Szkoleniowiec Manchesteru United udzielił pomeczowych wywiadów z okazji przegranego starcia z West Hamem United. Holender daleki był od zrzucenia winy na swoich podopiecznych. Podkreślił on za to problemy zespołu związane z bardzo napiętym terminarzem.
Dobry początek, ale…
– Pierwsza połowa była udana dla nas. Stworzyliśmy wiele okazji bramkowych, lecz nasi rywali wykorzystali swoją pierwszą sytuację w meczu. Pogubiliśmy się, lecz mamy teraz tydzień przerwy. Zespół bardzo potrzebuje teraz energii.
– Błędy są częścią piłki, lecz zespół musi potrafić radzić sobie z tym oraz umieć wrócić do gry po czymś takim. Podsumowując cały sezon, to De Gea jest z zawodnikiem z największą liczbą czystych kont. Każdy zawodnik musi wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
– Nie możemy się teraz załamywać. Nadszedł czas, aby pokazać wszystkim nasz charakter. Zostały nam tylko cztery spotkania. Potrzebujemy energii oraz skupienia.
Winny jest zespół czy terminarz?
– Nie mogę zwalać tego na mój zespół, ponieważ dali z siebie wszystko. Od świąt gramy co trzy dni, więc w drugich połowach nie jesteśmy w stanie podnieść się po ciosie. Teraz w końcu mamy chwilę na odpoczynek.
– Będzie to nasz pierwszy wolny tydzień od świąt. Potrzebujemy resetu, odnowienia pokładów energii i dopiero wtedy możemy zagrać. Jak na razie nic się nie zmieniło. Musimy wygrać trzy następne spotkania. Wszystko jest w naszych rękach. Musimy uwierzyć w siebie.
– Nie chodzi tutaj o Liverpool, tylko o nas. Jeśli będziemy przestrzegać naszych standardów, to będziemy wygrywać spotkania. Nie możemy patrzeć na innych, musimy być skupieni na sobie.
Kolejna zmarnowana okazja
– Oczywiście, jesteśmy rozczarowani z dzisiejszego rezultatu, to samo tyczy się minionego czwartku. Przegraliśmy sami ze sobą. Teraz przed nami jest tydzień wolnego. Pierwszy wolny środek tygodnia od świąt. Potrzebujemy energii, ponieważ w drugich połowach gramy poniżej standardów.
– W ostatnich starciach nie zgarnęliśmy zakładanej liczby punktów. Kiedy przeanalizujesz sobie oba spotkania, to przekonasz się, że dało się tego uniknąć. Wydaje mi się, że normalnie w takiej sytuacji zdobyłbyś minimum dwa punkty. Jeśli miałbyś szczęście, to zgarnąłbyś może cztery punkty, lecz aby to zrobić to musisz trafić do siatki. Właśnie tego nie zrobiliśmy w ostatnich dwóch spotkaniach.
Przyszłość Davida de Gei oraz jego błąd
– Błędy są częścią piłki nożnej. Coś takiego wydarzyło się w dwóch naszych ostatnich spotkaniach. Popełniliśmy dwa błędy indywidualne, lecz to się zdarza w każdym sezonie. Tutaj chodzi o to, że drugi zdarzył się chwilę po pierwszym. Nie jest to również dobry moment do popełniania błędów.
– Chcemy, aby został w klubie oraz przedłużenia jego umowy.
Komentarze