Manchester United rozczarowująco przegrał 1:2 w derbach z Manchesterem City. Drużyna Guardioli jest o krok od wyrównania historycznego trypletu Sir Alexa Fergusona z 1999 roku. Boiskowy kapitan “Czerwonych Diabłów” Bruno Fernandes w pomeczowych wypowiedziach nie ukrywał smutku i zawodu.
– Wszyscy są przygnębieni, jest nam ciężko. Chcieliśmy zakończyć sezon w inny sposób. Nie było to możliwe, ale jesteśmy świadomi, że idziemy w dobrą stronę. Nie jest to w pełni udany sezon, ale jest dobry.
– Teraz musimy naładować baterie, wrócić w przyszłym sezonie i zrozumieć, że przed nami wciąż długa droga do zdobycia lepszych trofeów i większych osiągnięć. Wróciliśmy do gry.
– Zaczęliśmy naprawdę kiepsko i w pierwszej połowie mieliśmy naprawdę dobre momenty z piłką przy nodze. Po zdobyciu gola mieliśmy jeszcze kilka okazji, gdzie mogliśmy trafić ponownie. W drugiej połowie ponownie szybko tracimy bramkę, niesamowitą bramkę Gundogana.
– Do końca mieliśmy parę okazji, aby strzelić gola, ale tego nie zrobiliśmy i City jest zasłużonym zwycięzcą. Pierwszy gol był prawdopodobnie zbyt łatwy, zostawiliśmy zbyt dużo miejsca w środku, tak, ale to był niesamowity strzal. Oczywiście, gdyby ktoś był bliżej niego, można by temu zapobiec.
– Trzeba go (Gundogana) pochwalić. Dwa niesamowite gole lewą nogą zdobyte przez niesamowitego zawodnika. Kiedyś mówiłem, że jest jednym z najlepszych pomocników w Premier League i dziś wygrał mecz dla City.
– Chłopacy byli świetni przez cały sezon, dziś zasłużyli na inny wynik. Rozczarowanie w szatni panuje również dlatego, że nie mogliśmy dać fanom tego, na co zasłużyli za wspieranie nas. Jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Komentarze