MUTV

Konferencja Ten Haga przed drugim meczem z Leeds United: Alejandro Garnacho powinien był strzelić bramkę w poprzednim spotkaniu

Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Erik ten Hag ponownie spotkał się z mediami przed meczem z Leeds United, tym razem jednak spotkanie zostanie rozegrane na Elland Road w niedzielę.

„Czerwone Diabły” będą chciały powrócić do zwycięstw, po tym jak na Old Trafford udało im się zaledwie zremisować 2:2 z „Pawiami”. Goście wyszyli na prowadzenie po strzale Gnonto z początku spotkania oraz golu samobójczym Raphaela Varane’a w drugiej połowie. Marcus Rashford przywrócił gospodarzy do gry, a Jadon Sancho ustalił wynik spotkania.

Manchester United zajmuje trzecią pozycję w tabeli i niewiele dzieli ich od miejskiego rywala, czyli Manchesteru City. Holenderski menedżer odpowiedział na pytania mediów przed „rewanżem” z Leeds United.

Konferencja prasowa Erika ten Haga

Cześć Erik, chciałem zapytać czy są jakieś nowe problemy z kontuzjami po środowym meczu i czy Antony, Martial albo McTominay będą dostępni na niedzielę?

– Tych ostatnich graczy się nie spodziewam, chociaż jeszcze coś się może zmienić, jednak nie liczyłbym na to. W tym momencie nie mamy też żadnych nowych problemów.

Czy któryś ze wspomnianej trójki będzie dostępny na starcie z Barceloną, czy też trzeba będzie poczekać na nich dłużej?

– Ta sama odpowiedź. Nie mogę powiedzieć na sto procent, ale nie spodziewam się ich.

Erik, macie kilka problemów z dłuższymi kontuzjami, czy jest to konsekwencja grania tak wielu spotkań? Teraz będą mecze z Barceloną, czeka na was również FA Cup. Czy to może zdeterminować wasz sezon, biorąc pod uwagę, że jako jedyny zespół w Anglii wciąż występujecie na wszystkich frontach?

– Jeśli spojrzymy na przypadek Christiana Eriksena, to nie wynika to z trudnego sezonu, chociaż zdecydowanie taki jest, kiedy dodamy do tego jeszcze Mistrzostwa Świata, co tylko dokłada dodatkowy wysiłek dla przemęczonych piłkarzy. To większy problem, z którym mocno boryka się spora liczba graczy.

Czy to przesada stwierdzić, że Mistrzostwa Świata miały wpływ na wasz sezon? Jaki ma to wpływ na Manchester United i jak trenujesz piłkarzy, którzy są dostępni, ale zmęczeni? Czy pomimo tego będziesz na nich naciskał?

– Christian Eriksen nie pasuje do tej tezy. Martial również tutaj nie pasuje. To kwestia indywidualna, jak to widzimy i jak możemy przewidzieć pewne rzeczy. Kiedy gra się na najwyższym poziomie, to poznaje się swoje limity i kontuzje naturalnie nadchodzą. Powiedziałbym, że to powszechny kłopot.

Z zainteresowaniem słuchałem twoich komentarzy na temat powrotu Jadona Sancho i strzelonej przez niego bramki. Marcus Rashford wrócił w tym sezonie, szczególnie po Mistrzostwach Świata. Jestem ciekawy jak wielką dumą napawa ciebie i sztab szkoleniowy praca z takimi młodymi, utalentowanymi zawodnikami, którzy przełamują swoje problemy i odnoszą sukces?

– To sprawia, że ta praca jest tak ekscytująca. Wspaniale pracuje się z młodymi zawodnikami i wyciąga z nich to co najlepsze. Ostatecznie muszą to zrobić sami, ale czasem potrzebują odpowiedniej motywacji lub popchnięcia w konkretną stronę. Czasem potrzebują też głośniejszego krzyku i inspirującego planu.

Z pewnością byłeś rozczarowany tym, jak twój zespół rozpoczął obie połowy w środowym meczu. Czy jednak udało ci się wyciągnąć z tego jakieś wnioski, a także ze sposobu, w jaki na to odpowiedzieli?

– Nie jest łatwo, kiedy trzeba zastąpić pewnych piłkarzy. Znika wtedy rutyna. Dotknął nas ten problem w przypadku Aarona Wan-Bissaki i Antony’ego. Teraz jest też kłopot ze środkiem pola, po tym jak wypadł nam Christian Eriksen. Tak więc cała linia pomocy była nowa i teraz potrzebujemy czasu, aby ponownie wejść w rutynę, potrzebne są do tego spotkania i w środę było to oczywiste. Zagraliśmy nieźle, ale początki połów zabiły dla nas ten mecz.

Erik, powiedziałeś, że rozwój Alejandro Garnacho był niespodziewany. Jak opisałbyś jego grę po Mistrzostwach Świata?

– Uważam, że dobrze sobie radzi, ma wpływ na nasz zespół. Stanowi zagrożenie dla rywali, co widzieliśmy w środę, miał kilka dobrych akcji, ożywiał grę, kreował dobre okazje, ale musi strzelać bramki. Ostatecznie to o to chodzi, to jest największy efekt. Jako napastnik musisz się zapisać golem albo asystą, kluczową akcją. Oczywiście oczekujemy też innych rzeczy, podstaw, to też jest bardzo ważne, ale jeśli nie możesz dodać czegoś ekstra, będziemy tego wymagać. To podstawowa kwestia, ale od piłkarza Manchesteru United oczekujemy wpływu na wynik spotkania, pozytywnej odmiany gry, strzelania goli, notowania asyst.

Wyglądał na sfrustrowanego, kiedy schodził z boiska, kiedy unosił ręce w górę. Zauważyłeś to?

– Nie.

Tak samo było w meczu z Palace, kiedy zszedł z boiska. Ma dopiero 18 lat, czy potrzebuje nieco więcej spokoju i zrozumienia dla tych decyzji, które podejmujesz?

– Nie sądzę, aby nie rozumiał moich decyzji. Jest dosyć emocjonalny i to jest jego siła, to wnosi do spotkania. Chce wygrywać, chce grać, nie chce przegapić ani jednej minuty. Uważam, że to dobra rzecz. Jest całkowicie przekonany co do swoich umiejętności i to też jest dobre. Musisz to mieć, kiedy jesteś narażony na najwyższy stres, aby odpowiednio się zaprezentować i on to robi. Daje z siebie wszystko do samego końca i akceptuje pewne decyzje. Zespół jest zawsze ponad jednostką i on to rozumie. Kiedy schodzi z boiska, jest sfrustrowany, ale to nie oznacza, że nie akceptuje tej decyzji.

Zawsze chwaliłeś jego podejście i to, jak próbuje wielu rzeczy podczas meczu. To zawsze może odmienić losy spotkania, prawda?

– Wszyscy piłkarze muszą być odważni i próbować, tak długo, jak jest to w interesie zespołu. Z tym radzi sobie bardzo dobrze, wchodzi w pojedynki, ogrywa rywali, kreuje okazje. Jednak w środę powinien zdobyć bramkę.

Zbliżają się dwa wielkie europejskie wieczory, ponieważ zmierzycie się z Barceloną w Lidze Europy. Pojawiają się też nowe propozycje dotyczące Superligi. Jak do tego podchodzisz? Czy zgadzasz się z tym, że europejska piłka musi ruszyć do przodu i się zmienić? A może wolisz tradycyjne podejście z Ligą Mistrzów?

– Jestem świadomy tego, że piłka nożna się zmienia. Jeśli proponują nowe pomysły, to muszę się im przyjrzeć i wtedy wydać opinię. Teraz rozgrywamy wiele spotkań, rozwijamy zespół, mamy nowych zawodników i kilka problemów do rozwiązania. Na tym się skupiam. Potrzebuję całej swojej energii, aby ocenić nowe europejskie rozgrywki i ludzie w klubie na pewno poinformują mnie, kiedy nadejdzie czas, aby to zrobić. Kiedy ten moment nadejdzie, podejmiemy decyzję, która będą zależna od klubu.

Jednak czy dostrzegasz jakieś problemy w obecnym formacie?

– Myślę, że obecna struktura jest dobra, ale zawsze pojawią się inicjatywy, które będą chciały ją poprawić. Będą chcieli sprawić, że piłka nożna będzie lepsza i tak właśnie wygląda życie. Ludzie zawsze będą chcieli zrobić coś lepszego i to jest dobre. Jeśli przysłuży się to piłce nożnej, to zawsze będzie dobre.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze