśli chodzi o najbliższe dni, to gdyby pojawiła się opcja wzmocnienia składu, chciałbym z niej skorzystać, ale to nie zależy tylko ode mnie. Podejście w tym klubie powinno wyglądać tak, że jeśli masz szansę się wzmocnić, to musisz to zrobić. Ja mam takie podejście, więc rozglądam się za zawodnikami, którzy pasują do założonego przeze mnie profilu.

Kontrakt Phila Jonesa wygasa wraz z końcem sezonu. Podjęliście już decyzję o nieprzedłużaniu jego umowy? Nikt nie wie jak przebiega jego powrót do zdrowia.

– Nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji. Co do jego zdrowia, to od początku sezonu jest kontuzjowany.

Jest szansa, aby zagrał jeszcze w tym sezonie?

– Ciężko powiedzieć. Mogę jedynie potwierdzić, że od początku sezonu nie był w stanie trenować, także raczej nie zobaczymy go zbyt szybko.

W jaki sposób uczyniłeś Marcusa Rashforda zawodnikiem, którym jest teraz?

– Nie jestem Harrym Potterem.  Pewność siebie jest kluczem i każdy zawodnik musi o nią zadbać. Ciężko pracuje i inwestuje w siebie sporo czasu. Rolą moją i mojego sztabu jest przedstawienie mu tego, co ma robić na boisku. To wprowadza mu rutynę, której potrzebował, by znaleźć się w tym miejscu, ale ostatecznie to jego zasługa. Jeśli zawodnik jest pewny siebie, odpowiednio pracuje i znajduje się w dobrym otoczeniu, to jest w stanie pokazywać na co go stać. Marcus właśnie to robi, jest w świetnej formie i ciężko pracuje z dnia na dzień, z meczu na mecz, z treningu na trening. Myślę, że cała formacja ofensywna staje się coraz mocniejsza, mają na siebie dobry wpływ. W pierwszej części sezonu mieliśmy w tym sektorze wiele problemów i zdarzały się nawet mecze, na które nie byli w pełni gotowi ani fizycznie ani mentalnie. Teraz sytuacja prezentuje się o wiele lepiej, na czym zyskuje Marcus.

Musiałeś go przekonać, że znowu może stać się wielkim zawodnikiem? Z pewnością, kiedy zaczynałeś pracę w klubie wiedziałeś jaki ma potencjał.

– Tak, powiedziałem mu to. Jednakże to pytanie lepiej byłoby zadać jemu.

Czy Benni McCarthy miał duży wpływ na Marcusa i innych napastników?

– Dobraliśmy nasz sztab w taki sposób, aby pokryć wszystkie pozycje. Potrzebujemy trenerów z różnym podejściem taktycznym oraz różnymi osobowościami. Wybór odpowiednich osób był bardzo ważny dla naszej dalszej pracy. Na ten moment jestem bardzo zadowolony z mojego sztabu.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze