Erik ten Hag uważa, że etos gry ofensywnej Manchesteru United oraz wiara w młodzież to część dziedzictwa, które pozostawiły po sobie genialne Busby Babes.
W 65. rocznicę Katastrofy Lotniczej w Monachium, tragedii, w trakcie której zginęły 23 osoby, w tym ośmiu piłkarzy Manchesteru United, menedżer „Czerwonych Diabłów” rozmyśla o tych, którzy stracili swoje życie, ale mieli też ogromny wpływ na klub.
Obecny zespół stara się nawiązywać do tych samych zasad, jeśli chodzi o grę w piłkę. To jasne, że duch wspaniałej drużyny z 1958 roku wciąż jest żywy na Old Trafford i na zawsze pozostanie tutaj zapamiętany.
– Uważam, że jest to bardzo ważne, ponieważ jest częścią dziedzictwa Manchesteru United. Opowiada i przypomina nam o osobach, które odeszły, które za wcześnie straciły swoje życie – mówił Erik ten Hag dla klubowych mediów.
– Musimy o tym przypominać co rok. Jest to jednak także dziedzictwo przywiązania do ofensywnej gry w piłkę nożną. Uważam, to wciąż jest to obecne w tym klubie. Trafiają tutaj różni piłkarze, ale podejście do gry pozostaje niezmienne.
– Jest to coś, o czym musimy pamiętać i dobrze, że tak się właśnie dzieje.
Sukces sir Matta Busby’ego oparty był na młodych piłkarzach z akademii i do dzisiaj pozostaje on sercem klubu. Ten Hag również wierzy w zawodników, którzy przebijają się przez kolejne klubowe szczeble.
– Dla każdego klubu piłkarskiego akademia powinna być ważnym elementem. Trzeba wyznaczyć wysokie standardy tego, jak chcemy kształtować zawodników i jak dawać im okazję do przeżycia wspaniałej kariery piłkarskiej.
– Nie tylko to, ponieważ jako klub, mamy też obowiązek kreować odpowiednie osobowości. To wspaniale, że to dziedzictwo nadal jest wielką motywacją, aby odpowiednio je wypełnić.
Komentarze